polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Trzeci, najdłuższy etap 77. Tour de Pologne rozpoczął się w Wadowicach, czym wyścig nawiązał do setnej rocznicy urodzin Jana Pawła II. Honorowym starterem tego etapu był kardynał Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz Papieża Polaka.
Od peletonu oderwała się grupka czterech kolarzy, wśród których znaleźli się Quentin Jauregui (AG2R), Kamil Gradek (CCC Team), Taco van der Hoorn (Jumbo Visma) oraz Patryk Stosz (Reprezentacja Polski). Ponieważ na trasie z Wadowic do Bielska-Białej znalazło się aż siedem Górskich Premii PZU (Wielka Puszczax3, Kocierzx2 oraz Przegibekx2), głównym celem uciekających była walka właśnie w tej klasyfikacji.
Patryk Stosz wygrał cztery, a Kamil Gradek dwie. Zawodnik CCC Team dorzucił do tego zwycięstwo na Lotnej Premii LOTTO w Wilkowicach, a lotną premię w Łodygowicach wygrał Taco van der Hoorn. Holender triumfował także na ostatniej górskiej wspinaczce na Przegibek.
Trudna, górzysta trasa w połączeniu z upałem spowodowały, że peleton podzielił się na mniejsze grupki. Już po dojeździe do Bielska-Białej na czele znalazła się grupa około 50 kolarzy. Na rundach pojawiły się próby samotnych ataków, ale na ostatnią prostą grupa wjechała razem. Finisz w Bielsku-Białej jest niezwykle wymagający – bardzo długi i prowadzący lekko pod górę. Najlepiej poradził sobie z nim Richard Carapaz i jego Team Ineos. Koledzy Ekwadorczyka nadawali tempo i podprowadzili go pod metę. Carapaz odskoczył na ostatnich metrach i wjechał na kreskę przed Diego Ulissim i Rudy Molardem. Na dziesiątym miejscu finiszował Rafał Majka (Bora-Hansgrohe).
Dzięki zwycięstwu i bonifikacie Richard Carapaz został nowym liderem klasyfikacji generalnej CARREFOUR, w której o cztery sekundy wyprzedza Diego Ulissiego i Kamila Małeckiego (CCC Team). Najlepszym Góralem PZU po trzech etapach jest Kamil Gradek, Najlepszym Sprinterem LOTOS Luka Mezgec (Mitchelton-Scott), a Najaktywniejszym Zawodnikiem LOTTO pozostaje Maciej Paterski (Reprezentacja Polski). Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem premii LOTOS jest Kamil Małecki, a najlepszą drużyną ENERGA Bora-Hansgrohe.
Richard Carapaz:
„Jestem bardzo zadowolony, że znowu możemy się ścigać po tak długiej przerwie. Cieszę się również ze zwycięstwa, zwłaszcza, że etap nie był łatwy. Zdawaliśmy sobie sprawę ze skali trudności, dlatego na początku oszczędzaliśmy siły. Po wszystkich premiach włączyliśmy się do pracy i koledzy przygotowali grunt pod moje zwycięstwo. Czwarty etap będzie bardzo ważny pod kątem klasyfikacji generalnej. Łatwiej nam będzie bronić koszulki i kontrolować wyścig niż za wszelką cenę szukać okazji do ataku.
Kamil Gradek:
„To był bardzo wymagający etap. Przemysław Niemiec znalazł dużo sztywnych i wymagających podjazdów. A ponieważ było bardzo gorąco, to etap każdemu dał się we znaki. Ja akurat nie przepadam za jazdą w upale, ale dziś było całkiem dobrze. Jutro także będę starał się zabrać w odjazd i walczyć o klasyfikację górską.
Patryk Stosz:
„Bardzo zależało mi na tym, żeby zabrać się w odjazd, bo chciałem zdobyć koszulkę górala. Wielka szkoda, bo zabrakło tylko dwóch punktów. Jednak jutro też jest dzień i na pewno się nie poddam. Znów spróbuję znaleźć się w ucieczce, chociaż etap jest bardzo ciężki. Dla Reprezentacji ważne będzie wywalczenie jak najlepszego miejsca dla Piotra Brożyny w klasyfikacji generalnej.
Czesław Lang:
„Dziś mieliśmy naprawdę piękny etap, z trudną, ciekawą trasą i fascynującym finiszem w Bielsku-Białej. Wielkie gratulacje dla Richarda Carapaza, który wygrał w wielkim stylu ten etap i zdobył żółtą koszulkę lidera. Także dziś dotarły do nas dobre wieści ze szpitala w Sosnowcu o tym, że Fabio Jakobsen został wybudzony ze śpiączki. Wszyscy wierzymy, że szybko wróci do zdrowia.
WYNIKI ETAPU