polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Oświęcimianie przyzwyczaili się do obchodzenia na przełomie sierpnia i września święta swojego i swojego miasta. Miasto natomiast we własnym zakresie i przy pomocy wielu miejskich instytucji stara się zapewnić im jak najlepszą zabawę.
29 stycznia w Warszawie odbył się 30. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (WOŚP). Zwieńczeniem imprezy było tradycyjne „Światełko do nieba”. Jurek Owsiak wybrał tradycyjne fajerwerki, choć w 2017 roku, podczas 27. finału WOŚP, orkiestra wpisała się w narrację „nie strzelamy” organizując pokaz laserów. Po tegorocznym światełku na Owsiaka wylała się fala krytyki. Ten uderzył się w piersi i uznał widowisko z tradycyjnymi fajerwerkami za błąd.
Wieczorem, ostatniego dnia Święta Miasta w Oświęcimiu, byłem w domu i oglądałem z żoną film. Koło nas spokojnie spały trzy kotki mruczące z zadowolenia. Nagle usłyszeliśmy odgłosy wystrzałów. Czworonogi zerwały się na równe nogi. Z przerażeniem w oczach i płaczliwym miauczeniem zaczęły biegać po całym mieszkaniu, szukając cichego azylu.
Szczelnie zamknąłem okna. Uspokojenie przerażonych zwierzaków zajęło mi kilkanaście minut. Jestem pewien, że domostw, w których pokaz fajerwerków wzbudził potworny strach u psów, kotów, królików, ptaków jest co najmniej kilkaset.
Zwierzęta domowe mogły liczyć na pomoc swoich opiekunów. Takiego szczęścia nie miała jednak zwierzyna wolno żyjąca. Przerażenia dzikich ptaków, które w panice uciekały ze swoich gniazd i innych zwierząt, nie sposób sobie wyobrazić.
Odpowiadający za Święto Miasta Oświęcimia prezydent Janusz Chwierut, zanim zaakceptował program obchodów, zawierający pokaz fajerwerków, powinien pomyśleć. Pomyśleć o braciach mniejszych. I o tym, co mogą przeżywać w chwili, gdy setki lub nawet tysiące oświęcimian będzie zadzierać głowy do góry, z podziwem wołając z angielska „wow!”.
Zwierzęta niewątpliwie „dziękują” prezydentowi Chwierutowi za wyjątkowa atrakcję. I przypominają, że powoli, bo powoli, ale zbliża się Sylwester. Proponują, by wziął przykład ze swojego kolegi z Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który co roku apeluje, by w nocy, kiedy wszyscy żegnają stary i witają nowy rok, „człowieki” zrezygnowały z tradycyjnych fajerwerków.