polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Z Mateuszem Koziełem, zawodnikiem drużyny seniorów Soły Łęki oraz trenerem grup młodzieżowych i dziecięcych w tym klubie rozmawiał Paweł Obstarczyk.
Kim jest Mateusz Kozieł?
– Jestem przede wszystkim mężem i ojcem dwójki wspaniałych dzieci. Poza tym pracuję jako operator maszyn w jednej z firm. Niedawno ukończyłem studia inżynierskie na Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie. Resztę czasu poświęcam piłce nożnej. Moim jedynym klubem był, jest i najprawdopodobniej będzie ŁKS Soła Łęki.
Jak Ci się układało w Sole? – Bywało różnie. Pierwsze kroki w seniorskiej piłce stawiałem wtedy, kiedy Soła grała B klasie. Praktycznie już na samym początku swojej seniorskiej przygody przekręciłem kolano, które nieleczone we właściwy sposób ulegało co jakiś czas kolejnym skręceniom. W końcu zerwałem więzadła krzyżowe. Na początku 2008r. przeszedłem zabieg rekonstrukcji wiązadeł i od rundy jesiennej 2009r. wróciłem do gry w piłkę.
Soła zdobyła w rundzie jesiennej komplet punktów. To wy byliście tacy mocni, czy rywale tacy słabi? – Nie można mówić, że rywale byli słabi. W A klasie gra kilka niezłych ekip. W rundzie jesiennej rozegraliśmy kilka bardzo dobrych meczów. W inne źle wchodziliśmy, ale ostatecznie udawało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoja korzyść. Moim zdaniem Soła zasługuje na awans do V ligi.
Jak na waszą grę i na was wpłynęła zmiana trenera i roszady kadrowe? – Nie ma co ukrywać, z klubu odeszli piłkarze, którzy w zespole odgrywali kluczowe role. Mowa tu o Kamilu Żmudzie, Krzysztofie Handym oraz Adamie Żmudzie. Na ich miejsce przyszedł Dawid Chylaszek, grający trener, a także Kamil Jesionowski oraz Łukasz Zawadzki. Zawodnicy którzy dołączyli do naszego zespołu prezentują równie wysoki poziom, co piłkarze którzy odeszli. Zmieniliśmy również styl gry z 1-4-4-2 ze stoperem na 1-4-4-2 w linii. Większość z nas nie miała wcześniej styczności z taką taktyką i mamy z nią jeszcze problemy.
Jak ocenisz postawę swoich juniorów? – Drużynę juniorów przejąłem w lutym i powiem szczerze, że jestem pod dużym wrażeniem. W meczach z trudnymi przeciwnikami osiągamy bardzo dobre wyniki. Jeżeli tylko zwiększy się frekwencja na treningach to z pewnością w następnym sezonie naszym celem będzie awans do II ligi juniorów.
Co powiesz o trampkarzach i żakach? – Tutaj w przeciwieństwie do juniorów nie muszę się martwić o frekwencję. Na każdym treningu mam ponad 20 osobową załogę. Trampkarze i żacy zajmują w swoich ligach drugie miejsca. Jest kilku młodych piłkarzy którzy ciągną zespół do przodu oraz kilku małych walczaków nie odpuszczających żadnej piłki.