Biedni Polacy, biedni wyborcy

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   2 kwietnia 2011 09:55
Udostępnij

Kilkanaście dni temu prezes Jarosław Kaczyński uświadomił Polaków, że są biedni, ponieważ robią zakupy w Biedronce. Kilka chwil później udał się na zakupy do sklepu osiedlowego służbowym samochodem z kierowcą i tabunem współpracowników oraz w asyście fotoreporterów. Lekko zagubiony między półkami z towarem zrobił zakupy, po czym zapłacił jak „każdy Polak” dwustuzłotówką, podał zakupy do pakowania swojej wice Beacie Szydło, zapakował zakupy do auta z kierowcą i odjechał. Ot, typowy, codzienny kadr z życia Polaków.

Całe to przedstawienie zostało przyćmione zdaniem wypowiedzianym o znanej wszystkim sieci sklepów. W Internecie na odzew nie trzeba było długo czekać. Na Facebooku w kilka chwil rozpoczęła się akcja pod roboczą nazwą „Jestem ubogi. Kupuje w Biedronce”. W tej chwili ilość osób które poparły tę akcję przekracza 50 tysięcy.

Prezes tego samego dnia zamieścił sprostowanie na swoim blogu (za każdym razem, gdy na niego zaglądam przypomina mi się opis typowego internauty, oczywiście wg Kaczyńskiego), z którego dowiedziałem się, że jestem zmuszony kupować w Biedronce, a nie dlatego, że dokonałem takiego wyboru z własnej woli. I żeby tradycji stała się zadość, to wszystko wina premiera Tuska.

Za kilka miesięcy odbędą się wybory, więc czeka nas festiwal podobnych przedstawień związanych z kampanią wyborczą. Premier uroczyście otworzy kilka odcinków autostrad, domów kultury i powie, że spełniają się marzenia Polaków. Grzegorz Napieralski będzie rozdawał kanapki z serem górnikom idącym na szychtę i jabłka dzieciom na drugie śniadanie w szkole. Prezes Kaczyński odzyska uśmiech na twarzy i komuniści zmienią się w polityków lewicy średniego pokolenia. Zapewne czeka nas również kilka happeningów Janusza Palikota. Kto bardziej kreatywny, temu słupki poparcia w górę. Irytującym jest jednak fakt, że wszyscy jesteśmy sponsorami tego spektaklu.

Prezesowi życzę, aby „biedni Polacy”, którzy codziennie robią zakupy w Biedronce nie poczuli się ubogo przy urnie wyborczej. Przeglądając Internet i odzew po wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego mam co do tego wątpliwości.

Komentarze
  • 6 kwietnia 2011 12:08

    Anonim

    Jakby nie Jarosław Kaczyński to zanikła by umiejętność mówienia, bo i czym mieliby się zajmować dziennikarze?


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.