„Tu jest Polska”. No jasne, przecież nie Zjednoczone Emiraty Arabskie.

Kamil Szyjka  |   Publicystyka  |   12 kwietnia 2011 21:05
Udostępnij

Około 430 tysięcy gimnazjalistów z całej Polski miało bardzo trudne zadanie. Musieli odpowiedzieć między innymi na pytanie czym jest patriotyzm. Tylko skąd mieli się o nim dowiedzieć? Bo na pewno nie z telewizji.

Sprawa wydaje się bardzo błaha. Przecież jest tyle pięknych, patriotycznych książek. Jednak jak wskazują badania, mało który gimnazjalista je czyta. Internet? Większą popularnością cieszą się pudelki oraz filmy z cyklu jak śmiesznie wywrócić się na rowerze, śpiewając piosenki Dody.

Jak dobrze wiemy bardzo dużą część czasu młodzi ludzie spędzają przed telewizorem. Jakoś niefortunnie złożyło się, że uczniom przyszło pisać o patriotyzmie tuż po obchodach pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. W normalnych okolicznościach takie obchody były by pod tym względem bardzo edukacyjne. Oczywiście w Polsce musiało być inaczej. Bo według niektórych, gdyby było normalnie, nie było by zabawnie.

Piękną nauką patriotyzmu na pewno nie jest to, że podczas obchodów największej katastrofy lotniczej w powojennej Polsce we wspólnych uroczystościach nie potrafią wziąć udział przedstawiciele dwóch zwaśnionych obozów. A dlaczego? Bo jeden Pan wstydzi się drugiego Pana, co więcej gdyby miał mu podać rękę to chyba by go skręciło. Jak dzieciaki w przedszkolu.

Na pewno patriotyzmem nie jest również stanie przed pałacem prezydenckim i krzyczenie „tu jest Polska”. A niby co miałoby być? Zjednoczone Emiraty Arabskie? Może te osoby wcale nie wiedzą gdzie się znajdują?

Kiedy oglądałem sceny, które rozgrywały się między innymi przed pałacem prezydenckim w Warszawie po raz pierwszy ucieszyłem się, że Jan Paweł II zmarł. Po co ten wielki człowiek-prawdziwy patriota miałby jeszcze bardziej cierpieć, widząc co się w Jego ukochanym kraju dzieje? I to w imię „obrony krzyża” i tym podobnych spraw. Nie za taką Polskę się modlił.

Myślę, że młodzi nie powinni uczyć się patriotyzmu ani od większości polityków, ani od tego typu ludzi. W rocznicę katastrofy smoleńskiej stacja TVN emitowała film Ewy Ewart „W milczeniu”, w którym głównymi bohaterami były rodziny zmarłych w wypadku samolotu. Jedna z bohaterek mówiła, że Ona nikomu nie pozwoliła, aby niósł zdjęcie jej męża i wykrzykiwał takie rzeczy. Czy patriotyzmem jest działanie wbrew woli żony zmarłego Polaka?

Po długim zastanowieniu naszła mnie taka myśl, że większymi patriotami są zwykli, normalni ludzie, którzy w taki dzień, jak 10 kwietnia po prostu w skupieniu się zatrzymują, ,modlą za wszystkie ofiary, myślą o kraju. W dzieciństwie bardzo często słyszałem powiedzenie: krowa która dużo muczy, mało mleka daje. Ile takich patriotów chodzi po naszej ojczyźnie? A gimnazjalistom pozostaje tylko życzyć powodzenia w dalszych egzaminach. I oby kiedyś i oni mogli poznać prawdziwy patriotyzm, taki o którym mówił Jan Paweł II.

Felieton dotyczy artykułu Gimnazjaliści sprawdzają swoją wiedzę i walczą o punkty