Mały koziołek utknął w ogrodzeniu

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   4 kwietnia 2017 15:03
Udostępnij

Policjanci chcieli pomóc małemu kozłowi sarny, którego głowa utknęła pomiędzy prętami ogrodzenia. Musieli jednak wezwać na pomoc straż pożarną.

17-latek wracał nocą do domu w Chełmku. Na ulicy Starowiejskiej dostrzegł szamoczące się zwierzę. Był to młody kozioł sarny, który wsadził głowę pomiędzy pręty ogrodzenia i nie mógł jej wyjąć.

Młody człowiek wybrał w telefonie numer 997 i opowiedział o wszystkim oficerowi dyżurnemu Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Ten posłał na miejsce patrol z Komisariatu Policji w Chełmku.

Gdy policjanci przyjechali do Bobrka, stwierdzili, że nie są w stanie pomóc zwierzęciu. Poprosili o pomoc strażaków. Wystraszony koziołek musiał zatem jeszcze trochę poczekać.

Ratownicy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu mieli w wozie bojowym odpowiedni sprzęt. Użyli go, by odgiąć pręty i uwolnić samca sarny, który natychmiast pobiegł do lasu.

– Prawidłowa reakcja młodego mieszkańca Chełmka, który nie pozostawił zwierzęcia bez pomocy, zasługuje na podziękowania – mówi aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej komendy policji.

 

Bobrek, sarna, kozioł, policja, straż, ogrodzenie

Komentarze
  • 4 kwietnia 2017 17:13

    Emerytka

    Na podziękowania zasługują też ludzie w policji, którzy nie odesłali dzwoniącego z kwitkiem


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.