REPORTAŻ. Ze Szkoły Muzycznej w Oświęcimiu do New Jersey Symphony

Paweł Obstarczyk  |   Fakty  |   26 stycznia 2015 13:00
Udostępnij

Ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną I Stopnia im. Karola Szymanowskiego w Oświęcimiu. Obecnie gra w prestiżowej New Jersey Symphony i w kameralnych grupach. Jest przykładem tego, że ciężka praca popłaca.

Fatima Aaziza urodziła się w 1982 roku. Z muzyką zetknęła się bardzo szybko. Barbara Chmiel-Aaziza, jej matka jest muzykiem i nauczycielem w oświęcimskiej szkole muzycznej. Gra na skrzypcach.

– W wieku czterech czy pięciu lat przyglądałam się, jak mama występuje na próbach lub koncertach w filharmonii w Słupsku. Bardzo podobało mi się to, co robiła. Zabierałam jej z szafy wieszaki i próbowałam na nich grać. Mama zobaczyła, że ciągnie mnie do muzyki – mówi Fatima Aaziza.

Po powrocie do domu rodzinnego bohaterka reportażu rozpoczęła naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I Stopnia im. Karola Szymanowskiego w Oświęcimiu. Uczyła się podstaw gry na skrzypcach.

– Szkołę wspominam bardzo dobrze. Dużo mi dała praca z panem Zbigniewem Hałatem. Nauczyciele wspomagali mnie, wysyłali na konkursy i przesłuchania. Muszę jednak przyznać, że często bardzo nie chciało mi się ćwiczyć. Mama miała problem z zachęceniem mnie do zajęć i zdyscyplinowania – wspomina skrzypaczka.

Po skończeniu szkoły w Oświęcimiu Aaziza pojechała do Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Krakowie. W tym okresie jeździła na międzynarodowe konkursy i recitale. Współpracowała tam głównie z profesorem Antonim Cofalikiem.

– To był bardzo owocny okres w mojej karierze. Dobrze wspominam profesora Cofalika. On mnie ukierunkował i rozwinął mój repertuar. W liceum stałam się samodzielna. Godzinami słuchałam muzyki poważnej i dokształcałam się. Nikt nie musiał mnie do tego przekonywać. Podczas nauki w Krakowie poznałam fantastycznych ludzi i przede wszystkim poczułam, że gra na skrzypcach to moja pasja – przyznaje Fatima Aaziza.

Nauka w liceum to nie tylko zajęcia w szkole, ale też wyjazdy na koncerty i konkursy. Było ich wiele, ale najważniejszymi były Konkurs im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie, recitale w Rzymie, Moskwie, Konkurs im. Lipizera we Włoszech, tournee po USA.

To jednak nie występy w Stanach Zjednoczonych miały największy wpływ na kolejny krok, jaki zrobiła Fatima. Polka wystąpiła na festiwalu Mozarteum w Salzburgu. Tam zainteresował się nią profesor Lewis Kaplan. Po dwóch tygodniach współpracy Amerykanin zaprosił ją na audycję, czyli na egzaminy wstępne do prestiżowej uczelni.

– Otworzyła się przede mną szansa spełnienia swoich marzeń, czyli dostania się do szanowanej na świecie uczelni – stwierdza Fatima.

Aaziza przygotowywała się długo. Przeszła trzy etapy selekcji i ostatecznie dostała się do Juillard z pełnym stypendium. Utalentowana artystka osiedliła się w USA na dwa tygodnie przed atakami na World Trade Center.

 – Na początku miałam spory problem w odnalezieniu się w obcym państwie. Miałam wtedy 18 lat i byłam zagubiona. Nie tylko różnica kulturalna była dla mnie nowością, ale też spora konkurencja na uczelni. Ludzie, których spotykałam byli bardzo pewni siebie. Ja w pierwszej fazie pobytu tam miałam okres zwątpienia we własny talent i umiejętności – wspomina skrzypaczka.

– W Juillard każdy chciał być lepszy od drugiego. Większość miała silne charaktery i mocno wierzyła w swoje umiejętności. Odczuwało się to na każdym kroku. Jak ktoś był słaby psychicznie, to miał problem z przebiciem się. Tam albo przepychasz się do przodu na własnym siłach, albo nikt się tobą nie interesuje i nie lituje się nad tobą. Owszem, niektórzy zawierali między sobą znajomości koleżeńskie, ale rywalizacja był nieodłącznym elementem nauki – opowiada.

Po kilku miesiącach Fatima Aaziza oswoiła się z nową sytuacją. Była zapraszana na różne happeningi. Osiągała bardzo dobre wyniki w grze i z przedmiotów akademickich. Polka występowała na koncertach i festiwalach. Najlepiej zapamiętała grę na festiwalu w Santa Barbara w Kalifornii i w Izraelu. W tym kraju wygrała konkurs i w nagrodę zagrała z Filharmonią Izraelską. Artystka powoli wzrastała w środowisko. Koncertowała po Europie i Azji.

Po obronie magisterium w Juilliard Polka postanowiła kandydować do członkostwa w New Jersey Symphony Orchestra. To bardzo prestiżowa orkiestra. O prawo występu w niej starało się około 120 muzyków. Fatima Aaziza osiągnęła swój cel. Absolwentka szkół muzycznych w Oświęcimiu i Krakowie do dziś występuje w orkiestrze z najwyższej półki światowej. Występuje też w grupach kameralnych oraz solowo. Żyje na Manhattanie.

– Cieszy mnie to, co osiągnęłam. Kosztowało to wiele wyrzeczeń, ale teraz mogę robić, co kocham i komfortowo żyć. Praca popłaca – mówi Fatima Aaziza.

Artystka pojawia się w Polsce, gdy może sobie na to pozwolić.

– W Oświęcimiu nadal mam swój dom. Tu się wychowałam i tu mam rodzinę. Staram się być tutaj przynajmniej dwa razy w roku. Nowy York jest tylko miejscem, w którym żyję. Oświęcim to miasto, za którym tęsknie i często wracam do niego swoimi myślami. To pozytywna miejscowość. Cieszy mnie to, że znajduje się w nim szkoła muzyczna i że młodzi ludzie mogą tutaj rozpocząć przygodę z instrumentami. Gdy przyjeżdżam do tego miasta, to widzę, że rozwija się ono. Ciągle powstaje w nim coś nowego – dodaje artystka.

Fatima ma bardzo dużo obowiązków, ale nie narzeka, a wręcz przeciwnie.

– W moim wieku już nie muszę ćwiczyć sześć godzin dziennie. W czasie wolnym spotykam się ze znajomymi i poznaje miasto. Biorę czynny udział w życiu kulturalnym. Lubię odwiedzać kluby jazzowe i teatry. Staram się korzystać z tego, co to miasto ma najlepszego moim zdaniem do zaoferowania. W wolnych terminach podróżuję. W poprzednie wakacje przez miesiąc zwiedzałam kraje europejskie – opowiada Fatima Aaziza.

Komentarze
  • 26 stycznia 2015 14:01

    Kalina

    Panie Pawle… Zawsze karciłem Pan największych konkurentów za całkowity brak profesjonalizmu. Pokładałem w Panu wielkie nadzieje… A tu taka gafa… Taka gafa… „New Yersey Symphony” pisze się „New Jersey Symphny”… Nie ma takiego miasta jak New Yersey… Ale wstyd

  • 26 stycznia 2015 14:08

    Redakcja FO

    Panie Pawle… Zawsze karciłem Pan największych konkurentów za całkowity brak profesjonalizmu. Pokładałem w Panu wielkie nadzieje… A tu taka gafa… Taka gafa… „New Yersey Symphony” pisze się „New Jersey Symphny”… Nie ma takiego miasta jak New Yersey… Ale wstyd

    Pani Kalino, dzięki za wyłapanie błędu, na który nasza redakcja też nie zwróciła uwagi. Nazwę miejscowości poprawiliśmy.

  • 26 stycznia 2015 15:15

    tak

    Witam. Zgadzam się, przepraszam i dziękuję za zwrócenie uwagi.
    Paweł Obstarczyk.

  • 26 stycznia 2015 19:05

    Miska

    Gratuluje!!

  • 26 stycznia 2015 21:12

    janko muzykant

    Znajomości…znajomości….polskie złożyczenie brzmi; obyś jeden dzień musiał przeżyć bez znajomości.

  • 26 stycznia 2015 23:00

    marcin s

    bardzo jestem dumny z sukcesu absolwentki szkoły muzycznej z Oświęcimia. Brawo i życzę dalszych sukcesów.

  • 27 stycznia 2015 12:07

    prawda

    Znajomości…znajomości….polskie złożyczenie brzmi; obyś jeden dzień musiał przeżyć bez znajomości.

    jesteś durny!
    dziewczynie się udało to pogratulować!

  • 27 stycznia 2015 12:59

    Kalina

    Ale kolejny plus dla was. Komentarz się pojawił, głowa została posypana popiołem i błąd naprawiony. Bardzo fajnie.

    W końcu zawsze można było poprawić tytuł, a komentarza nie publikować.

  • 27 stycznia 2015 13:25

    agnik

    zenada calej prawdy i tak sie dowiemy ani o tym nie napiszecie

  • 27 stycznia 2015 13:28

    prawda

    Ale kolejny plus dla was. Komentarz się pojawił, głowa została posypana popiołem i błąd naprawiony. Bardzo fajnie.

    W końcu zawsze można było poprawić tytuł, a komentarza nie publikować.

    Kalina – chyba Ci nie można dogodzić, co się czepiasz?

  • 27 stycznia 2015 14:07

    Ania 100

    Ale kolejny plus dla was. Komentarz się pojawił, głowa została posypana popiołem i błąd naprawiony. Bardzo fajnie.

    W końcu zawsze można było poprawić tytuł, a komentarza nie publikować.

    Jeszcze się taki nie urodził, który by Kalinie dogodził. Bohaterce artykułu gratuluję!!!!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.