OŚWIĘCIM. Kazimierz Piechowski – uciekinier z Auschwitz

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   27 stycznia 2015 08:59
Udostępnij

Jednym z około 300 byłych więźniów, którzy biorą udział w obchodach 70. rocznicy wyzwolenia byłego obozu Auschwitz-Birkenau, jest Kazimierz Piechowski, który w tym roku skończy 95 lat.

Mieszkający w Gdańsku Piechowski wsławił się brawurową ucieczką 20 czerwca 1942 roku wraz z trzema współwięźniami zbiegł z KL Auschwitz w niemieckim mundurze esesmańskim samochodem.

Swoje dramatyczne przeżycia i sensacyjną ucieczkę z KL Auschwitz opisał przed kilku laty w książce „Byłem numerem… świadectwa z Auschwitz”. Później wspomnienia te zostały opublikowane w języku niemieckim pt. „Ich war eine Nummer… Geschichten aus Auschwitz”.

Przed 10 laty powstał także film dokumentalny o Kazimierzu Piechowskim, zatytułowany „Uciekinier”, w reżyserii Marka Tomasza Pawłowskiego. Ten głośny film zdobył dotychczas kilkanaście nagród krajowych i zagranicznych oraz zakupiły go m.in. Włochy, Finlandia, Brazylia i Nigeria.

Kazimierz Piechowski od najmłodszych lat związany był z Tczewem, gdzie przed wojną działał w Związku Harcerstwa Polskiego. Jesienią 1939 roku próbował przedostać się na Węgry, aby stamtąd dotrzeć do Francji, gdzie gen. Władysław Sikorski tworzył Wojsko Polskie. Na granicy schwytał go patrol niemiecki. Został osadzony w więzieniu w Wiśniczu Nowym, skąd 20 czerwca 1940 roku przewieziono go do KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer 918.

Dokładnie dwa lata później, 20 czerwca 1942 roku, zdecydował się na ucieczkę z obozu wraz z trzema innymi więźniami. Włamali się do magazynu mundurowego, wykradli samochód esesmański i wyjechali nim z terenu obozowego, porzucając go dopiero w okolicach Makowa Podhalańskiego. Piechowskiemu realizacje śmiałego pomysłu ułatwiło niezwykłe opanowanie i biegła znajomość języka niemieckiego, wyniesiona z domu rodzinnego. Jest to jedna z najbardziej niezwykłych i spektakularnych ucieczek z KL Auschwitz w dziejach tego obozu.

Po ucieczce Piechowski wstąpił do Armii Krajowej, w szeregach której walczył do końca wojny. Po powrocie na Pomorze podjął pracę, ale ktoś doniósł Urzędowi Bezpieczeństwa o jego akowskiej przeszłości. Został skazany na dziesięć lat więzienia, z czego odsiedział siedem.

Po czterdziestu latach od swojej ucieczki, namówiony przez żonę, po raz pierwszy przyjechał do Muzeum Auschwitz-Birkenau w 1982 roku. Na widok Ściany Straceń na dziedzińcu bloku nr 11, kiedy powróciły w jego pamięci straszne wspomnienia, jak wynosił spod niej ciała rozstrzelanych współwięźniów – stracił przytomność. Następny raz odwiedził Muzeum dopiero dwadzieścia lat później, namówiony tym razem do przyjazdu przez mieszkającego również w Gdańsku, nieżyjącego już dzisiaj Jana Foltyna, który pochodził z Oświęcimia.

Od 2002 roku Kazimierz Piechowski jest częstym gościem Muzeum Auschwitz-Birkenau i zawsze stara się odwiedzić Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Oświęcimiu, z której budynku ponad sześćdziesiąt lat temu rozpoczął swą niezwykłą ucieczkę.

Kazimierz Piechowski napisał również książkę, zatytułowaną „My i Niemcy”, opatrzoną słowem wstępnym prof. Henryka Ćwięka, który na jej temat tak wypowiedział się: „Książka napisana przez świadka tragicznych wydarzeń w Auschwitz skłania do szczególnej refleksji nad losem zamęczonych tam więźniów. Auschwitz jest nie tylko wyjątkowym miejscem pamięci, lecz także miejscem, skąd słychać apel do ludzkich sumień”.


Film „Uciekinier” Marka Tomasza Pawłowskiego (źródło: You Tube, kanał paw44).

Komentarze
  • 27 stycznia 2015 22:00

    Dr Heinz Dundersztyc

    Jak dla mnie Pan Kazimierz z kolegami dokonali rzeczy niesamowitej. Zaśmiali się Niemcom prosto w pysk w najlepszym stylu. Przekozaki po prostu. Wielki szacunek Panie Kazimierzu.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.