Antyterroryści czy obmacywacze?

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   13 września 2009 13:50
Udostępnij

Od Święta Miasta upłynęły już dwa tygodnie, ale wciąż nie mogę odpędzić od siebie myśli, że w ostatni weekend wakacji terroryści planowali jakąś niecną akcję w grodzie nad Sołą. Skąd takie przypuszczenie? Ano można było taka tezę wysnuć, obserwując zachowanie ochroniarzy.

Rozumiem całkowicie, że impreza masowa kwalifikuje się jako stan podwyższonego ryzyka. Dlatego zatrudnienie firmy ochroniarskiej jest w stu procentach uzasadnione. Jednakże pracownicy tejże przeszarżowali. Nie ci, którzy pilnowali porządku na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Oświęcimiu – murawie i przy scenie. Mowa o tych, stojących przy wejściu na imprezę.

Obserwowałem ich przez jakieś pięć minut. Później ciśnienie wzrosło mi na tyle, że musiałem się z własnej, wolnej i nieprzymuszonej woli ewakuować, by nie dopuścić do wylewu lub zawału. To właśnie podczas tej krótkiej obserwacji zaczęło mi sie wydawać, że ludzie w czarnych mundurach muszą mieć jakieś przecieki. Ktoś im musiał donieść, że jakaś grupa terrorystów chce dokonać ataku na bawiących się podczas Święta Miasta oświęcimian.

Dlatego też obszukiwali przy wejściu każdego, kto tylko wpadł im w łapy. Nieważne, czy osoba wchodząca na teren stadionu miała przy sobie plecak, torbę, czy coś innego, w czym można by wnieść coś zabronionego, jak chociażby butelki z alkoholem, czy też wchodziła tylko w koszulce i krótkich spodenkach, a kieszenie nie były niczym wypchane.

Panowie ochoczo obmacywali mieszkańców miasta niezależnie od wieku. Od kilkunastoletnich chłopców poczynając, na emerytach kończąc. Pewnej pani wypili pół wyciągniętej z torebki nałęczowianki gazowanej, zanim zorientowali się, że to zwykła woda. W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy obmacywanie osób przychodzących na Święto Miasta jest naprawdę przeszukaniem w celu znalezienia bomby w nałęczowiance, czy też molestowaniem.

Jeszcze raz podkreślam, że bezpieczeństwo na tego typu imprezach jest priorytetem. Można o nie jednak dbać całkiem subtelnie. I nie chodzi mi o subtelność, jaką wykazuje karaluch na białym dywanie, bo taką właśnie pokazali ochroniarze przy wejściu na Święto Miasta.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 13 września 2009 21:56

    Anonim

    Miałem to samo odczucie, gdy mojej zonie przeszukiwali mikroskopijna torebkę. Żadali tego tonem niegrecznym i mieli wręcz satysfakcję z tego ze mogli powiedzieć: albo zagladamy do torby albo spadaj , tam wisi regulamin/ Byłem zniesmaczony, gdyby nie dziecko olalibysmy takie „Święto”

  • 14 września 2009 10:35

    Anonim

    Nie byłam na imprezie, bo pewnie bym zamalowała w pysk i narobiła sobie kłopotów. Ale co się dziwić wszelkiej maści ochroniarzom. Czy ktoś ich kiedyś kultury bycia uczył? Nawet jak matka w dzieciństwie mówiła, że coś jest be i bądź grzeczny synku, to te nauki sterydy już dawno z szarych komórek wypłukały. A firmom ochroniarskim zależy przede wszystkim na bezmyślnych osiłkach – sterydziarzach, stąd każde zetknięcie się z ochroniarzem, od kanara w autobusie poczynając grozi normalnemu człowiekowi, który nic nie zawinił, zawałem.

  • 16 września 2009 17:39

    Anonim

    We wtorek zatrzymano trzech pracowników ochrony w wieku 22, 31 i 35 lat podejrzanych o śmiertelne pobicie 39-letniego mieszkańca Wołowa. Dwóch z nich to pracownicy firmy ochraniającej Carrefour mieszczący się w Galerii Dominikańskiej, a jeden – firmy ochraniającej samą Galerię.

    A nasze oświęcimskie, takie ludzkie paniska. Nikomu nawet w mordę nie dały…

  • 16 września 2009 22:01

    Anonim

    bardzo fajny komentarz tylko teraz druga strona medalu 4 lata temu mojemu koledze wbito nóż kuchenny w reke na TKB w Oświęcimiu przed Ock i jakie by były teraz komentarze -pewnie gdzie była ochrona,za co im płacą trochę wyrozumiałości-to też ich praca!

  • 19 września 2009 21:36

    Anonim

    „wisi regulamin” Regulaminu nie było, jedynie na budynku mosiru wiec aby go przeczytac trzeba było przejść brame…

  • 21 września 2009 21:46

    Anonim

    Do ppp..tylko widzisz na ogół ludziom sie nie chce nic robić. Oni są wyjątkiem . Im sie chce robić. Tyle że po chamsku. kultura pracy to jest pojęcie całkowicie obce tym wypakowanym sterydziarzom. A przecież ich pracodawcy mogli by jakieś pół roku wcześniej zacząć im organizować szkolenia i wbijac do głów jedno zdanie: idąc do pracy chamstwo zostaw w domu. Pół roku chyba by wystarczyło nawet dla najbardziej zesterydziałego łba….

  • 25 września 2009 15:58

    Kamil Szyjka

    dokładnie, jak w mordę strzelił;p ja wchodzę na stadion a tu zagradza mi drogę gościu i zaczął mnie „macać” po nogach, zwłaszcza że w okolicach kolan nie miałem nawet kieszeni. na szczęście mojej dziewczynie odpuścił. głupota

  • 29 października 2009 21:51

    Paweł Sawka

    przesadzili za takie coś można było by im sprawę założyć w sądzie. Ale wygrać będzie trudno. Natomiast gość ze zdjęcia wygląda mi na podejrzanego… To jest molestowanie !!! a obmacywanie większość osób było nie uzasadnione… Sprawdzać można tylko osoby podejrzane i te, które są ścigane przez policję, sąd, prokuraturę. Ja nie rozumiem jakim prawem sprawdzano emerytów i obmacywano. Ja będąc na stadionie Mosir-u ciągle ochroniarze byli pod moją obserwacją…. Ocena ich pracy jest negatywna. Mam nadzieję, że się kiedyś poprawią.. A jestem przekonany, że niektórzy ochroniarze pracują bez kursów i w dodatku na czarno…. Szkoda gadać i jak by mało tego to zatrudniają nawet czasami nie wiedzą kogo (przestępców) o takich przypadkach słychać było w tv lub radio.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .