Co w nas zostanie po katastrofie?

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   1 maja 2010 14:40
Udostępnij

Dziesiątego kwietna 2010 roku w dziejach narodu polskiego zapisały się nowe, tragiczne karty. Polska straciła parę prezydencką, przedstawicieli Sejmu i Senatu, ostatniego prezydenta II RP, oficerów Wojska Polskiego, funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, członków rodzin katyńskich i wiele innych osób chcących w imieniu narodu złożyć wieniec na grobach polskich oficerów. Wydarzyła się tragedia, której nie dało się przyrównać do żadnej innej w przeszłości.

Polska pogrążyła się w żałobie, a z całego świata napływały do nas kondolencje i wyrazy współczucia. Tydzień żałoby przyczynił się do zadumy, jedności narodu (z wyjątkiem poróżnienia w sprawie pochówku pary prezydenckiej), wspólnoty, zastanowienia się nad przyszłością Polski. Padło wiele wzniosłych słów, deklaracji polityków o jedności i współpracy, o nowej jakości polityki. Ile z tych zobowiązań i obietnic, postanowień bycia lepszym człowiekiem i obywatelem zostanie w nas na długi czas?

Śmiało mogę stwierdzić, że podczas tego czarnego tygodnia politycy, ludzie mediów i zwykli obywatele nie dali mi powodów do zażenowania jakąś wypowiedzią. Rodacy ruszyli na krakowskie przedmieście, z godziny na godzinę przybywało zniczy i kwiatów pod pałacem prezydenckim. Kilometrowe łańcuchy ludzi ustawiły się, aby towarzyszyć parze prezydenckiej w drodze z lotniska do pałacu, aby potem stać w kilku godzinnych kolejkach i oddać im hołd. Mazurek Dąbrowskiego, Boże coś Polskę i inne narodowe pieśni można było usłyszeć co chwilę. Najwyżsi przedstawiciele władz państwowych godnie przywitali trumny z ciałami ofiar.

Rosjanom również należą się szczególne podziękowania za wszelką pomoc i chęć zakończenia wszystkich historycznych sporów. Tragedia ta zbliżyła nasze narody i jesteśmy na bardzo dobrej drodze do pojednania. Osoba z mojej bliskiej rodziny prawdopodobnie spoczywa w Katyniu. Prawdopodobnie, bo pomimo 60 lat poszukiwań nie ma po niej śladu. Możliwe, że znajduje się na tzw. Liście białoruskiej.

Mam nadzieję, że sprawa Katynia zostanie wreszcie do końca wyjaśniona i naród Polski na dobre pojedna się z narodem rosyjskim. Jestem nieco rozczarowany nieobecnością wielu delegacji zagranicznych na uroczystościach pogrzebowych pary prezydenckiej, które mimo złych warunków atmosferycznych mogły innymi sposobami dostać się do Polski. Boli nieobecność przedstawicieli Unii Europejskiej, wielu krajów zachodu. Szczególnie uznanie należy się zaś prezydentowi Gruzji, który mimo wielu trudności dotarł na uroczystości pogrzebowe.

Padło wiele wzniosłych słów i deklaracji ze strony polityków. Mamy wielką szansę, może największą od dziesiątek lat, aby porozumieć się i wspólnie budować nową lepszą Polskę. Niech ta tragedia przyczyni się w każdym z nas do bycia lepszym Polakiem. Egzamin z bycia nim będziemy mieli już niedługo – przy urnach wyborczych. Czeka nas wielka próba i czas wielkich zmian.
W imieniu własnym i moich bliskich rodzinom ofiar składam wyrazy głębokiego współczucia, a ofiarom katastrofy hołd. Cześć Waszej pamięci.

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .