13 grudnia roku pamiętnego

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   13 grudnia 2009 11:16
Udostępnij

13 grudnia 1981 roku. Ta data na stałe wpisała się w historię Polski. Wydarzenia późniejsze będące konsekwencją wprowadzenia stanu wojennego są czarną kartą w księdze naszego kraju. Słuchając nocnej audycji w Polskim Radiu I na temat stanu wojennego (pisząc ten felieton zerkam na zegarek i widzę, że już prawie trzecia nad ranem 13 grudnia 2009 roku) oraz oglądając programy informacyjne relacjonujące wydarzenia spod domu gen. Jaruzelskiego widzę tam tych samych ludzi. Ludzi, którzy wtedy stracili nadzieje zapalone przez Solidarność, ludzi którzy dzisiaj po 26 latach walczą o sprawiedliwość i prawdę.

Reprezentuję pokolenie urodzone już w wolnej Polsce, niedługo po Jesieni Narodów. Dla mnie wydarzenia z tego okresu to jedna z kolejnych lekcji historii, które przedstawiał mi mój nauczyciel. Dla pokolenia moich Rodziców, Dziadków, tych, czytających niniejszy felieton są to blizny przeszłości, które mniej lub bardziej odcisnęły piętno na Waszym życiu.

Minęło 28 lat, a wciąż toczy się dyskusja i rozliczanie przeszłości. Zastanawiam się tylko, czy ciąganie po sądach 86-letniego generała po sądach jest dobrą drogą rozliczeń. Jego rozliczy historia, a życie pokazuje, że jest ona najlepszym sędzią. Dyskusja jest wciąż żywa, pojawiają się nowe wątki wypływające z archiwum IPN. Ludzie pamiętają. I pamiętać muszą zawsze, aby błędy przeszłości już nigdy więcej się nie powtórzyły. Dopóki będzie żył ostatni człowiek pamiętający ten okres dopóty będzie się toczyć dyskusja pełna emocji, żalu.

Dziś jesteśmy w Unii Europejskiej, NATO, ONZ, nastał wolny rynek i demokracja. Polska stoi przed szansą jakiej nigdy w historii jeszcze nie miała. Budujmy naszą Ojczyznę na mocnych fundamentach ze wzrokiem skierowanym w przyszłość, bo tylko w niej jest nasza szansa. Pamiętajmy błędy przeszłości, aby ich ponownie nie popełniać i nie dopuścić aby ktokolwiek je popełniał . Niech toczy się debata publiczna na temat rozliczeń czasów Polski Ludowej, ale niech nie będzie ona priorytetem , tak jak to się dzieje obecnie. Ruszajmy do przodu. Świat stoi przed nami otworem jak jeszcze nigdy wcześniej. Doceńmy to i cieszmy się tym. Historii się nie wróci, a to jaka będzie nasza Ojczyzna za 10,15,20 lat zależy tylko od nas.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 15 grudnia 2009 12:11

    Anonim

    Pamiętam tamtą niedzielę, gdy bezskutecznie czekałam z moim 5 letnim synem na ów tysiące razy przywoływany teleranek. Szczególnie zapamiętałam słowa generała: za wszystko biorę odpowiedzialność. Nie był bohaterem mojej bajki, ale te słowa mi zaimponowały. Wczoraj był Tomasz Lis na żywo z generałem. 85% respondentów uznało że wtedy postąpił dobrze. Pamięć tych samych wydarzeń jest tak różna nie tylko w zależności od pokolenia. Z tego pokolenia co pamięta, jedni chcą pamiętać wyłącznie koksiaki i wojsko na ulicy, strzały do górników, internowania i więzienia. Innym się wydaje, że żyliśmy w Polsce wolnej, a generał nas zniewolił, że nie było Breżniewa, mobilizacji ościennych wojsk przebierających nogami z niecierpliwości, żeby już nam udzielić bratniej pomocy topiąc nasz kraj we krwi. Jeszcze inni nie chcą pamiętać wszechogarniających kraj strajków organizowanych przez Solidarność z powodu każdego g..a. Tylko dlatego że zachłysnęła się daną jej przez władze tamtego reżimu wolnością. A IPN ze swojego założenia mający służyć pamięci, zamiast zbierać relacje zwykłych ludzi, dążyć do poznania wszystkich oblicz tamtych czasów stał się instytucją haków narodowych. Znalezienie kolejnego haka uważa za sukces i trąbi o tym, że uszy puchną. A ludzie słabi, ułomni, pełni wad byli po obu stronach barykady. A jednak potrafili wspólnie popchnąć tę pierwszą kostkę domina, która wywróciła, zdawało by się niepodważalny, ład w całej naszej części świata. Mogliśmy za to zapłacić cenę nieporównywalnie większą. I chwała niech będzie Bogu, żeśmy jej nie zapłacili. A historycy nawet ci najbardziej obiektywnie dążący do poznania prawdy, jeszcze długo się będą spierać o tamte skomplikowane, wielowymiarowe dni.

  • 15 grudnia 2009 13:22

    Anonim

    Ja ten dzień pamiętam jakby to było wczoraj. W obcym mieście z dwójką małych ślicznych dzieciaczków i mąż z racji pracy zmobilizowany do wojska ( mechanik pojazdów trakcyjnych).Czekaliśmy na Teleranek a tu mrówki biegające po ekranie.Poszłam do sąsiadki sprawdzić czy przypadkiem mi się telewizor nie popsuł .Wtedy dowiedziałam się ,że jest stan wojenny.Słuchałam generała za każdym wejściem na wizję.Dzisiaj jestem na emeryturze i trafia mnie szlag, ze wciąż taplamy się w przeszłości.Studiowałam historię, uczyłam jej w szkole i dobrze wiem ,że gdyby ktoś z „nawiedzonych” był na mojej lekcji to wyleciałabym z oświaty na zbity p..k. Uczyłam tylko prawdy. Każdy mądry, który chociaż trochę liznął historii to wie , że gdyby nie STAN WOJENNY to mielibyśmy SIERP I MŁOT w kraju.A tak skończyło się aresztowaniami i przesłuchaniami. Nie myliłam się,że grabie grabią tylko do siebie. Kto na tej przemianie skorzystał??????????? Na pewno nie ja i miliony innych Polaków.W telewizji widzę wciąż te same twarze(gęby) i szlag mnie trafia,że nie chcą zmienić wyborów pośrednich na bezpośrednie. DLACZEGO – TO KAŻDY WIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • 17 grudnia 2009 04:19

    Anonim

    odnoszę wrażenie że autor tych felietonów to młodociany grafoman


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .