Punkt Walki o Miesięczne… zaprasza!

Paweł Wodniak  |   Publicystyka  |   5 sierpnia 2009 14:06
Udostępnij

Do napisania tego tekstu zdopingowały mnie nieprzyjemne zajścia, w których uczestniczyli ostatnimi czasy moi znajomi i nieznajomi, ale także ja osobiście. Miarka się przebrała! Czas, więc rozprawić się w formie pisanej, nie tylko wykrzykiwanej, z chamstwem w wykonaniu pewnej sprzedawczyni biletów miesięcznych i innych towarów, terroryzującej swoich klientów! Zacznijmy jak zawsze od początku.

Już w ubiegłym roku, jak wielu innych mieszkańców, zakupiłem, w jednym z nielicznych w mieście nad Sołą, punktów sprzedaży, bilet miesięczny ze znaczkiem miejskiego przewoźnika. Spotkała mnie wówczas nieprzyjemność, o której później usłyszałem z ust wielu innych podobnie doświadczonych.

Pani sprzedająca, biadoliła coś pod nosem, że ?to nie ma takich biletów?, że ?czemu tak szybko się mówi? i takie tam różne. Raz się zdarzyło – trudno. Mając nadzieję, że podczas kolejnego spotkania będzie lepiej, udałem się tam ponownie za miesiąc. Nic jednak nie uległo zmianie. Zmieniło się tylko to, że tym razem według owej pani mówiłem zbyt wolno! Po stanowczej wymianie zdań, zrezygnowałem z zakupu biletu i wybrałem inny, niestety znacznie oddalony od miejsca zamieszkania, punkt sprzedaży, gdzie z uśmiechem na twarzy, jak w każdym innym punkcie, zostałem obsłużony.

Kilka miesięcy później, przechodząc dumnie obok sławetnego ?Punktu Walki o Miesięczne?, przystanąłem i przysłuchiwałem się kolejnej kłótni. Tym razem ofiarą był starszy pan, który po chwili odszedł bez upragnionego biletu. Podobne przykłady awantur, można wymieniać godzinami. Wyzywanie zdenerwowanych i uniesionych, nie bez powodu, klientów broniących swoich racji od ?gówniarzy?, informowanie, że i tak człowiek nic nie zdziała w MPK, bo to ?prywatny interes? – to i wiele więcej można tam usłyszeć za darmo. (Jeśli po tym wszystkim uda nam się kupić jakimś cudem wymarzony bilet – wtedy możemy pochwalić się innym, że dawkę stresu, nerwów i emocji otrzymaliśmy gratis).

Gdzie, ta sławna bojowniczka o prawość i uprzejmość pracuje? Tego ujawnić nie można, bo powie (pewnie i tak napisze poniżej), że to wszystko kalumnie z palca wyssane. Wiem jednak, że wielu jest tych, którzy czują się poszkodowani moralnie przez ową ?damę?, trwającą w przekonaniu spełniania w naszym społeczeństwie misji kulturowo-porządkującej. Osoby te znają ją i jej aroganckie zachowania bardzo dobrze. Niestety chamstwo szerzy się coraz bardziej, więc czas zacząć mu zapobiegać! Ze swojej strony, życzę owej kobiecie opamiętania, zdrowia i szczęścia a także zastanowienia się nad swoim zachowaniem, bo chcąc zmieniać innych – należy zacząć od siebie.

Dla byłych i przyszłych ofiar awanturniczej sprzedawczyni jedna rada: nie dajcie się, lecz sprowadźcie ją na ziemię, bo ona jest dla was a nie odwrotnie. Inni, którzy jeszcze jej nie poznali, niech potraktują powyższe słowa jako przestrogę lub zwykłą opowieść, o złej czarownicy z małej chatki, która na szkodę ludzką działała. A czy Państwo, traktując ten problem szerzej, spotkali się z podobnymi zachowaniami naszych kochanych sprzedawców?

Podsumowując powyższe słowa, stwierdzam jednoznacznie, że pani, o której mówił ten tekst, nie ma nic wspólnego z Jerzym Kryszakiem. Jedynie tytuł jego programu rozrywkowego pasuje do niej znakomicie. A więc… ?Uważaj na kioskarza?. Do czasu…

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 5 sierpnia 2009 15:48

    Anonim

    Chyba wiem o którą panią chodzi i cieszę się że w końcu ktoś zwrócił uwagę na tą gburowatą sprzedawczynię 😡

  • 5 sierpnia 2009 18:47

    Anonim

    Witam, kupowałem bilet miesięczny jakiś czas temu w tym kiosku o którym mowa w felietonie, kobiecina zaczęła opryskliwie się do mnie odnosić, ale kupiłem. Teraz już wiem że to u niej na porządku dziennym. Czy jest jakaś możliwość, żeby takie chamki nie miały kontaktów z klientem – przecież klient nasz Pan. Panie redaktorze, trzeba podrzucić do kiosku tej awanturnicy ten felieton.

  • 5 sierpnia 2009 20:19

    Anonim

    Tak jest ja tez tam kupowałam bilety i ciagle tej babie cos nie pasowalo co ona sobie mysli, dobrzez ze ktos sie zabrał za tę sprawę

  • 7 sierpnia 2009 04:36

    Anonim

    Drodzy amatorzy biletów! Takie coś to czysty PRLowski skansen już coraz mniej obecny w naszym życiu. Młodzi mogą zobaczyć a starzy przypomnieć sobie jak to było w czasach, gdy władza co i rusz wmawiała obywatelom, że nasz klient nasz pan, a jaśnie panie sprzedawczynie i tak wiedziały lepiej kto tu rządzi. Ja w takim przypadku informowałam to tałatajstwo po drugiej stronie lady czy okienka, że ono jest od obsłużenia mnie jak d..a od sr..a, Zawsze skutkowało to tak potwornym wybuchem złości, że baba ( bo to zawsze były baby) robiła co do niej należało. Gorąco polecam tę odzywkę tym co muszą tam kupować. Ona jest ponadczasowa i zawsze wywołuje wściekłość. Można też zadzwonić do jej szefa, zbluzgać go i rzucić słuchawką. Zbluzgany szefcio na 100% wyładuje złość na tym babsztylu. A poza tym młodzi macie komórki z możliwością nagrywania. Babsztyl jest z firmy żyjącej z naszych pieniędzy. Chyba można go nagrać i puścić w necie choćby z zamazaną kłapaczką. Jak bluzgi nie pomogą, to taki filmik może obudzić jej przełożonych. Ale bluzgi, niestety, uważam za skuteczniejsze.

  • 11 sierpnia 2009 23:30

    Anonim

    może ją tam za karę posadzili 😉

  • 15 sierpnia 2009 14:16

    Anonim

    Do czapa: A co ci biedni pasażerowie przewoźnikowi zawinili, że za karę dostali taką wampirzycę???

  • 16 sierpnia 2009 15:26

    Anonim

    Zawinili, zawinili, bo sie im nie chce codziennie biletu kupować, tylko wygoda im sie marzy. Przewoźnik musi więc utrzymywac taki punkt i trudno, żeby tam dał towar pierwszego sortu. Wyposazył go w jakiś postPRLowski złom przed emeryturą i tyle. Złom ma za zadanie zniechęcić was do kupowania miesięcznych i robi to skutecznie. Pomeczy się jeszcze trochę i punkt można będzie zlikwidować bo nikt się odwazy tam pójść. Wtedy premijka dla złomu za obniżkę kosztów – i na przydział do nastepnego punktu w takim samym celu! Tego byle kretyn nie wymyślił! To musi być co najmniej idiota!

  • 16 sierpnia 2009 23:45

    Anonim

    Denerwuje mnie ta Pani z kiosku bardzo

  • 25 września 2009 15:31

    Anonim

    Jeśli jest to kiosk zlokalizowany nie tak daleko od kościoła, to ta chamka dziala na własny rachunek, a ponieważ obok Ruch zamknął swój punkt, jest całkowice bezkarna,]. nawet żeby normalny bilet autobusowy u niej kupić trzeba stracic trochę zdrowia. Jest to nie lada kolubryna i jaka wygląda tak”smakuje”.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .