polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fakty z powiatu: Przegląd najważniejszych wydarzeń – FILM
Zachęcony przez samego autora przeczytałem z zainteresowaniem tekst Pawła Wodniaka na temat wydarzeń związanych z obecną tragedią narodową „Weź zapomnij przedwieczny o istnieniu Polaków”. Tekst jest głęboki i współgra z ładnym wierszem panów Marka Sobczaka i Antoniego Szpaka. Wiele podobnych sformułowań można oczywiście znaleźć w innych mediach oraz usłyszeć w rozmowach prywatnych.
Chciałabym w tym miejscu włączyć się w dyskusję i przedstawić kilka myśli na temat tego, co się stało, ponieważ odczytuję obecną sytuację inaczej. Przyjmując konwencje przedmówcy ja też skorzystałem z wiersza, który z kolei współgra z tym, co chce powiedzieć.
Znany jest fakt, ze nieszczęścia, tragedie czy zło bardziej narzucają się naszym myślom niż szczęście, zwycięstwo czy dobro. Mówi się dzisiaj czasami, że te drugie są mniej medialne. Truizmem jest stwierdzenie, ze jesteśmy ludźmi. A przecież w naszą ludzką naturę wpisane jest również cierpienie i śmierć. I one są naturalne i zdążają się co chwile. Przecież wiele osób w tej właśnie chwili umiera, bardzo wiele osób cierpi na różne choroby, w tym nieuleczalne. Dzisiejsza kultura nie chce o tym często pamiętać spychając cierpienie i śmierć w swoiste “getto zapomnienia”. Należy jeszcze pamiętać, ze przecież nieszczęścia i tragedie dotykają nie tylko nas, Polaków, ale także inne narody.
I w te do głębi ludzkie losy wpisuje się tragedia smoleńska, której przecież Bóg nie chciał. Bo trudno zrzucać na Boga winę za to, co robią ludzie. Za to np. jak ktoś tak a nie inaczej pilotował samolot. W tym miejscu należny przypomnieć, że obecnie na świecie rozgrywa się wiele tragedii, żeby wspomnieć tylko Haiti, Afganistan, Somalię czy Islandię i co pewien czas – choć bardziej trzeba by powiedzieć że niestety stale – giną w nich tez bardzo wybitni ludzie. Natomiast Bóg zawsze przemienia te rożne nieszczęścia w dobro, nawet jeśli my Mu w tym przeszkadzamy. Najbardziej widocznym tego znakiem było zwycięstwo Jezusa poprzez Dzieło paschalne czyli poprzez mękę i krzyż. A w perspektywie innych narodów to skoncentrowanie się autorów wiersza na polskich tragediach jest co najmniej przesadzone.
Jako przykład takiego nieszczęścia, które przyniosło wielkie owoce ludzkości pragnę przypomnieć cierpienie i śmierć Jana Pawła II. Należy zauważyć, że to wydarzenie wpisuje się w obecne nieszczęście, bo 5 lat temu też była sobotnia wigilia uroczystości Miłosierdzia Bożego. Papież na swoim przykładzie ukazał światu wielką godność najpierw człowieka w podeszłym wieku, a potem człowieka cierpiącego i umierającego. Myślę, że wszyscy pamiętamy jego pogrzeb nie tyle królewski, bo to za mało powiedziane, co światowy. Wiele osób to cierpnie i śmieć przemieniły, a papież wyraźnie dal pozytywny impuls obrońcom cywilizacji życia (zwłaszcza w kontekście zapędów osób promujących eutanazję).
Również pragnę zauważyć, ze nasze przeżywanie historii narodowej bynajmniej nie jest aż tak smutne. Bo przecież dwa najważniejsze święta związane są ze zwycięstwami – 3 maja czyli pierwsza europejska konstytucja oraz 11 listopada czyli dzień zwycięstwa. Wśród bitew przecież również świętujemy wielkie zwycięstwa – Grunwald, Wiedeń oraz bitwę pod Warszawa w 1920 r.
Patrząc w tej perspektywie na śmierć prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego już widzimy jego wielkie, choć pośmiertne zwycięstwo. Zwycięstwo, do którego przyczyniła się właśnie jego ofiara i ofiara innych poległych w Smoleńsku. Szczęśliwy, kto padł wśród zawodu, jeżeli poległym ciałem dał innym szczebel do sławy grodu. Bo oto bez przesady cały świat jest poruszony tym, co się stało. Przejawem tego są ogłoszone w wielu krajach żałoby narodowe, w tym w np. odległej Gruzji czy Bazyli.
Jeszcze większym tego przejawem są życzliwe reakcje ludzi w tych krajach wobec Polaków, czego ja również doświadczam przebywając obecnie we Włoszech. Zwłaszcza pięknym zachowaniem wykazali się Rosjanie i Gruzini. Przejawem tego jest też chociażby koncert filharmoników berlińskich w bazylice mariackiej zaraz po mszy pogrzebowej prezydenta. Jako hołd dla prezydenta i Polski.
Oczywiście jeszcze większe zwycięstwo odniosła sprawa prawdy o Katyniu, która dzięki temu wydarzeniu przebiła się do opinii światowej. Również w kraju ta śmierć już przyniosła wielkie owoce. Popatrzmy na zjednoczenie narodowe, które przyniósł okres żałoby narodowej; na przebudzenie patriotyzmu. Popatrzymy na reakcje ludzi zwłaszcza wobec ciała prezydenta. Na jego królewskie pożegnanie w Warszawie i królewski pogrzeb oraz na honorowe pogrzeby pozostałych osób.
Na koniec jeszcze kilka słów o różnych reakcjach na to wydarzenie. Najpierw sprawa odmiennych wrażliwości w obliczu tej tragedii. Powinniśmy przystać na oczywisty, naturalny fakt, że różnimy się między sobą i to czasami bardzo znacznie. A to znaczy, że również różnimy się w sposobie oceny i przeżywania emocjonalnego poszczególnych wydarzeń – w tym i tego wydarzenia w Smoleńsku. I to dobrze, bo to jest bogactwo rodzaju ludzkiego. I w związku z tym różnie też przejawiamy nasze przeżycia wewnętrzne.
Jak z kolei ustosunkować się do stanowisk mało wrażliwych oraz skrajnych czyli wobec osób bagatelizujących lub cieszących się z nieszczęścia drugiego. Stara prawda głosi, że jeśli człowiek lekceważy bliźniego lub tym bardziej go atakuje, świadczy to o jego zranionym sercu. Człowiek bowiem patrzy na drugich zawsze poprzez pryzmat swojej osoby („Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”). Wśród tych zranionych osób są również niestety ludzie głęboko chorzy w swoim sercu. Takie osoby zawsze były, są i będą. Potrzebna jest wobec nich postawa spokojnego, rzeczowego dialogu. Miłość buduje się w prawdzie, a prawdę podaje się z miłością.