Z ZIEMI WŁOSKIEJ. Włoskie rody i rodzina Frescobaldi

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   4 lutego 2011 18:46
Udostępnij

Życie codzienne niesie ze sobą różne niespodzianki, których nie można przewidzieć. Zgodnie ze starą prawdą „Człowiek strzela, ale Pan Bóg kule nosi” okoliczności związane z nową pracą, którą podjąłem, spowodowały, że obiecany przed kilkoma miesiącami kolejny artykuł z ziemi włoskiej nie mógł długo powstać.

Ale ponieważ – kierując się dalej mądrością naszych przodków – „Dla chcącego nie ma nic trudnego” znalazłem w końcu chwilę, aby wypełnić obietnicę i przybliżyć drukiem i fotografią kolejne piękno i kolejną nieznaną wielu Polakom historię włoskiej ziemi. A wszystko zgodnie z inną starożytną zasadą – „Lepiej późno niż wcale”. Koniec przysłów i jak mawiali starożytni rzymianie „ad rem”.

Historycy i różni myśliciele od wieków spierają się, kto więcej znaczy w dziejach świata – narody lub/i państwa, czy też jednostki. Historia Włoch pokazuje wyraźnie, ile znaczą jednostki, a jednocześnie, ile znaczą poszczególne rody. Bogate rodziny dzierżące władzę we włoskich miastach, republikach, księstwach i królestwach kształtowały wyraźnie swoje otoczenie, naznaczając je rysami swojej osobowości.

Szczególną działalnością, która przyniosła sławę w dalekich stronach i zapewniła im udział w świadomości społeczeństw przez wieki aż do dziś, był ich związek ze światem sztuki i mecenat wobec artystów. Dzięki temu wielu ludzi na świecie kojarzy Florencję z Medyceuszami, Mediolan z rodziną Sforza i Visconti, Sienę i Rzym z rodziną Borghese, a Rzym również z rodziną Borgia, Mantuę z rodziną Gonzagów, Ferrarę i Modenę z rodziną D’Este, czy też małe Urbino z rodziną Montefeltro.

Te największe rody stopniowo przejmowały władzę w danym mieście lub/i państwie, stając się ich władcami na długie lata lub wieki. Niemniej jednak nie tak musiało się skończyć, a ich miejsce mogły zająć inne rodziny. W każdym bowiem z tych miast żyło wiele bogatych rodów  rywalizujących o władzę (a czasami nawet ze sobą walczących) i dopiero po pewnym czasie zostawały spychane do „II ligi władzy i sławy”.

Wśród takich rodów we Florencji – dorównujących kiedyś Medyceuszom, a potem przez nich wyprzedzonych – była rodzina Frescobaldi. Ich siedzibę rodową, a zwłaszcza  ich ogród, opisałem w poprzednim felietonie (zob. „Z ziemi włoskiej… Prawie rajskie ogrody”). Przedstawicieli tej rodziny dane mi było poznać na jednej z uroczystości szkolnych we Florencji i potem spotkać się z nimi kilkakrotnie. Zapraszam zatem na krótką „wycieczkę” w historię tego rodu jako przykładu starożytnej rodziny włoskiej, a ich teraźniejszość – ze względu na ograniczoną objętość felietonu – przedstawię w następnym artykule.

Markizowie Frescobaldi, którzy obecnie znani są jako renomowani producenci jednych z najlepszych win toskańskich, pochodzą z Castillione Vallis Pesae (dzisiejsza Castiglioni), które leży 28 km na południowy-wschód od Florencji w dolinie rzeki Pesa (Val di Pesa). Wiadomo, że w 1092 r.  przenieśli się do Florencji i zamieszkali w dzielnicy zwanej Oltrarno. Tam zbudowali dla siebie loggię i wieżę mieszkalną, które stopniowo rozbudowywali, aż w ciągu wieków powstał duży pałac mieszkalny.

W latach 1621-1644 Matteo Frescobaldi niedaleko pierwszego domu zbudował nowy pałac, do którego się przenieśli, a który rodzina zajmuje do dnia dzisiejszego. Frescobaldi zajmowali się na początku działalnością bankową, handlową (głównie wełna oraz jedwab) oraz uprawą roli, a po pewnym czasie również produkcją wina. Związani byli z Medyceuszami (choć czasami z nimi walczyli), otrzymując od nich najpierw stanowisko senatorów, a potem tytuł markizowów. W tamtych czasach należeli do stronnictwa gwelfów czarnych, związanych z papiestwem.

Historię winiarską rodziny, która trwa po dziś dzień, rozpoczął w r. 1300 Berto Frescobaldi, który zostawił potomkom w spadku liczne posiadłości wiejskie przydatne do uprawy winorośli. Wino przez nich produkowane było eksportowane do Flandrii i do Anglii, gdzie po pewnym czasie Frescobaldi stali się stałymi dostawcami dworu, będąc już wcześniej urzędowymi bankierami w tamtych państwach. W prywatnym archiwum rodu zachowały się  do dziś pergaminy zawierające zamówienia na wino ze strony np. króla  Anglii Henryka VIII, dworu papieskiego czy słynnych artystów, takich jak Donatello czy Michelozzo Michelozzi.

Największa świetność rodu przypadła na przełom XV i XVI wieku, kiedy to rodzina Frescobaldi prowadziła handel także na całym Bliskim Wschodzie, od Konstantynopola po Damaszek, a w interesach wyprawiali się oni nawet do ówcześnie bardzo odległych Chin (1483 r.). Frescobaldi finansowali władców europejskich (jak np. króli angielskich Edwarda I i Edwarda II), a także wyprawy innych, jak np. podróż florenckiego kupca i podróżnika Giovanniego (Jana) da Empoli (zmarłego w 1517 r. w Macao), który dotarł aż końca półwyspu indyjskiego, do południowego regionu Kerala.

W międzyczasie Frescobaldi nabyli majątek wiejski w Nipozzano, 22 km na wschód od Florencji. Rozbudowali istniejący tam zamek, Castello di Nipozzano,  który stał się siedzibą warowną rodu i zarazem centrum ich życia wiejskiego. Natomiast na okolicznych wzgórzach rozpoczęli hodowlę wina produkowanego do dziś. Stopniowo rodzina nabywała kolejne posiadłości, jak np. Pomino leżące 32 km na wschód od Florencji, niedaleko Nipozzano.

Jak każda bogata rodzina Frescobaldi interesowali się kulturą i sztuką, będąc jej mecenasami oraz sami ją tworzyli. Wśród działań sponsorskich na pierwsze miejsce wybija się podarowanie części swojej posesji pod budowę bazyliki Ducha Świętego (1444 r.) oraz budowa i rozbudowa mostu Trójcy Świętej (najpierw drewnianego, potem kamiennego). Wśród twórców z rodziny Frescobaldi pierwszym znanym artystą był Dino (1271-1319), przyjaciel Dantego. Był poetą zaliczanym do „Dolce Stil Novo” („Słodki Nowy Styl”). W jego ślady poszedł syn Matteo (1297-1348), który tworzył w tym samym stylu.

Z kolei Lionardo (Leonard) Frescobaldi napisał popularne ówcześnie sprawozdanie ze swojej wyprawy do ziemi świętej, którą odbył w ostatnich latach XIV wieku. Jednak najbardziej znanym artystycznym przedstawicielem rodu był kompozytor Girolamo (Hieronim) Frescobaldi (1583-1643), który pełnił funkcję Głównego organisty na dworach w Ferrarze i na dworze papieskim w Rzymie. Komponował on barokowe utwory na klawesyn w swoistym stylu, którzy muzykoznawcy nazwali później stylem frescobaldiańskim.

Również inna działalność Frescobaldich znajdowała się na ustach innych. I tak w 1685 r. Francesco (Franciszek) Redi w ręcznie napisanym utworze „Bachus w Toskanii” opiewał zalety wina „Pomino”. Z kolei Bartolomeo (Bartłomiej) Frescobaldi urządził w Willi Montecastello tzw. „Bal Anielski”, podczas którego goście tańczyli nago. Za ten występek został obłożony ekskomuniką przez papieża Klemensa XI i, aby otrzymać jej odwołanie, musiał udać się na piechotę do Rzymu (284 km). Dostał od papieża przebaczenie po zobowiązaniu się do zbudowania 40 kościołów w rejonie Val di Pesa. Z kolei w 1716 r.  Wielki Książę Toskanii Kosma III Medyceusz w ogłoszeniu urzędowym wyróżnił jedną z winnic Frescobaldich, Pomino, jako jeden z czterech obszarów Toskanii najważniejszych dla produkcji win dobrego rocznika i dał ją jako wzorzec do porównywania.

Końcowym, znaczącym akcentem w historii rodu jest rok 1855, kiedy to markiz Vittorio (Wiktor) degli Albizzi, urodzony w Burgundii krewny Frescobaldich, odziedziczywszy własności od florenckiej gałęzi rodu, przeniósł się do Toskanii. Tu w posiadłości Pomino odkrył on ze zdziwieniem wyjątkowo sprzyjające środowisko naturalne do uprawy win nieuprawianych dotychczas w Toskanii, takich jak Chardonnay, Cabernet,  Merlot i Pinot (Bianco, Grigio, Nero). A ponieważ miał duże doświadczenie w ich uprawie wyniesione z Burgundii, dlatego jako jeden z pierwszych we Włoszech rozpoczął ich specjalistyczną uprawę.

Kto chciałby jeszcze więcej dowiedzieć się na temat historii rodu i oglądnąć więcej zdjęć z ich życia, albo nawet zamówić wino wyprodukowane przez Frescobaldich, tego zapraszam na ich stronę internetową: www.frescobaldi.it. Natomiast wszystkich zapraszam w najbliższym czasie na kolejny felieton „Z ziemi włoskiej”, w którym przedstawię współczesne dzieje rodziny Frescobaldi, w tym rozmowę z markizą Eleonorą Frescobaldi.

Na zdjęciu górnym: Castello do Nipozzano, poniżej: Herb Frescobaldich. Fot. Roberto Bianchi


{jathumbnail off}