OŚWIĘCIM. Po Powstaniu Warszawskim trafiali do Auschwitz-Birkenau

Redakcja  |   Fakty  |   3 sierpnia 2011 14:26
Udostępnij

Piotr Cywiński, dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz Janusz Chwierut, pełniący funkcję prezydenta Oświęcimia i Maria Pędrak, jego zastępca, złożyli wieńce pod Ścianą Śmierci na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Oddali hołd bohaterom i ofiarom Powstania Warszawskiego, w tym tysiącom mieszkańców stolicy deportowanych do Auschwitz.

– W trakcie Powstania Warszawskiego i po jego stłumieniu, w wyniku akcji represyjnych, Niemcy deportowali z Warszawy ponad pół miliona jej mieszkańców. Ok. 13 tysięcy osób, w tym niemowlęta, dzieci i ludzie w podeszłym wieku, zostało osadzonych w obozie koncentracyjnym Auschwitz II-Birkenau – informuje Bartosz Bartyzel z biura prasowego Muzeum.

– Polskie ofiary cywilne II wojny światowej były liczniejsze niż ofiary całej Francji i Wielkiej Brytanii razem wzięte, a żadne inne miasto nie straciło ponad połowy swojej populacji w tej wojnie. Warszawa chciała walczyć i Warszawa miała do walki prawo. Cena tej walki okazała się jednak ogromna. Ale Warszawa bez Powstania dziś nie byłaby Warszawą, a Polska – Polską. Jak pisano w pierwszych odezwach 1 sierpnia: „Polska sama wywalcza sobie wolność. Od Europy żąda tylko sprawiedliwości”. Trudno nie dopowiedzieć, że tę wolność Polska w końcu wywalczyła. Pół wieku później – powiedział Piotr Cywiński.

Materiały Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau

Transporty Polaków z Warszawy do KL Auschwitz po wybuchu powstania

Po wybuchu zbrojnego Powstania w Warszawie poprzez obóz przejściowy w Pruszkowie do KL Auschwitz w sierpniu i wrześniu 1944 r. deportowano blisko 13 tys. aresztowanych mieszkańców Warszawy: mężczyzn, kobiet i dzieci. Osadzono ich na terenie obozu Auschwitz II-Birkenau.

Wśród przywiezionych były osoby z różnych środowisk społecznych, różnych zawodów (urzędnicy państwowi, naukowcy, artyści, lekarze, handlowcy, robotnicy), różnej kondycji fizycznej (ranni, chorzy, inwalidzi, kobiety ciężarne), w różnym wieku – dzieci począwszy od kilkutygodniowych niemowląt do starców powyżej osiemdziesięciu sześciu lat. W nielicznych przypadkach byli to także ludzie innych narodowości, wśród nich ukrywający się na tzw. aryjskich papierach Żydzi.

Najliczniejsze były transporty przybyłe do Auschwitz 12 i 13 sierpnia, w których łącznie przywieziono blisko 6 tys. osób (w tym około 4 tys. kobiet i 2 tys. mężczyzn, a wśród nich ponad 1 tys. dzieci i młodzieży obojga płci).

4 września przywieziono z Pruszkowa do Auschwitz kolejny transport kobiet, mężczyzn i dzieci liczący 3087 osób. W następnych dwóch transportach z 13 i 17 września, poza trzema kobietami, przywieziono prawie 4 tys. mężczyzn i chłopców. Większość osób z tych transportów przeniesiono po kilku, kilkunastu tygodniach, w ramach rozpoczętej wstępnej ewakuacji KL Auschwitz, do obozów w głębi Trzeciej Rzeszy i zatrudniono w przemyśle zbrojeniowym. Wielu zginęło w tych obozach.

W styczniu 1945 r. wywieziono do obozów w Berlinie, w pięciu transportach, co najmniej 602 kobiety z dziećmi (w tym dzieci urodzone w obozie). Część więźniów z wymienionych transportów warszawskich ewakuowano w styczniu 1945 r. z obozu. Niektórzy z nich zginęli w trakcie „marszów śmierci”, inni doczekali wyzwolenia w obozach w głębi Rzeszy. Co najmniej 298 warszawiaków (kobiet, mężczyzn i dzieci) doczekało wyzwolenia w KL Auschwitz.

Księgi pamięci

Pamięci deportowanych do KL Auschwitz Polaków z tzw. dystryktu warszawskiego poświęcona jest opublikowana przez Muzeum w 2000 r. Księga Pamięci. Transporty Polaków z Warszawy do KL Auschwitz 1940-1944. Zawiera ona również znane historykom nazwiska mieszkańców Warszawy, wysłanych do obozu w związku z wybuchem Powstania.

Wspomnienia dziecka z powstania

W kwietniu 2007 r. nakładem wydawnictwa Muzeum pojawiło się też nowe i poszerzone wydanie wielokrotnie wznawianego zbioru opowiadań o dzieciach w Auschwitz pt. Dzieciństwo w pasiakach. Jest to jeden z najbardziej poruszających dokumentów tragicznych losów więźniów Auschwitz i wstrząsający obraz obozu widzianego oczyma dziecka. Jego autor, Bogdan Bartnikowski, w wieku 12 lat jako łącznik uczestniczył w walkach powstańczych na warszawskiej Ochocie. 12 sierpnia 1944 r. wraz z matką został wywieziony do Auschwitz.

Fragmenty książki Dzieciństwo w pasiakach

– Brama Śmierci – mówi kolejarz. – Poznaję…widziałem ją kiedyś z daleka.
Wjeżdżamy pod tę bramę, wjeżdżamy do obozu, znaczy. To koniec… koniec z nami… pełno Niemców przy torach… to po nas…
– Może tylko przejeżdżamy, może się nie zatrzymamy i pojedziemy dalej…
– Nie, to ślepy tor. Stąd nie ma wyjazdu.
– O, są i ludzie! W pasiakach! To więĽniowie. Jutro i my, tak samo jak oni…
– A gdzie gaz? – pytam głośno, bo zaczyna mnie ciekawić przerażenie dorosłych.
– Gdzie gaz… o tam! – kolejarz podnosi mnie do okienka – Patrz! Widzisz tamten komin?
Za okienkiem przesuwają się szeregi lamp na niskich słupach a daleko, zza kępy drzew, z kwadratowych kominów bucha wysoki na parę metrów płomień. Och… wstrząsnął mną smród ohydny i nieznany.
– Gdzie my jesteśmy? &mndash; pytam. – I co to tak śmierdzi?
Kolejarz nie odpowiedział. Postawił mnie na podłodze mocno, aż zabolało.
Jaki straszny wrzask! Z łoskotem otwierają się drzwi wagonu. jaskrawe światło uderza w oczy. Szczekanie psów, dokoła esesmani w zielonych mundurach, z rozpylaczami w rękach i ogromny wrzask tych ludzi w pasiastych ubraniach: – Wysiadać! Zabierać wszystko! Prędko! Prędko! Schnell!
Wyskakuję z wagonu. Patrzę. Kobiety, jedna starsza, druga młodsza, wczepione w chłopca, nie chcą go puścić tam, gdzie popchnął go esesman. Niemiec coś krzyczy, kobiety trzymają chłopaka, płaczą, Niemiec podrzuca rozpylacz w rękach, będzie strzelał? Eee, straszy tak tylko…Nie! Strzela! I już… leżą na ziemi, wszyscy troje… i już nikt nie krzyczy, tylko psy szczekają a tłum milcząc drepcze obok wagonów, ustawia się posłusznie w szeregi i czeka. – Schnell! Prędko! Prędko! Ruszamy! – niesie się krzyk wzdłuż kolumny. WięĽniowie w pasiakach dobiegają do nas jeszcze, ustawiają po pięć osób w rzędzie. Ruszamy. Między ścianami drutów jest droga. Za drutami rzędy baraków. Pusto tam, jak w jakimś śnie lub bajce, zupełnie pusto. Tylko daleko wśród drzew buchają płomienie i jeszcze bardziej śmierdzi. O! Pod ścianą baraku ktoś stoi!
– Skąd jesteście?! – woła. Po polsku woła! To nasz! Polak!
– Z Warszawy! – odkrzykują z kolumny.
– Z Ochoty! – wołam, ale chyba już nie usłyszał, bo nie spojrzał nawet, tylko przebiegł chyłkiem do sąsiedniego baraku i zniknął.
– Oświęcim – mówi ktoś za mną półgłosem. – Więc to jest Oświęcim…
Oświęcim!!! Wiem! Słyszałem o Oświęcimiu. Więc ten Auschwitz to po prostu Oświęcim? Tu zginął ojciec Jarka – kolegi ze szkoły, tu umarł wujek i nasz nauczyciel. Słowo Oświęcim wymawiało się w Warszawie po cichu, z szacunkiem i ze strachem chyba. „Stamtąd się nie wraca” – powiedział kiedyś tatuś. Więc to jest Oświęcim…

Na zdjęciu: Maria Pędrak, Janusz Chwierut, Piotr Cywiński. Fot. PMA-B

Komentarze
  • 3 sierpnia 2011 15:29

    Anonim

    Wreszcie razem. Długo /stanowczo za długo/ na to czekaliśmy.

  • 4 sierpnia 2011 08:54

    Anonim

    Ja także długo na to czekałem. Nareszcie dyrektor i prezydent razem.

  • 4 sierpnia 2011 09:27

    Anonim

    idiotyzmy w wypowiedzi pana Piotra wpisują się w heroiczno-szaleńczo-samobójczy kult głupoty w historii Polski – kult mogilnictwa, bezsensownego ofiarnictwa, indolencji militarnej i nieliczenia się z realiami. Poza śmiercią tysięcy młodych powstańców, poza śmiercią 200 tys. cywili, poza zniszczeniem stolicy i wysiedleniem jej mieszkańców, mieliśmy jeszcze zsyłki do Auschwitz! Generał Anders żądał postawienia inicjatorów powstania przed sądem wojennym, niech pamięć o nich będzie przeklęta!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.