Pospolite ruszenie, czyli spontan, jak mówią młodzi

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   26 maja 2010 22:16
Udostępnij

Mianem spontanu młodzi ludzie określają spontaniczne działanie. Zaangażowanie mieszkańców powiatu w akcję przeciwpowodziową należy nazwać właśnie spontanem. I choć rubryka, w której publikuję felietony nosi nazwę „Okiem malkontenta”, to tym razem malkontencić nie zamierzam.

Ktoś mógłby tłumaczyć pospolite ruszenie tysięcy ludzi, którzy wyszli ze swoich domów, by ładować worki z piaskiem, podwyższać i umacniać wały rzek i rzeczek, faktem chronienia własnego dobytku. Ale przecież te tysiące mogły siedzieć w fotelach i liczyć na pomoc służb do tego powołanych. I zgłaszać swoje roszczenia w tej kwestii.

Tymczasem mieszkańcy powiatu, także ci, którym woda co najwyżej mogła zalać skalniaczek w ogródku, czuli potrzebę niesienia pomocy. Wiedzieli, że są potrzebni. Ratowali swoje i cudze domostwa, sołectwa, gminy i powiat. Ratowali Polskę przed wielką wodą.

Zawalili pracę, ryzykowali swoje życie i zdrowie. Odłożyli na półkę niesnaski, spory sąsiedzkie, kariery zawodowe. Wiedzieli, że trzeba być tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Niezależnie od płci i wieku.

Pomagali. Dostarczali żywność, ratowali zwierzaki, bronili zalanych domostw przed ewentualnymi szabrownikami. Niektórzy byli w mundurach straży pożarnej, policji, straży miejskiej i innych służb. W większości jednak mieli na sobie kupione za własne pieniądze spodnie, gumowce, swetry i kurtki przeciwdeszczowe. Czasami z logiem z obecnej lub poprzedniej pracy.

Dali z siebie wszystko. Nie da się wycenić, ile uratowali euro, złotych, dolarów. Nie po to nie przespali kilku długich dni. Nie pytali, gdzie uratują największe majątki. Byli po prostu tam, gdzie było trzeba. W tym czasie zwykli Polacy ratowali zwykłych Polaków i ich dobytek.

Obserwowałem to pospolite ruszenie, ten spontan tam, gdzie było najgorzej. Pomimo kłótni, konfliktów i różnicy zdań, normalnych w tym czasie, bo emocji nie dało się opanować, mieszkańcy powiatu oświęcimskiego zdali obywatelski egzamin.

Kurde, powyższe zdanie zabrzmiało, jakbym całe swoje życie przeżył w poprzedniej epoce. Obywatelski egzamin? Nie! Po prostu byliście wspaniali. I najbardziej cieszy, że ta Wasza wspaniałość wynikła z tego po prostu. Ot, taki spontan. I jeszcze jedno: Dzięki ziomale. {loadposition tekst2}

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 26 maja 2010 22:36

    Anonim

    taaaaaaa, gdy jest kryzys potrafimy sobie pomóc…..

  • 26 maja 2010 22:44

    Anonim

    Brawo dla tych wszystkich ludzi. To co widzieliśmy podczas tych kilku dni nie było tylko przerażające,ale było niesamowicie budujące. Wydawać by się mogło, że Ci ludzie są przygotowani walczyć do ostatniej chwili! Spali(o ile spali) to max 2 godziny i znów walka. Na plus ocenię postawę włodarza zatorszczyzny Zbyszka Biernata, który walczył z żywiołem jak każdy człowiek. Minus dla burmistrza Chełmka Andrzeja Saternusa i sołtysa Gorzowa Marka Palki za to, że kiedy ludzie ich najbardziej potrzebowali, to siedzieli w Krakowie i mieli wyłączone telefony.

  • 6 czerwca 2010 15:35

    Anonim

    spontan to byl mieszkancow wiosek.. Mieszkancy osiedli zasole i niwa mieli powodz gdzies… gdyby nie mieszkancy babic ich rowniez by zalalo… a nikt z nich nawet nie wyszedl pomoc…


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .