Epizody z Auschwitz – komiks o Pileckim

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   11 października 2009 13:04
Udostępnij

Ukazał się kolejny zeszyt z serii komiksów historycznych o Auschwitz poświęcony postaci rotmistrza Witolda Pileckiego, którego angielski historyk Michael Foot w książce ?Six Faces of Courage? (Sześć twarzy odwagi), wydanej  w 1978 r., określił  jako jedną z sześciu najwybitniejszych postaci europejskiego ruchu oporu w latach drugiej wojny światowej.

Rotmistrz Witold Pilecki był jedynym dobrowolnym więźniem KL Auschwitz. Przeżył tam 947 koszmarnych dni i nocy. Ale jego tragedia rozegrała się dopiero kilka lat po wojnie w warszawskim więzieniu na Mokotowie.

Podczas procesu przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie w marcu 1948 r. oskarżał bohaterskiego rotmistrza prokurator mjr Czesław Łapiński, który pochodził z Olkusza, gdzie ukończył w okresie międzywojennym Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego. Jego ojciec dr Julian Łapiński był znanym lekarzem olkuskim. Prokurator Czesław Łapiński zmarł w Warszawie 6 grudnia 2004 r. W tym czasie toczył się jego proces, w którym odpowiadał za zbrodnie sadową popełnioną na rtm. Pileckim przed ponad pół wiekiem.

Rotmistrz Pilecki został zabity strzałem w tył głowy przez dowódcę plutonu egzekucyjnego, starszego sierżanta Piotra Śmietańskiego, w więzieniu na Mokotowie 25 maja 1948 r. Ciała rodzinie nie wydano i pochowano go w bezimiennej mogile pod płotem Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.

Po latach prof. Władysław Bartoszewski tak powiedział: ?Jako były więzień KL Auschwitz, który przybył do obozu tym samym transportem, co Witold Pilecki, mam żywo w pamięci ? bo tego się nie zapomina ? wszystkie obrazy, sytuacje, scenerię, atmosferę tamtego obozowego czasu z lat 1940-1941, a także późniejszego czasu lat terroru stalinowskiego w Polsce, gdy koleje mojego losu zbliżyły mnie znów pośrednio do losu tego niezwykłego człowieka?.

Witold Pilecki urodził się w 1901 r. Pochodził z kresowej rodziny ziemiańskiej osiadłej w Sukurczach koło Lidy (dzisiaj Białoruś). Brał udział w walkach o granice wschodnie II Rzeczypospolitej w latach 1918-1921. Na początku lat trzydziestych założył rodzinę. Dopiero jednak podczas drugiej wojny światowej dokonał czynów, w których był postacią pierwszoplanową.

Kiedy wybuchła wojna w 1939 r. Pilecki został zmobilizowany i jako podporucznik kawalerii stanął do walki w obronie Ojczyzny. Po zakończeniu działań wojennych przedostał się w październiku tegoż roku do Warszawy i natychmiast włączył się w nurt walki konspiracyjnej pod przybranym nazwiskiem Tomasz Serafiński. Wkrótce stał się współorganizatorem Tajnej Armii Polskiej, która później weszła w skład ZWZ/AK.

Latem 1940 r. podjął dobrowolną decyzję przedostania się do obozu oświęcimskiego w celu utworzenia tam siatki konspiracyjnej, zorganizowania łączności Podziemia z uwięzionymi w nim Polakami i przesyłania wiarygodnych danych o zbrodniach SS, a później przygotowania obozu do walki, gdyby nadarzyła się sprzyjająca ku temu okazja. Pilecki dał się ująć podczas łapanki na Żoliborzu, aby zostać wywiezionym do Oświęcimia, gdzie przybył w drugim transporcie warszawskim w nocy z 21 na 22 września 1940 r.

Dzięki poświęceniu i działalności Pileckiego polska konspiracja wojskowa stała się faktem, o którym jednak długie lata po wojnie milczano. Utworzony w obozie z jego inicjatywy Związek Organizacji Wojskowej nawiązał kontakt z przyobozowym ruchem oporu, za pośrednictwem którego m.in. wysyłano raporty do Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej (później przekształcony w Armię Krajową) w Warszawie. Następnie informacje te przekazywane były do Londynu, aby świat dowiedział się o zbrodniach popełnianych przez niemieckich nazistów w Oświęcimiu.

Pilecki sądził, że istnieje możliwość uwolnienia więźniów i chciał  taką propozycję osobiście przedstawić Komendzie Głównej Armii Krajowej w Warszawie. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. wraz z dwoma współwięźniami uciekł z obozu. Kiedy jednak dotarł do Warszawy, nie podzielono jego poglądu, że opanowanie obozu oraz uwolnienie tak dużej liczby więźniów jest możliwe i powierzono mu konspiracyjną pracę w Kierownictwie Dywersji KG AK. W tym czasie napisał raport o swoich przeżyciach i dokonaniach konspiracyjnych w KL Auschwitz.

Potem czekał go udział w Powstaniu Warszawskim, pobyt w obozach jenieckich w Lamsdorf (Łambinowice) i Murnau, a także służba po wojnie w II Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa. W ostatnich miesiącach 1945 r. rotmistrz Pilecki za namową oficerów Oddziału II sztabu II Korpusu Polskiego podjął się utworzenia w niesuwerennym Kraju, rządzonym przez komunistów, siatki informacyjnej i przesyłania zebranych wiadomości do Włoch. Wykonując powierzone mu zadanie, został wiosną 1947 r. aresztowany w Warszawie, a w rok później po długotrwałym śledztwie i procesie skazany na karę śmierci.

Komiks o rotmistrzu Pileckim oparty na rzetelnym przekazie historycznym, wydany w atrakcyjnej szacie graficznej, napisany jest żywym językiem, dając Czytelnikowi możliwość pełniejszego wyobrażenia tragizmu tamtych wydarzeń, związanych w dużej mierze z historią KL Auschwitz.

*
Autor jest historykiem pracującym w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Komentarze
  • 9 lutego 2010 16:48

    Anonim

    Zbrodniczym prokuratorem oskarżającym Pileckiego był major Czesław Łapiński

    Zmarł on w 2004 r. na chorobę nowotworową w warszawskim szpitalu.

    Szpital ten jest przy ul. Rotmistrza Witolda Pileckiego!

    P.S. Mój dziadek śp Jan Ciechanowski, polski nauczyciel był więźniem KL Auschwitz, nr obozowy 11 193.
    27 marca 1941 został wywieziony do KZ Lager Auschwitz gdzie jako więzień polityczny (P – Pole) otrzymał kolejny numer 11 193. 29 października 1941 zmarł podczas tzw. „krwawej gimnastyki” po ciężkim pobiciu przez niemieckiego strażnika.
    Jego zdjęcie znajduje się w galerii fotografii.
    Przynajmniej mam taką nadzieję, że jeszcze jest.
    Przed kilkunastu laty bowiem zdjęcie zniknęło. Tak jak wiele innych zdjęć Polaków więźniów. Dopiero po wielu protestach i naciskach mojej rodziny zdjęcie powróciło. Jednak zdjęcia polskich więźniów nie miały wtedyżadnych opisów. Znowu podjęliśmy walkę z administracją muzeum KLAuschwitz o krótkie opisy – data przybycia do obozu, data śmierci i zawód. W szczególności chodziło o to, żeby zwiedzający wiedzieli, że to była polska inteligencja, a nie jakieś 'kryminalne obszczymurki’, celowo zabijana przez Niemców.
    Proszę polskich pracowników muzeum o dbałość w utrwalaniu pamięci o nie-żydowskich ofiarach KL Auschwitz. Gniewa mnie bowiem bardzo zawłaszczanie pamięci o ofiarach obozu przez lobby żydowskie.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • 9 lutego 2010 17:03

    Anonim

    Krakowska Fundacja Paradis Judaeorum skierowała wniosek do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o odwołanie dra Piotra M.A. Cywińskiego ze stanowiska dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.
    Fundacja, która prowadzi akcję ?Przypomnijmy o Rotmistrzu?, zarzuca dyrektorowi Muzeum, że sprzeciwiał się wybiciu przez Narodowy Bank Polski monet z wizerunkiem rotmistrza Witolda Pileckiego z okazji 65. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz.

    To, co robi Fundacja Paradis Judaeorum to brylant na polskiej scenie życia społecznego – bez wsparcia mediów i polityków walczy o prawdę i pamięć. Taka postawa pokazuje, że prawdziwy patriotyzm nie jest jeszcze wartością z lamusa. A zachowanie Cywińskiego jest skandaliczne. Nie tylko wobec Polaków. Ostatnio odebrano także głos Cyganom na uroczystościach rocznicowych, bo …. porządek uroczystości nie przewidywał zastępstwa (Cygan – więzień obozu złamał nogę w przededniu uroczystości). Kpina!
    Bez dalszych objaśnień, pan Cywiński powinien wylecieć za to na zbity pysk z urzędu.
    Jak długo będzie jeszcze miotał nimi ten ich szał?

    Podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, Aleksander Kwaśniewski/Stolzmann wymienił zasłużonych więźniów obozu, do których zaliczył takie nazwiska, jak m.in.Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Borowski, Seweryna Szmaglewska, Bronisław Czech, Xawery Dunikowski. Władysław Bartoszewski i innych.

    Pominął m.in. Witolda Pileckiego i św. Maksymiliana Kolbego.

    Przez blisko 20 lat w ?wolnej? Polsce rodzina Pileckiego domagała się skazania winnych, protestowała przeciwko utrudnieniom ze strony sądów, nie skazano ludzi odpowiedzialnych za śmierć Pileckiego, a zrehabilitowano go z niemałym trudem..
    Obecnie dzieci Pileckiego, a także córka gen.Fieldorfa są przedstawiane przez środowisko Gazety Wyborczej za oszołomy, antysemitów, ludzi chorych z nienawiści. Przez lata to środowisko szkodziło tym ludziom, uniemożliwiało przywrócenie dobrej pamięci.

    Czy my żyjemy jeszcze w Polsce?

  • 9 lutego 2010 17:09

    Anonim

    Podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, Aleksander Kwaśniewski/Stolzmann wymienił zasłużonych więźniów obozu, do których zaliczył takie nazwiska, jak m.in.Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Borowski, Seweryna Szmaglewska, Bronisław Czech, Xawery Dunikowski. Władysław Bartoszewski i innych.

    Pominął m.in. Witolda Pileckiego i św. Maksymiliana Kolbego.

    Przez blisko 20 lat w ?wolnej? Polsce rodzina Pileckiego domagała się skazania winnych, protestowała przeciwko utrudnieniom ze strony sądów, nie skazano ludzi odpowiedzialnych za śmierć Pileckiego, a zrehabilitowano go z niemałym trudem..
    Obecnie dzieci Pileckiego, a także córka gen.Fieldorfa są przedstawiane przez środowisko Gazety Wyborczej za oszołomy, antysemitów, ludzi chorych z nienawiści. Przez lata to środowisko szkodziło tym ludziom, uniemożliwiało przywrócenie dobrej pamięci.

    Czy my żyjemy jeszcze w Polsce?


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.