Siku za dwa złote

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   4 grudnia 2009 13:17
Udostępnij

Pewnego razu miałem pilny wyjazd do Krakowa. Postanowiłem pojechać busem z dworca kolejowego w Oświęcimiu. Jako, że byłem już dość długo poza domem natura dała znać o sobie. Zacząłem więc szukać toalety w jakże przyjemnym i przyjaznym budynku.

Szukałem, szukałem i szukałem. Wszelkie znaki na budynku wskazują coraz to inne drzwi. Niejeden pewnie wie, jak to jest szukać WC gdy jest się w potrzebie. W końcu wróciłem do budynku z zamiarem spytania gdzie jest cel moich poszukiwań, aż w końcu go zobaczyłem. Z radością udałem się po nowo wyremontowanych schodkach pod ziemię, gdzie z radością mogłem stwierdzić, że go znalazłem.

Jaka ulga! Po umyciu rąk (trwało to wszystko najwyżej 1,5 minuty) wychodzę sobie spokojnie na luzaka, jestem już na schodach kiedy słyszę – Halo, halo. Myślę sobie pewnie jakaś kobieta rozmawia przez telefon i nie może złapać zasięgu. (Trudno mieć pod ziemią  zasięg.) Idę więc spokojnie dalej. Wtem słyszę znowu – Halo, drogi panie. Cóż, chyba do mnie. Odwracam się i widzę kobietę. Zaciekawiony pytam o co chodzi, na co odpowiada, że toaleta jest płatna.  Spokojnie wyciągam więc portfel i daję 50 groszy. Na to przemiła pani odpowiada, że toaleta kosztuje 2 zł i pokazuje mi napis na ścianie, którego wcześniej nie widziałem: toaleta 2 zł,  pisuar 2 zł. Przyznaję, ciśnienie od razu mi skoczyło do góry. Zaczynam się więc kłócić – Ile? 2 zł? Pani chyba żartuje. To nawet w Krakowie tyle toaleta nie kosztuje. I po kolei wyciągam ceny toalet z różnych miast w Polsce i za granicą. Otrzymałem na to spokojną odpowiedź, że toaleta jest nowa (jakbym nie widział), piękna (ale piękna to może być dziewczyna) i że poprzednia była ohydna (i tylko temu podnosić cenę?). Dobrze, że spieszyło mi się na busa, ponieważ stałbym tam i się kłócił dalej. 2 zł… w XXI wieku, gdzie tak dbają o czystość w kraju, a zachęcają do chodzenia pod drzewko.

Oczywiście każdy może się zastanawiać co się tak rozwodzę nad głupimi 2 zł. Ile rzeczy można kupić za 2 zł. Po prostu jestem zdania, że toalety publiczne powinny być darmowe, z opcją dobrowolnych datków. Jeżeli jest już obowiązek płacenia, to według mnie normalną ceną jest najwyżej 50 gr. Cóż widocznie w Oświęcimiu są nie tylko drogie parkingi, ale również toalety. Gdyby nie spieszyłoby mi się na busa, to poszedłbym do galerii Niwa gdzie toalety są za darmo. Cóż nam pozostało? Jak ci się spieszy to płać, albo pod drzewko. Niekiedy ta druga opcja, mimo że nie zgodna z prawem, wydaje się bardziej zachęcająca…

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 9 grudnia 2009 13:49

    Anonim

    W Krakowie na Dworcu Autobusowym – 2 złote, w Katowicach na Dworcu PKP – 2 złote a może i 2,50.

  • 9 grudnia 2009 16:07

    Anonim

    Ceny w Europie na dworcach kolejowych (po przeliczeniu na złotówki)

    Austria – siku 0 do 2 zł, kupa ok. 2 zł
    Belgia – ok. 2 zł
    Bośnia – za darmo lub 1 zł
    Bułgaria – ok. 1 zł
    Chorwacja – za darmo, Zagrzeb – 2 złote
    Czechy – ok. 1 zł, Praga 1,5 zł
    Dania – w większości za darmo, Odense – 50 groszy
    Francja – ok. 2 złotych, Amiens: za darmo
    Grecja – z reguły za darmo, Ateny – ok. 2 zł
    Hiszpania – za darmo
    Holandia – ok. 2 zł
    Macedonia – z reguły za darmo
    Niemcy – 2-8 zł
    Portugalia – z reguły za darmo
    Rumunia – z reguły 1 zł
    Serbia – 50 gr. – 1 zł
    Słowacja – 1-2 zł
    Słowenia – za darmo (Celje: 1 zł)
    Szwajcaria – z reguły ok. 2 zł (Wintherthur – 20 zł)
    Szwecja – za darmo lub ok. 2 zł
    Węgry – za darmo lub 1 zł
    Włochy – 1-2 zł

  • 9 grudnia 2009 20:41

    Anonim

    Toalety powinny byc bezpłatne. 😉

  • 9 grudnia 2009 21:19

    Anonim

    Rozumiem,wzięcie za sikanie 2 złotych to rozbój, opowiadanie o tym z użyciem takiej ilości słów – żenada :sigh:

  • 16 grudnia 2009 12:16

    Anonim

    Na dworcu PKP we Wrocławiu i w Rzeszowie też 2 zł, więc nie rozumiem o co to larmo ?

  • 16 grudnia 2009 21:21

    Anonim

    we Wrocku i Rzeszowie 1zł. nigdy tam nie zapłaciłem 2zł.

  • 16 grudnia 2009 21:29

    Anonim

    Wyobraźcie sobie….grupa studentów zamknęła się w jednej z toalet w Polsce (oczywiście na zmianę) i liczyło, ile osób myje ręce po wyjściu z ubikacji. Masakra!!!!!!!!!!!!! 70% osób………….tego nie robi!!!!!!!!!!!! To jest szok, a nie kwota, którą się płaci8 w publicznej toalecie!!!!!!!!

  • 17 grudnia 2009 17:37

    Jan Lorek

    Ja na dworcu w Warszawie wszedłem w korytarz z ubikacją tak daleko, że złapała mnie fotokomórka i już musiałem iść oddać mocz, mimo że nie chciałem.
    W Katowicach nie wiem ile teraz, ale kilka lat temu też kosztowało 2 zł.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .