POWIAT. Wiatr łamał drzewa. Strażacy mieli pełne ręce roboty

Wichury, które przeszły przez Polskę, nie ominęły powiatu oświęcimskiego. Strażacy zawodowi i ochotnicy siedmiokrotnie wyjeżdżali do połamanych drzew. W całej okolicy widać też poprzewracane banery reklamowe.

Starszy brygadier Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że Małopolska jest jednym z czterech województw, w których przeprowadzono najwięcej z 2440 interwencji.

Pierwszy wyjazd oświęcimskich strażaków nastąpił o godzinie 20.55. Na ulicy Kolbego w Oświęcimiu drzewo spadło na przejeżdżający samochód. Upadło na maskę pojazdu. Kierującej nic się nie stało.

Cztery minuty później ratownicy musieli wyjechać, by usunąć cztery drzewa, powalone na ulicę Wadowicką w Porębie Wielkiej. O godzinie 21.01 do straży dotarła informacja o drzewie, które zawisło na liniach energetycznej i telefonicznej na ulicy Wiejskiej w Oświęcimiu. Przed podjęciem interwencji konieczne było wyłączenie prądu.

Na ulicy Unii Europejskiej, także w stolicy powiatu, drzewo uszkodziło ogrodzenie i zatarasowało drogę (godz. 21.02), a na ulicy Jodłowej w Broszkowicach zepsuło płot i, częściowo, przyłącze energetyczne (godz. 21.06).

O godzinie 21.26 strażacy wyjechali na ulicę Leśną do Lasu, gdzie drzewo zerwało linię energetyczną, złamało słup i zatarasowało jezdnię. Ratownicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia do przyjazdu pogotowia energetycznego i usunęli przeszkodę z jezdni. W podprzeciszowskim sołectwie bez prądu zostało około 30 osób. Tauron obiecał naprawić sieć w środę.

Ostatnią interwencję pożarnicy podjęli o godzinie 21.41. Musieli pojechać do Chełmka, gdzie drzewo zablokowało przejazd ulicą Jaworznicką.

W akcjach uczestniczyli strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Oświęcimiu oraz ochotniczych straży pożarnych w Brzezince, Porębie Wielkiej, Polance Wielkiej, Broszkowicach i Gorzowie.