O Pietrku, co na miejscu inwalidzkim staje – FELIETON

Paweł Wodniak  |   Fakty,Niedziennikarskie  |   18 stycznia 2022 17:34
Udostępnij

Czy można korzystać z przywilejów dla osób z niepełnosprawnościami nie będąc niepełnosprawnym? Można. I to całkowicie legalnie…

W Oświęcimiu żyje Pietrek. Pietrek ma ponad 50 lat i mieszka z mamusią na osiedlu Chemików. Pietrek pracuje w Tychach i dojeżdża tam samochodem.

Jakiś czas temu mamusia Pietrka zachorowała. Otrzymała stopień niepełnosprawności i kartę parkingową uprawniającą do zajmowania miejsc inwalidzkich.

Mamusia poszła do magistratu i zażyczyła sobie wyznaczenia nieopodal bloku, w którym mieszka, miejsca inwalidzkiego. Ale nie ogólnodostępnego, lecz takiego specjalnie dla samochodu jej Pietrka. Z numerem rejestracyjnym. Urzędnicy, zgodnie z obowiązującymi przepisami, takie miejsce wyznaczyli.

Pietrek mamusię wozi rzadko. Za to ma przed blokiem miejsce tylko dla swojego samochodu, za którego przednią szybą dumnie widnieje niebieska karta parkingowa mamusi.

Pietrek jedzie do pracy na osiem godzin. Dojazd tam i z powrotem zajmuje mu pewnie od półtorej do dwóch godzin. W tym czasie miejsce inwalidzkie stoi puste. Nikt nie może go zająć, bo przecież tabliczka z numerem rejestracyjnym wskazuje, że może tam stawać tylko auto Pietrka.

Policja nie może nic zrobić. Nawet gdyby mundurowi z drogówki czy patrolówki chcieli zainterweniować. Pietrek może bowiem zawsze powiedzieć, że właśnie przed chwilą przywiózł mamusię, albo właśnie po nią przyjechał. A ona przecież uprawnienia do korzystania z miejsca inwalidzkiego ma.

Kiedyś zagadnąłem o to Pietrka i spytałem, czy nie przeszkadza mu to, że postępuje nieetycznie i niemoralnie. Pietrek oznajmił, że jestem „gupi”, a następnie wypiął w moją stronę swoją ponad 50-letnią dupę.

Zaindagowałem o postępowanie syna także mamusię, gdy pieszo zasuwała do domu. Usłyszałem stek wyzwisk i wyrazy oburzenia faktem, że śmiałem jej zwrócić uwagę.

W Oświęcimiu żyje Pietrek. Pietrek ma ponad 50 lat i mieszka z mamusią na osiedlu Chemików. Pietrek parkuje swój samochód na spersonalizowanym miejscu inwalidzkim, bo mamusia ma kartę parkingową.

Ot, taki osiedlowy polski ład…

 

Komentarze
  • 19 stycznia 2022 12:53

    Henryk

    Ilu jest takich Pietrków? Dziesiątki? Nie tak dawno na nowe miejsca parkingowe przy Arciszewskiego podjechała gablota. Zaparkowała na niebieskiej kopercie. Najważniejszą czynnością kierowcy po zaparkowaniu było wsadzić Kartę parkingową potwierdzającą uprawnienia. Wysiadło dziewczę w pełni sprawne w wieku 20-25 lat i pomaszerowało do domu. Przyjedzie ktoś korzystający z wózka inwalidzkiego i nawet nie ma gdzie stanąć. Ktoś to weryfikuje? Mam mamę z ograniczeniami ruchowymi, lata leczoną neurologicznie, korzystającą od lat w codziennym życiu z urządzeń ortopedycznych. Czy to powód i podstawa by biegać po kartę postojową do wydającej ją instytucji? „Najlepsze” że roszczenia takich osób nie kończą się na niebieskich kopertach. W mniemaniu wielu z nich ich rodzinni kierowcy – z racji posiadania zaczarowanej niebieskiej karty przez członka ich rodu – mogą łamać zakazy postoju, ruchu czy wjazdu, jeździć przez pasy i parkować na chodnikach pod klatkami bloków wielorodzinnych bo z zakupami przecież też trzeba dotrzeć do celu. Zostawi się sąsiadom włączony silnik pod oknami, idzie na chatę i jest ok. Czy nowy taryfikator przewiduje coś na takie okoliczności? To zwyczajne trucie ludzi spalinami.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.