polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Drużyna tak na prawdę na 100 procent swoje umiejętności pokazała w ostatniej tercji. Pomogła ostra reprymenda naszych trenerek i zaczęliśmy gonić wynik. Myślę że graliśmy na początku zbyt pobłażliwie dla przeciwnika i zrobiło się nieciekawie. W pewnym momencie przegrywaliśmy już 2:6.
Opublikowany przez Fundacja "Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy" Poniedziałek, 19 listopada 2018
Podczas meczu dość groźnie wyglądała sytuacja z naszą snajperka Jolą Wodniak, którą mimo iż to mecz charytatywny nabawiła się kontuzji kolana. Mamy na szczęście w swoim boksie Krzysztofa Agatowskiego, który natychmiast zajął się Jola i wierzymy, że Jola szybko wróci do zdrowia.
Krzysiek był bardzo przydatny, sam korzystałem z jego usług przez całą trzecią tercję, gdzie robił mi okłady na kolano – co zmianę, a przy naszym składzie było to bardzo szybko.
Przegrana na pewno boli, bo nikt nie lubi przegrywać. Niestety HRAP ma w bramce Tomka Rajskiego, który udowodnił wczoraj, że jednak nie jest byłym bramkarzem. Obronił dwa karne Kariny, Bartka jeden, a ja sam miałem okazję trzy razy wykonywać rzuty karne i tylko raz znalazłem sposób na Tomka.
Nasze trenerki: Gosia Gałuszka i Asia Strzelecka to doskonałe nauczycielki. Wszyscy widzieli co zrobiły z drużyną, jak ją zmotywowały, że przy stanie 2:6 potrafiliśmy gonić przeciwnika do samego końca. Mecz zakończył się wynikiem 5:6 ale jestem pewien że gdyby trwał dwie minuty dłużej doprowadzilibyśmy do remisu, a może nawet udało by się go wygrać.
Musimy pamiętać że podczas naszych meczów chodzi o zupełnie inny wynik. Tutaj liczy się kwota, jaką ubierają nasi podopieczni. W Oświęcimiu po raz kolejny nie zawiedli nas kibice. Takiej publiczności mogą nam pozazdrościć wszyscy w Oświęcimiu. Dziękuję każdemu, że byliście naszym szóstym zawodnikiem. A to, że klaskaliście też HRAP świadczy o Waszej kulturze.