polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fot. Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej
Część samolotu jest jedną z najbardziej niezwykłych rzeczy spośród tych, pozyskanych przez muzeum w ostatnich miesiącach.
Przypomnijmy, że w drugiej połowie 1944 roku, po kolejnych zdobyczach terytorialnych aliantów we Włoszech, niemiecki zakład IG Farben i wiele innych fabryk na Śląsku znalazły się w zasięgu ciężkich amerykańskich bombowców. Startujące z Włoch samoloty z białymi gwiazdami na skrzydłach zaczęły pojawiać się nad Oświęcimiem.
Jedna z najciekawszych historii związanych z ziemią oświęcimską i Latającymi Fortecami dotyczy B-17 o imieniu własnym „Święty Franciszek”. 17 grudnia 1944 roku samolot ten rozbił się pod Wilamowicami. Miała go zestrzelić niemiecka bateria przeciwlotnicza zlokalizowana w Przecieszynie. Cała załoga zdążyła wyskoczyć na spadochronach, jednak niemiecki żandarm zastrzelił jednego z członków załogi – bardzo młodego sierżanta Alvina Ellina. Po wojnie pochowano go na cmentarzu w Jawiszowicach. W 1947 r., po kolejnej ekshumacji, spoczął w grobie w USA.
We wspomnieniach opublikowanych w „Almanachu Kęckim” nr XV 2011, Karol Mitoraj z Kęt tak wspomina czas nalotów.
„Lata 1943-1944 to pojawiające się coraz częściej momenty otuchy i nadziei, że zbliża się koniec naszej udręki. Zaczynają się naloty amerykańskich bombowców, głównie latających fortec. Ich celem są zakłady przemysłowe na Śląsku, zwłaszcza w Kędzierzynie oraz Zakłady Chemiczne w Oświęcimiu. Zawsze podczas przelotu nad nami spadają z góry kłęby pasków z folii aluminiowej lub też innego metalu. Chodziło o zakłócenie ewentualnej radiolokacji samolotu”.
„Jedyny raz w życiu mogłem obserwować pojedynek myśliwców: niemieckiego i alianckiego. Samoloty przelatywały dużymi łukami z wielką szybkością w powietrznej przestrzeni między Wilamowicami a Andrychowem, oddając co jakiś czas krótkie serie z karabinu maszynowego. Niemiecki samolot zostaje trafiony i lotnik ląduje na spadochronie na polach Bulowic. Pracujący tam niemieccy bauerzy – osadnicy widłami i motykami omal nie zatłukli pilota, uważając go za lotnika amerykańskiego. Nie mieściło się w ich głowach, że strącony mógł zostać niemiecki samolot. Z jakąż satysfakcją i uciechą powtarzaliśmy tę historyjkę”.
„Za sprawą Janusza Wróbla, autora książki „Niemieckie ciężkie baterie przeciwlotnicze wokół Oświęcimia 1944-1945” możemy z dużym prawdopodobieństwem poznać więcej szczegółów tego pojedynku powietrznego. Do zdarzenia doszło 13 września 1944 roku. Wtedy to pilotujący samolot myśliwski P-51 Mustang (osłaniały one amerykańskie formacje bombowe) Amerykanin Shelton zestrzelił Messerschmitta Bf 109 – „białą jedenastkę”. Pilotem, który omal nie został zakłuty widłami przez niemieckich osadników był Karl-Dietrich Schmidt” – wyjaśnia Piotr Tarczyński z Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.
Przywołując historię zestrzelonego samolotu i nalotów trzeba wspomnieć o Zerlegebetriebe – specjalnym komandzie więźniów w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, zajmującym się rozbiórką wraków samolotów.
Wiele z części zniszczonego lub porzuconego sprzętu wojskowego było później na różny sposób wykorzystywanych w gospodarstwach. Tak właśnie działo się ze zbiornikami na tlen z Boeinga B-17. Po przecięciu na pół i zamontowaniu uchwytu służyły one jako wiadra do wyciągania wody ze studni.
Bo połówki przypominały je kształtem, ponadto wykorzystany do konstrukcji zbiorników materiał nie rdzewiał. Artefakt o wymiarach 30×30 cm, znajdujący się teraz w zbiorach MPMZO jest o tyle ciekawy, że przeleżał nieużywany wiele lat na strychu domu w Babicach koło Oświęcimia. Był naczyniem zapasowym. Stąd jego doskonały stan.
W czwartek 9 września Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej organizuje sesję edukacyjną poświęconą alianckim nalotom bombowym i niemieckiej obronie przeciwlotniczej.
Będą jej towarzyszyć warsztaty modelarskie. Więcej informacji wkrótce na stronie internetowej muzeumpamieci.pl
„Jeśli ktoś z Państwa zna ciekawą historię związaną z bombardowaniami na ziemi oświęcimskiej, albo wie o innych zastosowaniach elementów z zestrzelonych samolotów w życiu codziennym, prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem telefonu 33 447- 40 84 lub mailowy – biuro@muzeumpamieci.pl” – dodaje Piotr Tarczyński.
Kim są mężczyźni na zdjęciu?