Po co komu zimowy spływ Wisłą?

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   6 marca 2010 11:57
Udostępnij

Marek Kamiński, znany polski podróżnik postanowił z końcem zimy samotnie przepłynąć Wisłę. Obiecał pic filtrowaną wodę z rzeki i zjeść złowione w niej ryby.

Nie lepiej wybrać się na spływ Amazonką w bezpiecznej dla podróżnika porze niż w niesprzyjających warunkach płynąć śmierdzącą i brudną do granic obrzydliwości rodzimą rzeką?

O gustach się nie dyskutuje. O pasjach również. Skoro pasja podróżnicza natchnęła Kamińskiego do niebezpiecznej podróży kajakiem, to dziwić się temu nie należy. Z panem Markiem jest tak, jak z alpinistami w starej zagadce: Kim jest alpinista? To człowiek, który drapie się tam, gdzie go nie swędzi.

Oby Kamińskiego nigdzie nie zaswędziało po kilkunastodniowym kontakcie z zanieczyszczonym ściekiem zwanym królową polskich rzek.

I oby ktoś w końcu zaczął robić coś, by królowa zyskała lepszy wygląd i zapach.

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .