CHEŁMEK. Prawie pół wieku czekali na księdza

Blisko 50 lat czekali parafianie z kościoła Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Chełmku aż kolejny członek ich wspólnoty zostanie księdzem. Doczekali się. Po tygodniu od święceń kapłańskich ksiądz Łukasz Czarnik odprawił w swoim rodzinnym mieście mszę świętą prymicyjną.

Przygotowania do pierwszych od prawie pół wieku prymicji w parafii NMPKP w Chełmku trwały ponad tydzień. Mieszkańcy stroili domy i ulice, po których przeszła procesja z księdzem prymicjantem, któremu towarzyszyli rodzice oraz dzieci pierwszokomunijne.

Łukasza Czarnika przywitał ksiądz Bogdan Leśniak, proboszcz parafii. Podczas homilii ksiądz Adam Kurdas wręczył prymicjantowi bukiet który składał się z róż oraz trawy.

– Róże symbolizują Tego, który cię wybrał, ale również tych od których wyszedłeś, twoją mamę Bernadettę, twojego tatę Włodzimierza, twojego brata Kamila i wszystkich przyjaciół. Ta trawa to symbol kapłańskiego życia, w którym nie brak chwil zwątpienia i trwogi. Te ciernie to ludzie, którzy będą chcieli zniszczyć Twoje kapłańskie życie. I kiedy będziesz myślał o tym bukiecie to nie zatrzymuj się na trawie, bo w nim dominują róże – mówił ksiądz Kurdas.

– Z ludzi zostałeś wzięty i do ludzi zostałeś posłany – zakończył kapłan.

Ksiądz Łukasz Czarnik na zakończenie udzielił prymicyjnego błogosławieństwa rodzinie, księżom oraz wszystkim przybyłym wiernym. Dodał, że ma nadzieję, iż nie będzie trzeba kolejnych prawie 50 lat na kolejne powołanie w parafii NMPKP w Chełmku.

Kapłan został wikarym parafii św. Sebastiana w Jurgowie.

O tym, czym uroczystość prymicyjna księdza Czarnika przysłużyła się chełmkowianom w felietonie z cyklu Okiem malkontenta pisze Kamil Szyjka.