polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fakty z powiatu: Powiatowa Rada Rynku Pracy pierwszy raz w nowej kadencji
Energylandia zapewnia, że zachowuje wszystkie zasady bezpieczeństwa epidemicznego. Fot. Jola Wodniak
W ostatnich dniach przez media w całym kraju przewinęła się informacja o tym, że Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Oświęcimiu szuka osób, które 28 lipca były w Energylandii. Choć komunikat sanepidu był bardzo lakoniczny, tytuły były jednoznaczne. Sugerowały, że Energylandia może być ogniskiem zapalnym koronawirusa.
„Cały nasz zespół niezwykle skrupulatnie przestrzega zasad pracy, mając na celu bezpieczeństwo i zachowanie maksymalnych środków ochrony. Dzięki przestrzeganiu „wewnętrznych” zasad przez pracowników w naszej załodze nie ma żadnego przypadku zakażenia koronawirusem” – napisała Energylandia na swoim profilu na Facebooku. „Chcielibyśmy także sprostować ostatnie doniesienia medialne, które uderzyły w naszą branżę w bardzo niesprawiedliwy sposób. Nagłówki „Koronawirus w Energylandii – Goście pilnie poszukiwani” wprowadzały w błąd. Źródłem tych doniesień jest tak naprawdę fakt, że u jednej osoby, która odwiedziła park 28lipca, zdiagnozowano COVID-19. Test wykonano po kilku dniach od pobytu w parku. Nie wiadomo, czy tego dnia ta osoba, była już chora. Jako dowód przedstawiamy poniższe pismo sanepidu” – czytamy w komunikacie.
„Cały nasz zespół niezwykle skrupulatnie przestrzega zasad pracy, mając na celu bezpieczeństwo i zachowanie maksymalnych środków ochrony. Dzięki przestrzeganiu „wewnętrznych” zasad przez pracowników w naszej załodze nie ma żadnego przypadku zakażenia koronawirusem” – napisała Energylandia na swoim profilu na Facebooku.
„Chcielibyśmy także sprostować ostatnie doniesienia medialne, które uderzyły w naszą branżę w bardzo niesprawiedliwy sposób. Nagłówki „Koronawirus w Energylandii – Goście pilnie poszukiwani” wprowadzały w błąd. Źródłem tych doniesień jest tak naprawdę fakt, że u jednej osoby, która odwiedziła park 28lipca, zdiagnozowano COVID-19. Test wykonano po kilku dniach od pobytu w parku. Nie wiadomo, czy tego dnia ta osoba, była już chora. Jako dowód przedstawiamy poniższe pismo sanepidu” – czytamy w komunikacie.
„Nasi goście mogą czuć się bezpiecznie, a my zapewniamy że Energylandia jest miejscem bezpiecznym i zapewniającym wypoczynek na najwyższym poziomie. Dla waszego bezpieczeństwa od zawsze dbamy o najwyższe standardy higieny, poprzedzone wielotygodniowymi szkoleniami pracowników i inwestycjami w specjalistyczny sprzęt. Do dezynfekcji parku stosujemy drony, mamy kilkaset stacji do dezynfekcji dłoni, powołaliśmy specjalny zespół, który w ciągu dnia dezynfekuje najczęściej używane elementy oraz atrakcje. Jak wiecie, nasi pracownicy są doskonale wyposażeni w przedmioty osobistej ochrony. Na wejściu do parku znajdują się kamery termowizyjne” – zapewnia personel parku.
Sanepid zamieszał wokół Energylandii