Superman, czyli jak wyleczyć kompleksy

Paweł Wodniak  |   Fakty,Publicystyka  |   7 października 2015 21:52
Udostępnij

Historia wydarzyła się w miejscowości, której nazwy nie wymienię. Wystarczy, że ten punkt na mapie jest składową powiatu oświęcimskiego. A jeden z bohaterów felietonu odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców ziemi oświęcimskiej.

Pan A przez kilka lat był w związku z panną B. Jednak wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. I ten związek też się skończył. No, może nie samoistnie, gdyż pannę B odbił panu A pan C. Trzeba jednak nadmienić, że pan A jest cywilem takim, że bardziej być nie można, a pan C to mundurowy sierżant z formacji, jeżdżącej głównie szarymi pojazdami produkcji koreańskiej z niebieskim paskiem wokół karoserii.

Otóż pewnego dnia pani B zadzwoniła do swojego byłego pana A. Ot, tak, żeby pogadać. W końcu kilka lat wspólnie spędzili. Jednak o rozmowie dowiedział się, zazdrosny najzwyczajniej, pan C i postanowił pokazać, kto tu jest ważniejszy.

Gdy pan A jechał samochodem, do zderzaka przykleił mu się wspomniany koreański pojazd. Trochę sobie pojeździli, jak samochód z przyczepą. Do czasu, kiedy zawiadowca tejże, nie dostrzegł przenikliwym mundurowym okiem, że były jego wybranki najechał na linię ciągłą. Co prawda nie wyprzedzał, nie skręcał, nie zawracał, ale oznakowanie pionowe oponą naruszył. A to przecież czyn, który bezwzględnie należy ukarać.

Zatrzymał więc pan C pana A, wykorzystując swoje uprawnienia. Wręczył mu kwitek, uprawniający do pozbycia się pewnej sumy z portfela. Na tym się jednak nie skończyło. Pan C postanowił bowiem „przetrzepać” ewentualnego konkurenta, by pokazać mu, gdzie pieprz rośnie, raki zimują, a Wojciech Cejrowski bywa kilka razy w roku. Zrewidował samochód, zrewidował sprawcę potwornej zbrodni i nic nie znalazłszy, odjechał w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Pokazał bowiem, kto tu ma władzę i gdzie ma byłego swojej ukochanej.

Czy sierżant złamał przepisy? Oczywiście, że nie. Do wszystkich działań miał pełne prawo. Ale trudno się oprzeć wrażeniu, że załatwił najzwyczajniejszą prywatę. Prawo bowiem i przepisy, to dwie oddzielne rzeczy. Co więcej, pan C chwalił się swoim koleżankom i kolegom, jak to „leszcza”, który ośmielił się porozmawiać przez telefon z jego love, udupił. Główny inspektor danych osobowych pewnie zdziwiłby się, że strażnik prawa szafuje pewnym (znienawidzonym?) nazwiskiem na prawo i lewo, choć jedynie w murach szacownej instytucji, zarządzającej m.in. szarą konsekwencją koreańskiej myśli technicznej.

Prawdziwy mężczyzna, załatwia męskie sprawy po męsku. Nie, nie mówię tu o mordobiciu, ale o starej, przyzwoitej rozmowie. Mięczak wykorzystuje stanowisko, władzę, a w tym przypadku i liczbę penisów na pagonach (Znak sierżanta na mundurze, czyli „>” jest symbolem męskości. Im więcej penisów, tym ważniejsza persona). Robi wszystko, by upokorzyć człowieka, nad którym, jak mu się wydaje, ma przewagę. Sam stając się tym samym jakże małym, stara się wyleczyć kompleksy. Bezskutecznie.

Spodziewam się, że mój samochód i ja sam mogę stać się podmiotem obserwacji i represji wspomnianego mundurowego gieroja. Jednak postanowiłem zaryzykować. I jednocześnie zaprotestować przeciwko prawnemu, ale nieetycznemu zachowaniu. Ktoś tu musi mieć cojones.

Komentarze
  • 7 października 2015 22:09

    Majka

    Gratuluję! chcę więcej takich opowiadanek, dobrze sie czyta:)

  • 7 października 2015 22:47

    Magda

    Świetne! 😉 genialnie napisane!

  • 8 października 2015 20:10

    Sebastian

    Pan policjant podszedł twardo do byłego swojej kobiety, bo pewnie do niej podchodzi miękko. I postanowił podleczyć swoje kompleksy. Zaraz się okaże, że faktycznie nie ma cojones i będzie ścigał Wodniaka za artykuł. Bo Wodniak jaja ma


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.