OŚWIĘCIM-HARMĘŻE. Apel o pokój z Auschwitz w rocznicę męczeństwa św. Maksymiliana Marii Kolbego

Redakcja  |   Fakty  |   14 sierpnia 2011 12:50
Udostępnij

Dzisiaj minęła 70. rocznica śmierci męczeńskiej św. Maksymiliana Marii Kolbego. Główne uroczystości odbyły się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach pod Oświęcimiem i w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz w Oświęcimiu.

– Dziś świętujemy życie, a nie śmierć – powiedział ojciec Marco Tasca, najwyższy przełożony zakonu franciszkanów, który wziął udział w międzynarodowych obchodach.

Wyższy przełożony franciszkanów z Krakowa o. Jarosław Zachariasz apelował za św. Maksymilianem, abyśmy nie ograniczali się tylko do wspominania świętych.
– Biada nam, jeśli będziemy ich tylko wspominać, zapominając o naszym osobistym nawróceniu i tej – inspirowanej od wieków Bożym zamysłem – mobilizacji serca do stawania sie świętymi – cytował o. Kolbego.

Prowincjał przekonywał, że świetość „powinnna być przedmiotem naszego najwyższego zainteresowania, nawet wówczas, gdy podniesiona do stopnia męczeństwa wydaje się dla nas nieosiągalna“.

O. Zachariasz mówił też o idei świętości osobistej św. Maksymiliana – prostej i jasnej: „być jak największym świętym i zdobyć przez Niepokalaną cały świat i każdą duszę z osobna”.

Uroczystości ku czci świętego rozpoczęły się w niedziele o godznie 8 w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.

Podczas nabożeństwa Transitus, upamiętniającego ostatnie chwile życia św. Maksymiliana, wierni wysłuchali opisu jego męczeńskiej śmierci. Opis powstał na podstawie dokumentów, zeznań i świadectw.

O godz. 8.45 czciciele Męczennika udali się w pieszej pielgrzymce do Auschwitz. W tym samym czasie z Oświęcimia wyszła druga pielgrzymka – miejska. Obie spotkały się przy Bloku Śmierci. Delegacje nawiedziły celę śmierci św. Maksymiliana i złożyły tam kwiaty.

O godz. 10.30 pątnicy wzięli udział we mszy św. polowej sprawowanej na Placu Apelowym pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza.

– Siedemdziesiąt lat temu pokorny franciszkanin i katolicki kapłan, Maksymilian Maria Kolbe, po kilkunastodniowej męczarni głodu, został dobity zastrzykiem fenolu w ponurej celi śmierci znajdującego się tutaj w pobliżu bloku jedenastego. Najbardziej przejmującym jest fakt, że ojciec Maksymilian wybrał dobrowolnie tę straszliwą męczarnię i okrutną śmierć – przymomniał w okolicznościowym kazaniu metropolita krakowski.

– Uczynił to w imię miłości. Chciał ocalić i, jak się okazało, ocalił swoim heroicznym gestem los niewinnego człowieka, Franciszka Gajowniczka, ojca rodziny – dodał kard. Dziwisz.

Pasterz z Krakowa zauważył, że zakonne, kapłańskie i apostolskie życie Maksymiliana wydało najbardziej dojrzały owoc w miejscu cierpienia i kaźni obozu Auschwitz-Birkenau.

-Cała wcześniejsza droga przygotowała go do złożenia najwyższej ofiary. Nie była więc ona tylko spontanicznym odruchem, ale świadomą decyzją, do której dorastał konsekwentnie przez czterdzieści siedem lat swego życia – przekonywał kard. Dziwisz.

Na koniec kazania ksiądz kardynał apelował, aby nie gasić ducha maksymalizmu.
– Bądźmy ludźmi wielkich pragnień. Bądźmy ludźmi dla innych. Bądźmy gotowi dawać nasze życie, dzień po dniu. Zawierzmy wszystkie nasze sprawy Chrystusowi i Jego Niepokalanej Matce, podobnie jak uczynił to patron naszych trudnych czasów – prosił purpurat.

Do zebranych na modlitwie w byłym niemieckim obozie zagłady specjalny list wystosował Bronisław Komorowski, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej.

– Męczeńska śmierć ojca Maksymiliana była ukoronowaniem światobliwego życia, wypełnionego modlitwą, ascezą oraz nadzwyczaj bogatą pracą apostolską i społeczną. (…) O. Kolbe był jedną z wybitniejszych postaci w dziejach Polski i polskiego Kościoła, człowiekiem wiary, ale też i człowiekiem czynu, pionierem nowoczesnych mass mediów, mistykiem i genialnym organizatorem, ascetą, misjonarzem, tytanem ducha i tytanem pracy – napisal prezydent Komorowski.

List z okazji 70. rocznicy śmierci św. Maksymiliana napisał również ks. Tomasz Sielicki, przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.

– Przykład życia i śmierci św. Maksymiliana jawią się jako żywe wołanie Boga do nas, byśmy nie obojętnieli na to, co dziś dotyczy człowieka i jego godności, byśmy nie ulegali pokusie świętego spokoju i łatwych, doraźnych rozwiązań, ale byśmy trwali w niewzruszonej pewności, że poprzez moc wiary każdy akt wierności Bogu, Jego słowu, przykazaniom, każde ufne podejmowanie Jego wyzwań sprowadza na ziemię moc, która jest w stanie ocalić nas oraz wszystkich, których Bóg poprzez nasze świadectwo zechce ocalić – napisał generał Chrystusowców.

Na zakończenie uroczystości rocznicowych w Auschwitz uczestnicy wystosowali apel o pokój dla świata.

– Ubogi syn świętego Franciszka, a wraz z nim my, uczestnicy dzisiejszej uroczystości, prosimy z apelowego placu w Auschwitz wszystkich ludzi dobrej woli na całym świecie: wróćcie do Boga, wracajcie do źródła prawdziwej Miłości, gdyż tylko Miłość jest twórcza. Pokój na świecie zapanuje wówczas, gdy Miłość zagości w naszych sercach i odnajdziemy własne człowieczeństwo – nawoływali franciszkanie i czciciele św. Maksymiliana.

Dzień wcześniej, w sobotę 13 sierpnia, w Oświęcimskim Centrum Kultury odbyło się sympozjum zatytułowane „Ocalić człowieczeństwo. Św. Maksymilian i jemu podobni”. W panelu dyskusyjnym wzięli udział: Erminia Mazzoni, eurodeputowana z Włoch, Marek Jurek, były marszałek sejmu RP oraz Jan Pospieszalski, muzyk i publicysta. Rozmowę poprowadził i referat wprowadzający wygłosił franciszkanin o. prof. dr hab. Zdzisław Kijas z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Paneliści wskazywali, że o. Maksymilian był wierny i posłuszny wartościom; że zachował swoje człowieczeństwo, stając w obliczu braku człowieczeństwa; że był wolny od determinizmu, oparł się jemu; że pokazał światu, w jaki sposób można oprzeć się kulturze śmierci; że w całym jego życiu przejawiała się rycerskość; że doskonale naśladując Chrystusa, doskonale pokazał, jak należy kochać drugiego człowieka.

W sobotę do południa zaproszeni goście w trzech grupach językowych zwiedzili byłe niemieckie obozy Auschwitz i Birkenau, a wieczorem wystawę Mariana Kołodzieja na temat gehenny obozowej „Klisze pamięci. Labirynty”, gdzie głównym bohaterem, obok autora ekspozycji, jest św. Maksymilian.

Jutro, w poniedziałek 15 sierpnia w Niepokalanowie k. Warszawy, będzie można zwiedzić klasztor-wydawnictwo, zbudowane przez o. Maksymiliana i obejrzeć teatralną opowieść o życiu i śmierci św. Maksymiliana „Rycerz Niezłomny” wg scenariusza i reżyserii Anny Osławskiej z Theatrum Mundi w Krakowie.

O godz. 13.00 metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz będzie celebrował mszę dziękczynną za św. Maksymiliana wraz z biskupami z Polski i Niemiec oraz najwyższym przełożonym franciszkanów – Generałem Zakonu, i wyższymi przełożonymi trzech polskich prowincji franciszkańskich. Uroczystą Eucharystię transmitować będzie TV Trwam i Radio Niepokalanów.

Na zdjęciu: Zakonnicy pod bramą z kopią napisu Arbeit macht frei. Fot. Jan Maria Szewek

Komentarze
  • 14 sierpnia 2011 21:17

    Anonim

    Jeśli nie przymykacie oczu, to napiszcie co wydarzyło się dziś w Muzeum w Oświęcimiu…


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.