Katarzyna Kotapka: Nadal nie mogę uwierzyć w to, że się udało

Paweł Obstarczyk  |   Fakty mocno sportowe  |   15 kwietnia 2020 22:30
Udostępnij

Rozmowa z Katarzyną Kotapką, zawodniczką Oświęcimskiego Klubu Karate.

Jak trafiłaś na pierwsze treningi OKK?

,,Stało się to całkiem przypadkowo. Gdy miałam cztery lata szłam z mamą na plac zabaw i po drodze zobaczyłam klubowy plakat. Bardzo mi się spodobał, a że zawsze byłam bardzo uparta, to mama musiała zadzwonić do trenera. Na salę treningową trafiłam rok później, bo trenować było można od piątego roku życia.”

,,To był twój pierwszy i jedyny wybór, czy miałaś jakąś inną ulubioną dyscyplinę?

,,To był mój pierwszy wybór. Później przez pewien czas trenowałam siatkówkę. Z powodu nadmiaru treningów musiałam wybrać. Wybór był prosty.”

Jak wspominasz swoje początki? Pierwsze treningi sprawiały ci problem, czy wszystko przychodziło ci łatwo?

,,Treningi karate rozpoczęłam w 2007 roku u senseia Tadeusza Bednarczyka. Byłam najmłodsza z grupy. Nie odstawałam od starszych znajomych. Mimo, że nie do końca wiedziałam, jak wykonać dane ćwiczenie, z chęcią próbowałam. Sensei Bednarczyk dzięki swojemu podejściu do treningów karate i trenujących szybko zaraził mnie swoją pasją.”

Pamiętasz swoje pierwsze zawody?

,,Moim debiutanckim turniejem w kumite były Mistrzostwa Jury Krakowsko – Częstochowskiej w Olkuszu w 2013 roku. Mimo przegranej w finale wspominam je bardzo dobrze. Poznałam tam dużo nowych znajomych i utwierdziłam się w przekonaniu, że walki to był dobry pomysł.”

Jak podchodziłaś wtedy do zawody?

,,Każde zawody są dla mnie bardzo ważne. Od samego początku nastawiałam się na wygraną. Byłam jednak świadoma tego, że każdy jedzie na turniej po zwycięstwo. Zawsze starałam się dać z siebie 100%.”

Miałaś jakieś sukcesy z wczesnym etapie trenowania, które wyjątkowo pamiętasz do dziś?

,,Każde zawody są dla mnie bardzo ważne. Od samego początku nastawiałam się na wygraną jednak byłam świadoma, że każdy jedzie na turniej po zwycięstwo. Zawsze starałam się dać z siebie 100%.”

Kiedy upewniłaś się, że chcesz uprawiać sporty walki wyczynowo?

,,Od chwili przejścia do kategorii semiknockdown. Walki w tej formule są ciężkie i wymagają bardzo dużej wytrzymałości zarówno fizycznej jak i psychicznej. Stałam się rozpoznawalną zawodniczką w federacji i odnoszę coraz większe sukcesy.”

Skupmy się na bieżących wydarzeniach. Co było twoim największym sukcesem w poprzednim roku?

,,Wielkim sukcesem w 2019 roku bezsprzecznie było zdobycie, mimo kontuzji, Mistrzostwa Polski w kumite. Bardzo długo przygotowywałam się do nich i bardzo zależało mi na wygranej, ponieważ był to mój ostatni start na Mistrzostwach Polski w formule semiknockdown. Najważniejszym dla mnie sukcesem, jest zdanie egzaminu z wyróżnieniem na czarny pas w Niemczech już na początku 2020 roku. Odkąd zaczęłam trenować karate było to moim marzeniem. Każdego roku odliczałam czas jaki jeszcze został do egzaminu. Teraz, gdy po 13 latach treningów w końcu mogę założyć czarny pas, nadal nie mogę uwierzyć, że to marzenie z dzieciństwa wreszcie się spełniło.”

W 2019 roku otrzymałaś tytuł juniorki roku. Takie wyróżnienia mają dla ciebie znaczenie?

,,Tytuł najlepszej juniorki roku bardzo mnie uszczęśliwił. To miłe uczucie, gdy ciężka praca zostaje doceniona. Cieszy mnie fakt, że moje osiągnięcia zostały dostrzeżone. Miano najlepszej juniorki motywuje mnie do dalszej pracy.”

Czy ludzie, których spotykasz reagują normalnie na to, że kobieta trenuje sporty walki?

,,Nie spotkałam się ze zdziwieniem, lecz z dużym zainteresowaniem. Ludzie często zadają mi szczegółowe pytania dotyczące uprawiania sportów walki. Ten sport naprawdę budzi duże zainteresowanie.”

Co tego typu sporty mogą dać kobietom?

,,Karate to tak naprawdę dobry wybór dla każdego. Podczas treningu wykonujemy ćwiczenia wzmacniające całe ciało, rozciągające oraz techniczne. Dzięki temu kobiety mogą zadbać o swoją sylwetkę, sprawność fizyczną oraz znacząco podnieść pewność siebie.”

Podczas sezonu masz bardzo dużo startów. Do każdego z nich musisz się  porządnie przygotować. Jak udaje ci się wytrzymać to kondycyjnie?

,,Przygotowując się do zawodów dużo czasu spędzamy na treningach, które z chwilą zbliżania się zawodów są coraz częstsze i intensywniejsze. Niejednokrotnie zdarza się, że przed najważniejszymi zawodami w roku trenujemy aż sześć razy w tygodniu. Jest to bardzo wykańczające. Często przychodzi kryzys i zmęczenie. Uczucie zwycięstwa na zawodach jednak wynagradza nam cały trud włożony w przygotowania.”

Jak godzisz obowiązki szkolne ze sportem?

,,Odkąd pamiętam sport z nauką trzeba było pogodzić. Niejednokrotnie jest ciężko. Zdarza się, że nie ma mnie całymi dniami w domu. Mimo wszystkich obowiązków bardzo dobrze idzie mi zarówno w szkole jak i na treningach. Sport uczy organizacji czasu. Wiem, że muszę zrobić daną rzecz teraz, ponieważ później nie będzie na to czasu.”

Pewnie dzięki dobrej organizacji znalazłaś też czas na tą rozmowę, za co dziękuję. Startowałaś też w kickboxingu. Powiedz coś na ten temat.

,,Kiedyś walczyłam również w kickboxingu. Zdobyłam Mistrzostwo Polski federacji PFKB. Na ten moment nadal trenuję kickboxing, ale nie startuję w zawodach.”

Czego oprócz typowo sportowych aspektów dało ci karate?

,,Oprócz kondycji, sprawności fizycznej i umiejętności nauczyłam się cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu. Poznałam wielu wspaniałych ludzi z różnych klubów, z którymi utrzymuję stały kontakt.”

Myślę, że nie było by twoich sukcesów bez pracy trenerów. Oczywiście nie umniejszam wpływu twojej pracy.

,,Od początku mojej przygody z karate trenuję u dwóch trenerów.  Tadeusz Bednarczyk sprawił, że moja technika jest na bardzo wysokim poziomie. Sensei Mariusz Pawlusa nauczył mnie wszystkiego tego,  co potrzebne mi podczas walki na zawodach. Obaj mają bardzo dużą wiedzę na temat karate i doskonałe podejście do ćwiczących. Mamy szczęście, że możemy trenować pod ich okiem. Jestem im bardzo wdzięczna za cały wkład w moje sukcesy sportowe.”

Czy wiążesz przyszłość ze sportami walki?

,,Chciałabym jak najdłużej walczyć, jednak nie tylko na tym chcę się skupić. Mam zamiar zostać sędzią w karate oraz trenerem, aby szkolić nowych zawodników i wspierać ich w sukcesach sportowych.”

Jakie sukcesy najlepiej wspominasz?

,,Najlepiej wspominam Puchar Europy, który odbył się w Radomiu w 2018 roku. Zawody stały na najwyższym poziomie, jednak wsparcie rodziny i znajomych z klubu zrobiło swoje. Każda z walk na tym turnieju była bardzo wymagająca, jednak to finał był najcięższy. Wygrałam Puchar Europy i dziś mogę powiedzieć, że był to mój najcięższy i najlepiej wspominany turniej.”

Czym dla ciebie jest OKK?

,,Klub to przede wszystkim ludzie. Najważniejsi są zawodnicy oraz trener. Stanowimy zgrany, dobrze dogadujący się zespół, przez co atmosfera na treningu staje się, można powiedzieć, rodzinna. Wspieramy się wzajemnie zarówno w dobrych jak i złych chwilach. Na zawodach zawsze możemy na siebie liczyć co przed walką jest bardzo ważne.”

Czym dla ciebie jest karate?

,,Karate to dla mnie sport rozwijający w wielu płaszczyznach. Oprócz podnoszenia sprawności fizycznej nauczyłam się przez treningi cierpliwości, wytrwałości oraz szacunku do innych oraz ich pracy. Karate to też doskonała okazja do przeżycia niezapomnianych chwil i poznania ludzi z całego kraju z podobnymi zainteresowaniami.”

Jak ocenisz obecny sezon?

,,Sezon 2019/2020 przebiegał bardzo dobrze. Odniosłam cały szereg zwycięstw, poznałam na zawodach wielu nowych znajomych. Zarówno ja, jak i reszta zawodników OKK zdecydowanie mamy się czym pochwalić. Tak jest w każdym sezonie.”

Z którą rywalkom walczyło ci się najciężej?

,,Zdecydowanie najtrudniejszą rywalką była, i jest dla mnie Martyna Górak z Wieliczki. To bardzo charakterna i wytrzymała zawodniczka, tak jak ja. Wielokrotnie spotykałyśmy się na macie. Nasze walki zawsze były spektakularne i bardzo wykańczające. ”

Dużo straciliście z sezonu przez pandemię?

,,Straciliśmy dużo zawodów i jeszcze więcej treningów. To bardzo ciężki czas dla każdego, również dla sportowców. Mnóstwo planów, zarówno sportowych jak i osobistych trzeba było odłożyć na później. Najbardziej żal mi Mistrzostw Polski w kumite, które miały się odbyć we Wrocławiu w dniach 18-19 kwietnia. Miałam  w nich zadebiutować w formule knockdown. Jednak teraz najważniejsze jest własne zdrowie. Plany muszą poczekać.”

Brakuje sportu?

,,Bardzo brakuje, szczególnie treningów. Nie mamy możliwości trenowania w klub. Musimy radzić sobie sami. Staram się trenować w domu, jednak nie jest to to samo. W obecnej sytuacji musimy liczyć się ze spadkiem formy. Mam nadzieję, że niedługo sytuacja zostanie opanowana i z powrotem spotkamy się na sali treningowej.”