Witaj Święty Mikołaju

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   30 października 2010 09:31
Udostępnij

Jakiś tydzień temu musiałem wybrać się do jednego z bardzo licznych oświęcimskich supermarketów, aby zrobić zakupy, a dokładniej kupić znicze i kwiatki. Wszystkich Świętych tuż tuż, więc postanowiłem wybrać się z rodziną, aby kupić znicze na odwiedziny grobów naszych bliskich, znajdujące się z daleka od Oświęcimia.

Brzmi banalnie, któż z nas nie robi zakupów w supermarkecie. Jednak, gdy spacerowałem po owym sklepie, mój wzrok natknął się na coś, w co nie mogłem uwierzyć. Co prawda nie był to Jarosław Kaczyński przyjaźnie obściskujący się z Donaldem Tuskiem o przyjaźni, czy Janusz Marszałek idący z koszykiem wraz z Januszem Chwierutem, ale widok, jaki stanął mi przed oczami wywołał niemniejszy szok. Otóż kilka pań wykładało na sklepowe półki… mikołaje. Trudno zliczyć ile razy musiałem się szczypać w rękę, aby upewnić się, że nie śnię.

Już od dawno mówiło się, że sklepy przesadzają z terminem wprowadzania rzeczy świątecznych do swojego asortymentu. Jednak chyba jeszcze nigdy odkąd pamiętam, nie wykładano mikołajów, bombek i choinek przed pierwszym listopada. Święto wszystkich świętych było zawsze czasem refleksji, zatrzymania się w pośpiechu, czasem przemyśleń. Było też wyznacznikiem pewnego momentu, przygotowującego nas do grudniowych świąt. Wydaje mi się, że tak szybkie wprowadzanie motywu bożonarodzeniowego po prostu jest głupotą.

Kiedy byłem małym chłopcem (tak, uprzedzając stwierdzenia wielu moich znajomych, kiedyś byłem małym chłopcem) bardzo wyczekiwałem czasu, kiedy w sklepach pojawiały się mikołaje i choinki. Jednak wszystko miało swój odpowiedni moment. Najpierw na wiosnę baranki, później znicze i kwiaty w październiku, w listopadzie kalendarzyki adwentowe z pysznymi czekoladkami i w grudniu rzeczy bożonarodzeniowe. Teraz to wszystko uległo zachwianiu.

Często zastanawiam się nad tym, czy chęć zysku nie za bardzo przysłoniła oczu wszystkim ludziom, odpowiedzialnym za sprzedaż i promocję produktów. Jak wytłumaczyć małemu dziecku co oznaczają znicze stojące obok świętego mikołaja? Totalnie nie wiem.Kolejne pytanie, które mi się nasuwa, to czy ktoś już teraz kupuje artykuły na Boże Narodzenie. Hmm… Może święty Mikołaj?

Jak „wywęszył” jeden z wiernych oglądaczy witryny demotywatory.pl, również na niektórych produktach pojawiły się napisy „Wesołych Świąt”. Autor śmieje się, że owe produkty wyprzedziły nawet reklamę Coca-Coli, która zawsze jako pierwsza zwiastowała zbliżające się święta. Jednak tym razem musi przyznać się do przegranej. Zwyciężyły ją supermarkety.

Wszystko powinno mieć swój czas i cel. Kto wie, może za niedługo odwiedzać groby naszych zmarłych będziemy na wiosnę, wigilię jeść pierwszego listopada a 24 grudnia obchodzić Wielkanoc? Nawet w takim przypadku pewnie nie unikniemy szaleństwa w supermarketach i sklepach. A szkoda. Pozostaje nam już tylko na sam koniec życzyć sobie wesołych świąt Wszystkich Świętych. Nawet, gdy brzmi to zbyt groteskowo.

Komentarze
  • 30 października 2010 12:28

    Anonim

    Fajnie się czytało:)) uśmiałem się, Masz rację Kamil!!!!!!!!!!!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.