Uczniowie Ekonomika utknęli na Maderze – FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   27 kwietnia 2018 17:55
Udostępnij

Dziesięcioro uczniów oświęcimskiego Ekonomika wraz z dwiema nauczycielkami utknęli na Maderze. Odpowiada za to pogoda.

Polecieli do Portugalii w ramach programu Erasmus +. Praktyki miały trwać od 18 do 24 kwietnia. Dzisiaj mamy 27 kwietnia, a młodzież pod opieką Małgorzaty Szaniawskiej-Sapeli i Olgi Siwek nadal korzystają z uroków Madery.

Erasmus +

Projekt zainicjowali właśnie Polacy z Ekonomika, uczęszczający do klas o profilu turystycznym. Młodzież z Powiatowego Zespołu nr 4 Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Oświęcimiu nawiązała kontakt ze swoimi portugalskimi rówieśnikami. Młodzi ludzie wspólnie opracowali i przygotowali obecny kształt projektu.

„W trakcie pobytu uczniowie z Polski we współpracy z młodymi Portugalczykami brali udział w warsztatach, wycieczkach, wieczorkach kulturowych, w których byli nie tylko uczestnikami, ale kreatorami” – mówi Agnieszka Pilarczyk-Wawręty, nauczycielka z PZ nr 4.

Wstrzymany lot

Grupa miała wylecieć do Polski we wtorek rano. Po kilku godzinach lotu miała wylądować we Wrocławiu i stamtąd wrócić do Oświęcimia. Gdy młodzież wraz z nauczycielkami przybyła na lotnisko Funchal, okazało się, że z powodu silnego wiatru wiele linii lotniczych odwołało loty. W tym EasyJet, którym mieli lecieć Polacy.

„Na lotnisku był Armagedon. Zgromadzili się tam wszyscy, którzy mieli odlecieć, a nie odlecieli. Ludzie przebukowywali sobie bilety, inni kupowali nowe. My czekaliśmy na przebukowanie dla całej dwunastoosobowej grupy. Mamy wylecieć jutro wieczorem, ale do Lizbony. Tam całą dobę będziemy czekać na połączenie do Katowic” – powiedziała dzisiaj Faktom Oświęcim w rozmowie telefonicznej Małgorzata Szaniawska-Sapela.

Nieplanowane wakacje

Przebukowanie biletów dla całej grupy nie było proste. Dlatego uczniowie z opiekunkami polecą do Polski dopiero w sobotę. Przynajmniej tak jest w planie. Na razie przebywają w czterogwiazdkowym hotelu na koszt EasyJest i nadal korzystają z uroków tego pięknego zakątka.

„Hotel jest przepiękny, wyżywienie bardzo dobre. Tutaj jest idealnie. Zastanawiamy się tylko, czy jutro odlecimy” – relacjonuje nauczycielka.

Vila Gale Santa Cruz, to hotel zlokalizowany nad Oceanem Atlantyckim, ale też w pobliżu lotniska. Młodzież portugalska opowiadała swoim polskim przyjaciołom, że często się zdarzają sytuacje, iż samolot podchodzi do lądowania, ale ostatecznie nie przyziemia, tylko odchodzi na drugi krąg.

„Obserwowałyśmy jeden lot. Samolot podszedł lądowania, ale pilot przerwał manewr i poleciał dalej” – opowiada Małgorzata Szaniawska-Sapela

Fado

„W czasie naszego głównego pobytu pogoda nie do końca nam sprzyjała. Było chłodno i padało. Teraz aura nam to rekompensuje. Jest pięknie i słonecznie, jesteśmy wszyscy już troszkę opaleni” – kontynuuje.

Uczestnicy wyprawy ostatniego, przynajmniej w teorii, dnia pobytu wydali swoje pieniądze, żeby nie wozić ich z powrotem. Mają jednak zapewniony wikt i opierunek, zatem nie potrzebują dodatkowych funduszy.

Wylecą z Madery w sobotę, ale nie bezpośrednio do Polski. Najpierw wylądują w Lizbonie i tam będą czekać dobę na lot do Katowic. W Polsce mają być w poniedziałek nad ranem. Od razu trafią na długi weekend.

„Troszkę się obawiamy, co będzie na lotnisku w czasie oczekiwania na lot” – martwi się pani Małgorzata.

Fado, to typowo portugalska muzyka. Grupa była na koncercie fado. Samo słowo oznacza przeznaczenie.

„Dlatego mówimy, że nasz nieplanowany dłuższy pobyt tutaj, to właśnie fado” – kończy nauczycielka.