Kto zda test z demokracji, tylko wyborczy, czy także samorządowcy?

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   15 listopada 2010 17:24
Udostępnij

Zbliża się czas, kiedy udamy się do urn wybrać swoich przedstawicieli do samorządu terytorialnego. O tym, że mamy rok wyborczy nie sposób zapomnieć. Nie za sprawą plakatów i kampanii, ale z powodu wzmożonych pracy remontowych w miastach. Nagle okazuje się, że jednak powstanie chodnik na osiedlu, wiadukt zostanie wyremontowany, a nowy asfalt i ścieżka rowerowa zostaną oddane do użytku.

Wybory samorządowe są może mniej spektakularne jak parlamentarne czy prezydenckie, ale to od nich w dużej mierze zależy jak się będzie rozwijać mała ojczyzna każdego z nas.

Co cztery lata udzielamy kredytu zaufania osobie, która ma nas reprezentować i dbać o dobro miasta czy gminy. Niestety bardzo często zdarza się, że w ogóle nie znamy kandydatów. Co gorsza, frekwencja na wyborach nie jest powalająca. A to przecież w rękach samorządu są szkoły, do których chodzą nasze dzieci, chodniki i bezpieczne przejścia z sygnalizacją, którymi podążają do nich czy szpitale, w których się leczymy.

Polska demokracja jest jeszcze ciągle młoda i dopiero uczymy się w niej sprawnie poruszać. Warto jednak korzystać z przywilejów (a w zasadzie nazwałbym je obowiązkami ), jakie dostaliśmy po 1989 roku. Od tegorocznych wyborów samorządowych bardzo wiele zależy. Polska jeszcze nigdy nie miała takiej szansy na rozwój, jaką ma w tej chwili. Dotacje unijne, często niewykorzystywane w pełni przez samorządy, dają ogromne możliwości rozwoju. Lada dzień czekają nas mistrzostwa Europy organizowane w Polsce i na Ukrainie. Kilka polskich miast kandyduje do tytułu Europejskiej Stolicy Kultury (nieskromnie przyznam, że moje – Katowice – również zakwalifikowało się do kolejnego etapu).

21 listopada zweryfikujmy dokonania obecnych władz. Zostało kilka dni na poznanie kandydatów i udzielenie mandatu osobom kompetentnym, którzy będą nas godnie reprezentować w naszej małej ojczyźnie. Do testu z demokracji należy przystąpić. Odrębną sprawą jest kwestia zaliczenia tego testu przez sprawujących władzę w kolejnej kadencji samorządowej.

Komentarze
  • 15 listopada 2010 18:15

    Anonim

    Super Wojtku że powróciłeś na łama Faktów Oświęcim. Obyś częściej pisał tak dobre felietony.

  • 17 listopada 2010 15:13

    Anonim

    Niektóre komitety uważają, że najwłaściwszym miejscem dla ich kandydatów jest wycieraczka, Mniemanie zapewne najsłuszniejsze ze słusznych. Mnóstwo kandydatów wisi na drzewach i latarniach. Najpewniej tam ich miejsce i tam powinni pozostać. Skrzynki pocztowe aż kipią od makulatury, w których są informacje typu: okręg n-r 1….n-r 2… itd.
    Ale żeby któremuś kandydatowi na samorządowca czy prezydenta przyszło do przedwyborczego łba napisać, który okręg obejmuje które ulice, to już nie. Pewnie za drogo. Zas…ane oszczędności! Mam dopiero w lokalu czytać karty do głosowania, żeby poznać nazwiska amatorów rządzenia???? Bo żeby ich poznać to już nie mam szans. Więc skreślę wszystkich oszczędnościowców. ma mój głos mogą nie liczyć.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.