STYL ŻYCIA. Teraz botki!

Jola Wodniak  |   Styl życia  |   19 października 2014 15:58
Udostępnij


Powód: wszechobecność, cel: poznanie zalet i wad, obiekt: botki. Dzisiaj przyjrzymy się bliżej butom, które ‘skradły’ serca i środki wielu kobiet i mężczyzn, zdominowały ulice a nawet „weszły” na salony… Dowiemy się też do jakich stylizacji pasują. Zaczynajmy więc!

Co my tu mamy?

Obco brzmiące nazwy: sztyblety, sneakersy, bikery… O co właściwie chodzi? Czy to ważne, żeby je znać i rozumieć? W czym nam to może pomóc jeśli w ogóle może?

Tak, to jest potrzebne. Aby wiedzieć co i dlaczego wybieramy a później ubieramy i jak to wpływa na cały nasz wizerunek. A może wpływać niedobrze. Chcąc uniknąć tej opcji poznajmy je bliżej. Przedstawiam zatem:

Sztyblety
Wywodzą się od butów przeznaczonych do jazdy konnej. Charakteryzują się tym, że nie posiadają zapięcia np. zamka. Mają natomiast, zarówno od zewnętrznej jak i wewnętrznej strony wszyte gumy rozciągające się tak aby można je było ubrać. Najczęściej są to buty na płaskiej podeszwie nawiązujące do męskiej stylistyki ale spotykamy też ich bardzo kobiecą wersję na wysokim obcasie, czy szpilce.

Dobrze wyglądają w klasycznych stylizacjach, zgodnie ze swoim rodowodem, jak i w awangardowych, w towarzystwie jeansów i np. skórzanej kurtki ramoneski.

Zalety: zazwyczaj dobrze przylegają do kostki, która wygląda smuklej.
Wady: mały komfort przy zakładaniu, z reguły trzeba sobie pomóc łyżką do butów.

Bikery
Obuwie inspirowane stylem motocyklistów. Z reguły są to buty wciągane, czyli bez zapięcia, na płaskim obcasie i o dość obszernej cholewce. Po te buty sięgają zazwyczaj osoby ceniące sobie wygodę i swobodny styl. Istnieją różne ich wersje od klasycznej ze sprzączkami regulującymi szerokość cholewki do zdobionych metalowymi nitami – w rockowym stylu.

Znakomicie komponują się z ubraniami z jeansu, skóry a także z …dziewczęcymi sukienkami w ‘łączkę’ gdzie przełamują zbyt ‘delikatny’ wizerunek.

Zalety: wygoda, stabilność.
Wady: nadają nogom i sylwetce lekko toporny wygląd.

Sneakersy
Czyli trampki na koturnie. To ukochane buty młodych dziewczyn i trochę starszych też… Najczęściej spotykane to czarne na kontrastowej białej podeszwie. Sznurowane jak typowe trampki „conversy” lub zapinane na rzepy. Często wielokolorowe.
 
Obecnie ‘na topie’ są te z ozdobnymi, metalowymi blaszkami, łańcuchami, złotymi lub srebrnymi wstawkami. Zwykle noszone są ze spodniami rurkami lub rozkloszowanymi, krótkimi spódniczkami i sukienkami. Wygląda to dobrze pod warunkiem, że ma się poniżej 20 lat!

Zalety: wygoda, sportowy, młodzieżowy wygląd.
Wady: skracają optycznie nogi i pogrubiają łydki.

Na słupku, szpilce, platformie
To obuwie wybierane przez wiele pań w wieku, nazwijmy to 20+. Obcas słupkowy to stabilniejsza i z reguły wygodniejsza wersja szpilek. Obecnie świętują swój „come back” i są w ofercie wielu sklepów.

Botki na platformie pozwalają lepiej ‘znosić’ trudy chodzenia na wysokich około 10 cm i bardzo wysokich – osiągających nawet 15 cm szpilkach. Platforma to podwyższenie buta pod palcami, które niweluje wysokość obcasa i zmniejsza odczuwany w związku z tym dyskomfort. Botki na wysokim obcasie dobrze prezentują się w większości stylizacji zarówno klasycznych jak i awangardowych.

Zalety: elegancki, kobiecy wygląd, wysmuklenie sylwetki.
Wady: mniejszy lub większy dyskomfort podczas chodzenia.

Na koturnie
Ten obcas w postaci klina jest znakomitą alternatywą dla wysokich obcasów.

Większy jest komfort podczas chodzenia w takim obuwiu natomiast nogi i cała sylwetka prezentują się korzystniej niż w butach na płaskiej podeszwie.

Jednak jak mawiała główna bohaterka „Legalnej blondynki” –„wybrać się na imprezę w koturnach jest ryzykowne” – ponieważ nigdy nie pobiją one efektu jaki osiąga się w szpilkach. Odpowiednio dobrane koturny pasują do bardzo wielu stylizacji.
 
Zalety: komfort chodzenia mimo wysokości obcasa.
Wady: można czasem skręcić w nich nogę, co i mnie się niestety przydarzyło.

A teraz Moje Drogie nastał czas aby przyjrzeć się posiadanym botkom i pogratulować sobie dobrego wyboru bądź wybrać się na zakupy nowych i to również jest dobry wybór!

Polecamy blog autorki artykułu: Barbary Hurnik / „Szkoła Wizerunku”