polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W miniony weekend piłkarze Soły Oświęcim wywieźli trzy punkty z trudnego terenu w Myślenicach. Tym samym Pasiaki odniosły drugie w tej rundzie i jednocześnie drugie z rzędu ligowe zwycięstwo. Szansa, by powalczyć o trzecią kolejną „wiktorię” nadarzy się już w najbliższą niedzielę. Wtedy Solarze na własnym stadionie podejmą Wisłę Sandomierz. Początek tego spotkania o godzinie 16.
Sandomierzanie prezentują się w obecnych rozgrywkach bardzo bezkompromisowo. Z dwudziestu spotkań niebiesko-biało-czerwonych, zaledwie dwa kończyły się podziałem punktów. Bilans pozostałych spotkań Wisły to dziewięć zwycięstw i tyle samo porażek. Te wyniki składają się na dorobek 29 punktów i siódmą pozycję w tabeli. Fakt, że niedzielne spotkanie odbędzie się w Oświęcimiu, paradoksalnie może być atutem Wiślaków. W meczach rozgrywanych na obcych boiskach, podopieczni Tadeusza Krawca odnieśli bowiem pięć zwycięstw, raz zremisowali i trzy razy schodzili z boiska pokonani. Z kolei na własnym terenie, sandomierzanie cztery razy zwyciężyli, raz podzielili się punktami, a aż sześciokrotnie musieli uznać wyższość rywali. O dobrej postawie na wyjazdach i słabszych wynikach u siebie mogą świadczyć choćby wyniki dwóch ostatnich spotkań Wisły. Przed niespełna dwoma tygodniami, najbliższy przeciwnik Soły potrafił pokonać w Bodzentynie Łysicę, by już tydzień później przegrać u siebie z KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski.
Właśnie ta ostatnia, domowa porażka sprawia, że do potyczki z Sołą sandomierzanie przystępują z mocnym postanowieniem poprawy i wielką mobilizacją, by odnieść zwycięstwo. – Nastroje w drużynie nie są najlepsze po ostatniej porażce z KSZO. Nie tak miał wyglądać ten mecz, ale chcemy zmazać plamę w kolejnym spotkaniu. Wyjdziemy na nie zmobilizowani na 120%. Wprawdzie to Soła jest faworytem tego meczu, ale my będziemy walczyć o trzy punkty – mówi obrońca Wisły Erwin Nowik.
Jeśli chodzi o ofensywę, to sandomierzanie nie grzeszą efektownością. 22 strzelone gole to wynik lepszy od zaledwie trzech drużyn (Unia Tarnów, Dalin Myślenice, Poprad Muszyna – przyp. red.), jednak 21 straconych bramek czyni z kolei defensywę Wisły trzecią najlepszą w całej lidze. Wracając jeszcze na moment do poczynań Wisły w ataku, to najskuteczniejszym jej strzelcem jest aktualnie Adrian Gębalski wespół z Damianem Nogajem. Obydwaj zawodnicy mają na koncie po cztery trafienia.
Zespół z Sandomierza, podobnie jak wiele innych drużyn, dokonał w przerwie zimowej pewnych roszad kadrowych. Niewątpliwie największym hitem transferowym było pozyskanie do drużyny Mariusza Kukiełki. Pomocnik ten zdobył Mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków, a podczas pobytu Kukiełki w Amice Wronki, ten wielkopolski zespół dwukrotnie triumfował w rozgrywkach o krajowy puchar. Inne kluby, w barwach których zawodnik występował w Ekstraklasie to Siarka Tarnobrzeg oraz GKS Bełchatów. W tych czterech klubach łącznie rozegrał 169 spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywek, strzelając w nich 19 goli.
Kukiełka występował również poza granicami naszego kraju, a konkretnie w Holandii, Grecji i Niemczech. W „Kraju Tulipanów” reprezentował barwy Rody Kerkrade, z kolei w „Helladzie” z jego usług skorzystały PAOK Saloniki (zdobył z tą drużyną Puchar Grecji – przyp. red.) oraz AO Xanthi. Jednak to tuż za naszą zachodnią granicą pomocnik Wisły spędził najwięcej czasu, będąc na „obczyźnie”. FC Norymberga, Dynamo Drezno, Energie Cottbus, Germania Windeck oraz Viktoria Koeln – w tych niemieckich zespołach Kukiełka spędził łącznie 8,5 roku.
Zawodnik z Tarnobrzegu zaznaczył również swoją obecność w reprezentacji Polski. Z zespołem do lat 16 zdobył Mistrzostwo Europy w 1993 roku, a w seniorskiej kadrze, w latach 1997-2004 rozegrał dwadzieścia spotkań. W koszulce z orzełkiem na piersi Kukiełka trzykrotnie trafił do siatki, a wydarzyło się to w towarzyskich meczach z Nową Zelandią i Wyspami Owczymi, a także w wyjazdowym spotkaniu eliminacji do Euro 2004 przeciwko San Marino.
Sam zawodnik optymistycznie podchodzi do niedzielnej potyczki w Oświęcimiu i… nieco zaprzecza wcześniej zacytowanym słowom Erwina Nowika odnośnie atmosfery w zespole Wisły. – Nastroje w drużynie są takie, jakie były wcześniej, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Jeden przegrany mecz nie może przekreślić naszego dobrego samopoczucia, na tym świat się nie kończy. Do meczu z Sołą podchodzimy tak, jak do każdego innego. My chcemy go wygrać i zainkasować trzy punkty, a rzeczywistość wszystko zweryfikuje – ocenia były reprezentant Polski.
Poza Kukiełką, jeszcze dwóch zawodników z kadry Wisły ma za sobą występy w polskiej Ekstraklasie. Grający trener Wisły Tadeusz Krawiec rozegrał 76 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej w barwach KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, strzelając cztery bramki. Z kolei pomocnik Jarosław Piątkowski na ekstraklasowe boiska wybiegł 16 razy, reprezentując wówczas barwy Korony Kielce oraz Zagłębia Sosnowiec.
Jak najbliższego rywala ocenia Sebastian Stemplewski? – Wisła Sandomierz to dobry zespół. To mocna i wybiegana drużyna, który ma bardzo groźne stałe fragmenty gry. Spodziewam się trudnej przeprawy, bo już mecz w Sandomierzu był ciężki, a przed rundą wiosenną Wisła się jeszcze wzmocniła i jest jeszcze silniejsza niż jesienią. To bez wątpienia mocna drużyna pod względem piłkarskim – uważa szkoleniowiec Pasiaków.
W jesiennym spotkaniu w Sandomierzu, jak już wspomniał trener Stemplewski, górą byli Solarze. Skromną wygraną 1:0 zapewnił oświęcimianom Jakub Snadny, który otrzymał prostopadłe podanie od Pawła Cygnara i mimo asysty obrońcy rywali, zdołał trafić do siatki, uderzając piłkę obok bramkarza. Z racji tego, że gol padł już w 14. minucie, gospodarzom pozostało dużo czasu, by odrobić straty, co zamierzali skrzętnie wykorzystać. Jednak duża liczba stałych fragmentów gry dla gospodarzy w przeciągu całego spotkania nie przyniosła efektów i to oświęcimianie mogli cieszyć się z cennego zwycięstwa. Solarze zdobyli nawet drugiego gola, jednak zdaniem sędziego Jakub Snadny był na pozycji spalonej w momencie uderzenia piłki głową.
W niedzielnym spotkaniu, w drużynie Soły ponownie zabraknie Łukasza Ząbka, któremu pozostały jeszcze dwa mecze zawieszenia za czerwoną kartkę otrzymaną w spotkaniu z Unią Tarnów. Nie zagrają również: przechodzący rehabilitację po operacji Wojciech Jamróz, a także Tomasz Strąk, który naciągnął pachwinę. Nieobecni od początku rundy Artur Czarnik i Dawid Wadas, oraz niedysponowany w spotkaniu z Dalinem Przemysław Knapik powrócili już do treningów i możliwe, że w niedzielę cała trójka będzie mogła pojawić się na boisku.