Rower ubezpieczony nie zawsze chroniony

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   24 lipca 2015 12:21

W Polsce przybywa rowerzystów. Rowery wykorzystujemy nie tylko podczas weekendowych wycieczek, lecz także coraz częściej do codziennego przemieszczania się. Niestety, 64 procent osób używających tych pojazdów nie czuje się bezpiecznie, jeżdżąc po drogach.

Należy dmuchać na zimne i się ubezpieczać. Trzeba przy tym wiedzieć, co obejmuje dana usługa, a czego nie.

Do dyspozycji mamy cztery rodzaje polis. Pierwsza to ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Jeśli doszłoby do np. złamania ręki czy obrażeń głowy, z taką polisą otrzymalibyśmy odszkodowanie, którego wysokość wynikałaby z procentowego uszczerbku na zdrowiu.

– Rowerzysta może ulec wypadkowi, ale też go spowodować, dlatego warto wykupić ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej – mówi serwisowi infoWire.pl Andrzej Zalega, dyrektor departamentu sprzedaży firmy ubezpieczeniowej Uniqa.

W razie wyrządzenia szkody uchroni nas to przed kosztami, ponieważ zostaną one pokryte przez ubezpieczyciela.

Trzeci rodzaj polisy dotyczy strat związanych z kradzieżą i uszkodzeniem pojazdu. Szkopuł w tym, że casco nie zapewni nam odszkodowania za kradzież roweru, jeżeli zostawiliśmy go pod chmurką. Otrzymamy je jedynie w przypadku, gdy skradziony pojazd znajdował się w mieszkaniu czy piwnicy.
Kiedy wybieramy się w dłuższą podróż, dobrze skorzystać także z ubezpieczenia assistance, które przyda się w razie usterki roweru.

– Ubezpieczyciel nie tylko udzieli pomocy, lecz także pokryje koszty naprawy sprzętu – zaznacza ekspert.

Coraz więcej rowerzystów jest świadomych przydatności posiadania polisy. Koszty z tym związane w skali roku są niewielkie. Przed podpisaniem umowy należy dokładnie przeczytać jej treść, a zwłaszcza ogólne warunki ubezpieczenia, ponieważ oferty dla rowerzystów są „podpinane” pod inne produkty.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .