Nie lubię busiarzy

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   12 maja 2009 15:07
Udostępnij

Dlaczego kierowcy autobusów mogą z włączonym kierunkowskazem poczekać, aż inny inni kierowcy ?wypuszczą? ich z zatoki przystankowej, a busiarze permanentnie ryją się na chama, często powodując zagrożenie w ruchu drogowym? Przecież i jedni i drudzy uczyli się tych samych przepisów. W takim razie to kwestia kultury i jej braku.

Jeszcze kilka lat temu w ten sam sposób zachowywało się wielu kierowców rejsowych autobusów MZK i PKS. Często najpierw ruszali z przystanku, a dopiero potem włączali kierunkowskaz i przenosili wzrok z prawego na lewe lusterko. Wówczas odbywała się trwająca ułamki sekund wojna nerwów. Albo hamował przejeżdżający samochód, albo autobus.

Od pewnego czasu poziom kultury, a może i znajomość przepisów ruchu drogowego u tych kierujących wzrosły. Autobusy z włączonym kierunkowskazem stoją, a pozostali kierowcy coraz chętniej mrugają długimi światłami, wypuszczając je z zatoki. Przypadki wymuszeń są już dzisiaj incydentalne.

Sytuacja z busami jest dokładnie odwrotna. Busiarze zachowuję się, jak królowie szos, jak gdyby pierwszeństwo należało im się z urzędu. Niezależnie od tego czy są w obszarze zabudowanym, czy poza nim. Zdaję sobie sprawę, że wrzucam teraz wszystkich kierowców zatrudnionych w prywatnych firmach przewozowych do jednego worka, ale kulturalny busiarz, to dzisiaj rzadkość. Piszę to jako osoba, która wielokrotnie musiała wręcz awaryjnie hamować, bo kierowca busika uznawał, że ma bezwzględne pierwszeństwo.

Tymczasem przepisy są w tym względzie jasne. Należy ułatwić autobusom i busom wyjazd z zatoki przystankowej, ale kierujący publicznymi środkami transportu nie mogą pierwszeństwa wymuszać. Poza obszarem zabudowanym mają stać tak długo, aż ktoś ich nie przepuści.

Dlatego właśnie nie lubię busiarzy, którzy o przepisach ruchu i kulturze na drodze w takich sytuacjach przypominają sobie tylko wtedy, gdy na horyzoncie pojawia się policyjny radiowóz.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 13 maja 2009 11:03

    Anonim

    A gdzie kontrola?
    Wszystkim wiadomo, że busiarze to państwo w państwie. Dla nich nie istnieje rozkład jazdy, gdyż jeżdżą wtedy kiedy sa pasażerowie. Na przystanki podjeżdzaja dziwnym trafem zawsze przed wieloletnimi przewoźnikami jak PKS czy MPK. Normalka jest, że nie wydają biletów, a pieniądze do kieszeni.Kierowcy to głównie renciści i emeryci gdyz można nie płacić składek ZUS. Dziwnym trafem nie jeżdżą w soboty i niedziele – nie ma pasażerów, niech jeździ PKS czy MPK. A gdy pojawi się kontrola ITD, wszyscy znikają.
    Ciekawostką jest to, że prawie żaden nie jest oznakowany i w sytuacji koniecznej nie można zidentyfikować busa którym sie jechało. Kto zrobi z tym porządek?

  • 13 maja 2009 18:55

    Michał Smętek

    Art. 18. Kodeks drogowy
    1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.
    2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.

    Z pkt 1 wynika że nie przepuszczając łamie się prawo, a z pkt 2 że „ryjąc się na siłę” również. Według mnie w razie ew. stłuczki w takiej sytuacji mandat powinni dostać obaj kierowcy. A ogólnie co do busów to gdyby ich nie było to przewoźnicy publiczni nie wiedzieliby ile sobie mają brać za kursy. Jeżdżę do Krakowa 5 lat, przeważnie busami. Rozkładów się trzymają, bilety przeważnie (ok. 60%) drukują, w niedziele jeżdżą też. Nie wyobrażam sobie cen gdyby jeździł tylko PKS.

  • 13 maja 2009 19:08

    Anonim

    zgadzam się, w ubiegłym roku zakończyłem pracę na tzw busie. Wszystko rozchodzi się o to, że nie przewoźnicy są winni tylko urzędy gmin bezmyślnie wydający zezwolenia. Każdy chce zarobić a konkurencja jest ogromna. Co do rozkładów jazdy to jaki sens jest w tym, aby zatwierdzić rozkład jazdy konkurencji z odjazdami 2 lub 3 minuty wcześniejszymi… ten kto ma świerzszy rozkład wygrywa, a ten późniejszy… musi odjechać wcześniej i tak to w koło się toczy

  • 14 maja 2009 00:49

    Anonim

    Ja jako KLIENT chce dotrzeć SZYBKO na miejsce. Więc panie Wodniak – raczej szkoda, że busiarzy jest tak mało…

  • 14 maja 2009 01:59

    Anonim

    Ja, jako OBYWATEL, chcę dotrzeć SZYBKO na miejsce. I zaprawdę powiadam Ci: mam takie samo prawo jak Ty. Więc daruj sobie drętwą pisaninę na forum, bo widzisz tylko siebie, ty zarozumiały, egoistyczny samolubie / kropka

  • 14 maja 2009 11:30

    Anonim

    A ja trochę busiarzy rozumiem – MPK jak sie spóźnia ( dla przykładu od wielu lat 5tka NIGDY nie przyjeżdża dokładnie o czasie na os. Chemików), to nikt się nawet nad tym nie zastanawia. A punktualność busów jest sprawdzana. Oni muszą być agresywni, żeby nie wypaść z ram, w które zostali wtłoczeni. Można tego nie pochwalać, ale to nie zawsze kwestia kultury, czasem MUS.

  • 2 czerwca 2009 11:36

    Anonim

    jechałam ostatnio busem głębowice-oświęcim i jako studentka zapytałam o ulgowy bilet, kierowca powiedział, że nie ma, a wiem, bo pytałam znajomego ze starostwa, że muszą być i powinien być cennik na oknie, a w tym busie nie było!! oszuści, już nigdy nie pojadę busem, na szczęście mam samochód!!

  • 4 czerwca 2009 01:18

    Anonim

    „busiarze permanentnie ryją się na chama” – czy takim językiem w dzisiejszych czasach posługują się dziennikarze, trąci rynsztokiem. Panie Wodniak rozumiem, że problem busów jest poważny i irytuje, ale jakieś podstawowe zasady kultury chyba obowiązują.

  • 4 czerwca 2009 01:49

    Anonim

    🙁 Tomek, dziwny jesteś………anonim, tylko to potrafisz???

  • 4 czerwca 2009 01:51

    Anonim

    To pewnie napisał koleś z konkurencji…hahahah

  • 5 czerwca 2009 23:49

    Anonim

    Szefie, jak długo mozna nie lubić busiarzy? Reszta Ci sie podoba?

  • 12 czerwca 2009 18:13

    Anonim

    I jak zwykle na próżno doszukiwać się jakichkolwiek racji bo jak to się mówi „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”

    siedzisz w samochodzie – denerwują busy
    siedzisz w busie – denerwują samochody

    dlaczego ?

    bo zarówno w tym jak i tamtym pojeździe zawsze Ci spieszno.

    Poza tym pospolita mentalność Polaków – zawsze Ci drudzy są winni, nie ja.

    Polecam wycieczkę do Holandii, broń Boże po trawe albo eutanazje ale aby zobaczyć w jaki sposób taktowani są tam rowerzyści. Z tego co wiem nigdzie w żadnej ustawie ani kodeksie ruchu drogowego nie jest napisane by rowerzysta był uprzywilejowany, natomiast jak to się ma w praktyce ?

    Holendrzy taktują bicyklistów jak święte krowy w Indiach.

    Nie twierdze żeby w Polsce analogicznie podchodzić do busiarzy ale odrobina zrozumienia należy się każdemu.

  • 12 czerwca 2009 18:13

    Anonim

    I jak zwykle na próżno doszukiwać się jakichkolwiek racji bo jak to się mówi „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”

    siedzisz w samochodzie – denerwują busy
    siedzisz w busie – denerwują samochody

    dlaczego ?

    bo zarówno w tym jak i tamtym pojeździe zawsze Ci spieszno.

    Poza tym pospolita mentalność Polaków – zawsze Ci drudzy są winni, nie ja.

    Polecam wycieczkę do Holandii, broń Boże po trawe albo eutanazje ale aby zobaczyć w jaki sposób taktowani są tam rowerzyści. Z tego co wiem nigdzie w żadnej ustawie ani kodeksie ruchu drogowego nie jest napisane by rowerzysta był uprzywilejowany, natomiast jak to się ma w praktyce ?

    Holendrzy taktują bicyklistów jak święte krowy w Indiach.

    Nie twierdze żeby w Polsce analogicznie podchodzić do busiarzy ale odrobina zrozumienia należy się każdemu.

  • 25 czerwca 2009 12:36

    Anonim

    Autor chyba nie wie, że (auto)bus wyjeżdżający z zatoki w terenie zabudowanym ma PIERWSZEŃSTWO.

  • 15 sierpnia 2009 00:46

    Anonim

    Jeden kierowca busa mnie kiedyś podrywał! :zzz


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .