polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fakty z powiatu: Przegląd najważniejszych wydarzeń – FILM
Dawniej wszystko było prostsze. Święta poprzedzał Adwent, po choinkę szło się do lasu i nikt nam za to nie wlepiał kary i nie żądał stosownych pozwoleń na wycinkę drzew. Na choince wieszało się świeczki i podłużne cukierki. Śnieg sięgał do okien, a w policzki szczypał nas mróz. Wraz z wyczekiwaną pierwszą gwiazdką rozpoczynała się Wigilia poprzedzająca Święta Bożego Narodzenia.
Były one mistycznym przeżyciem, duchową odnową, momentem wyciszenia się i podsumowania całego roku. W dzisiejszych czasach stały się już raczej tradycją i możliwością spotkania się z rodziną przez te kilka dni.
Obecnie czas przedświąteczny rozpoczynający się zazwyczaj w nocy z drugiego na trzeciego listopada, kiedy to w hipermarketach zmieniana jest dekoracja z okazji Święta Zmarłych na związaną ze świętami Bożego Narodzenia staje się festiwalem szeroko rozumianej komercji. Niektórzy nawet twierdzą, że plakaty pierwszolistopadowe na rewersie mają już wydruki związane ze świętami, aby szybciej można było zmienić dekoracje.
Dla wielkich koncernów jak i również dla drobnego sklepikarza jest to najlepszy okres w roku jeśli chodzi i zysk i obroty. Sztab psychologów i specjalistów od marketingu już od wiosny skrupulatnie planuje promocje i okazje mające na celu wyciągnięcie z naszych portfeli kolejnych złotówek.
W telewizji możemy zobaczyć ciężarówkę znanej firmy produkującej napoje, pędzącej do nas przez śnieżny krajobraz. Są już święta! Krzyczą do nas banery i billboardy. Na każdym kroku jesteśmy zachęcani do zakupu dekodera telewizji cyfrowej w super świątecznym pakiecie, albo nowego telefonu komórkowego z pakietem darmowych minut przez rok. W radiu zaczynają nadawać nieśmiertelne ?Last Christmas?, a i niebawem w ramówce telewizji ukaże się nic innego jak setna emisja ?Kevina Samego w Domu? i cała masa świątecznych wydań programów rozrywkowych.
Cytując klasyka z Misia ?narodziła się nowa świecka tradycja? . Tradycja polegająca na spędzaniu dnia w hipermarketach w poszukiwaniu coraz to nowszych okazji, promocji często bezmyślnego, nieprzemyślanego wydawania pieniędzy. Aby nie być rozczarowanym po zakupie kolejnego sprzętu RTV i AGD w specjalnej super ofercie warto zapamiętać jedną prostą zasadę: Jeżeli ktoś do Ciebie zwraca się z jakąś ofertą to nie po to abyś Ty na tym skorzystał tylko aby skorzystał na tym oferent.
Mam wrażenie, że w tej gonitwie, jaką obserwujemy od lat, gonitwie którą napędza marketing i w której jesteśmy tylko pionkami zatraca się gdzieś sens tych świąt i przygotowań do nich. Święta to przede wszystkim czas dla rodziny, a przygotowania do Wigilii są dla dziecka najpiękniejszą pamiątką z dzieciństwa. Wspólne wypiekanie pierników, rodzinne ubieranie choinki, przystrajanie okien, warto aby to zapadło w pamięci dziecka, aby mogło za dwadzieścia lat powiedzieć, że święta kojarzą mu się z zapachem pierników wypiekanych z rodzicami i dziadkami, a nie z wielką blaszaną halą i tłumem ludzi.
Zanim wydamy kilka złotych na któryś już z kolei obrus czy serwetkę, zastanówmy się czy nie wrzucić tych pieniędzy dla ludzi potrzebujących, którym nawet złotówka pozwoli godnie przeżyć święta. Form pomocy ludziom biednym jest bardzo wiele, począwszy od wrzucenia złotówki do skarbonki, wysłania SMS na rzecz którejś z fundacji a skończywszy na obejrzeniu bloku reklamowego, czy kupnie towaru oznaczonego logiem stowarzyszenia pomagającemu ubogim ludziom. Jest to współczesna wersja talerza pozostawionego przy stole wigilijnym dla niespodziewanego gościa.
bla, bla, bla… hej kolęda, kolęda
Nic dodac nic ujac! 🙂
Dobry artykuł Wojtku 🙂
W samo sedno. Trafne spostrzeżenia świetnie zredagowane. Tak trzymać!
Wyjątkowo dojrzałe refleksje jak na młodego człowieka. To super i hiper markety i ich nachalne reklamy na wszystkie możliwe sposoby obdzierają nas z duszy, z wnętrza, z głębi duchowych przeżyć. Z radości przeżywania świątecznego czasu.Wszystko jest takie spłycone i wymieszane. Począwszy od św. Mikołaja, z którego zrobiono całogrudniową maszynkę do napędzania sklepom obrotów. Kiedyś ten święty wpadał do domu w jedna jedyną noc, zostawiał coś tam pod dziecięcą poduszką i znikał. Od jakiegoś czasu to rózgi, którymi czasem obdarzał, poznikały, za to hordami Mikołajów i Mikołajek można by zaludnić niejedną pustynię. A intymne, rodzinne łamanie się opłatkiem w ten wieczór zwany niegdyś świętym zamieniono w orgietkę na zasadzie każdy z każdym byle kiedy, byle gdzie. Żal mi młodych, którzy nigdy nie poczują zapachu jodełki prosto z lasu, nie przygotowują własnoręcznie ozdóbek, drobnych jabłuszek, orzechów i cukierków do zawieszenia na niej. Nie ubierają jej w sam dzień Wigilii, nie wyglądają przez okno czy już jest pierwsza gwiazdka, nie czekają z biciem serca kiedy, po kolacji, mama pozwoli na zerwanie z choinki wiszących na niej smakołyków….Cóż odeszło, minęło i fakt, że jakiś młody człowiek też odczuwa za tym tęsknotę nie zawróci świata z jego drogi do wszechogarniającej komercji. Mimo wszystko, życzę więcej głębi w przeżywaniu „Wesołych Świąt”
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.
Więcej informacji w regulaminie komentarzy.