Rowerzysta i właściciel psa winni kolizji

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   15 maja 2016 20:22

Mandaty karne za spowodowanie kolizji otrzymali od policjantów rowerzysta i… właściciel psa. Jednak nie tylko. Grzywnę musi zapłacić także kierowca samochodu.

W Oświęcimiu na ulicy Legionów rowerzysta zderzył się z motocyklistą. 42-latek zjechał rowerem z chodnika na jezdnię wprost przed motocykl yamaha, prowadzony przez 45-latka z Włosienicy.

Sprawca nie doznał poważnych obrażeń i nie wymagał hospitalizacji. Konieczne było jednak ukaranie go za popełnienie wykroczenia.

W Chełmku na ulicy Zygmunta Starego miejscowy 43-latek także jechał motocyklem yamaha. Przed motor wyskoczył z jednej z posesji wilczur. Mężczyzna, by uniknąć zderzenia z czworonogiem zaczął hamować i odbił kierownicą, uderzając w płot. Motocyklista doznał niegroźnych stłuczeń nogi.

Policjanci ustalili właściciela wilczura, który był odpowiedzialny za brak dostatecznej opieki nad psem. Nie za to jednak mężczyzna dostał mandat, ale za przyczynienie się do zaistnienia kolizji drogowej.

Na skrzyżowaniu ulic Tysiąclecia i Słowackiego zderzyły się audi i bmw. Trzeba nadmienić, że to miejsce o bardzo słabej widoczności, spowodowanej umiejscowieniem miejsc postojowych dla samochodów. Stłuczka nie była groźna, ale z jednego z samochodów wylały się płyny eksploatacyjne. Dlatego też musieli interweniować strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu. Na miejscu pojawili się także policjanci, którzy sprawcy wręczyli mandat karny.