PIŁKA NOŻNA. Soła gorsza od pierwszoligowca

Paweł Wodniak  |   Piłka nożna  |   26 listopada 2012 19:46
Udostępnij


Zgodnie z oczekiwania oświęcimska Soła nie sprostała tyszanom, ulegając „Trójkolorowym” 1:2. Warto zaznaczyć, że oba zespoły nie przystąpiły do tego meczu w najmocniejszych zestawieniach

Dla podopiecznych Sebastiana Stemplewskiego sparing z GKS Tychy, miał być miłym akcentem na zakończenie rundy jesiennej oraz poligonem doświadczalnym dla zawodników testowanych. Ostatecznie, tylko jeden nowy zawodnik dojechał na mecz, więc kadra oświęcimian liczyła tylko 15 zawodników.

Porównując zestawienia obu zespołów do ich ostatnich meczów ligowych można stwierdzić, że w większości obaj trenerzy dali szansę gry zawodnikom rezerwowym. W Sole piłkarzami, którzy zarówno dzisiaj jak i w ostatniej kolejce wystąpili od pierwszych minut byli: Bartłomiej Sałapatek, Łukasz Ząbek, Artur Czarnik, Sebastian Domański oraz Bartłomiej Jasiński. W tyskim zespole pojawiło się czterech graczy, którzy grali od pierwszych minut w ostatnim ligowym pojedynku. W pierwszej odsłonie byli nimi Chorwat Ivica Žunić oraz Mateusz Wawoczny, natomiast w drugiej odsłonie do wspomnianej dwójki dołączyli Adrian Chomiuk i Mateusz Kupczak.

Pierwsze 45. minut było dość wyrównane, jednak bramkowych akcji po jednej i drugiej stronie można było policzyć na palcach jednej ręki. W 15. minucie Przemysław Niewiedział dośrodkował w pole karne, gdzie na piłkę czyhał Bartłomiej Jasiński. Łukasz Małkowski w ostatniej chwili dobrą interwencją głową zażegnał niebezpieczeństwo. Siedem minut później gospodarze objęli prowadzenie, jednak bramkę sprezentowali im Solarze. Trafienie było efektem błędu komunikacyjnego pomiędzy zawodnikiem testowanym a Danielem Kotyzą.

Z pozoru niegroźne dośrodkowanie przeciął głową testowany gracz. Zrobił to jednak na tyle niefortunnie, że oświęcimski golkiper musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Odpowiedź zespołu z grodu nad Sołą była jednak natychmiastowa. Piotr Paw pognał prawą stroną kilkanaście metrów i dograł na szesnasty metr do Bartłomieja Jasińskiego. 29-letni napastnik łatwo poradził sobie z tyskimi defensorami i w sytuacji sam na sam nie dał szans Markowi Igazowi. Tuż przed przerwą groźnie z 16 metrów uderzył Dawid Jarka, jednak do pełnego sukcesu snajperowi gospodarzy zabrakło około pół metra.

W przerwie trener GKS dokonał wielu zmian w składzie, natomiast oświęcimianie drugą odsłonę rozpoczęli w identycznym zestawieniu jak pierwszą. Po godzinie gry, Solarze ładnie „rozklepali” rywali, jednak uderzenie tuż zza pola karnego Adama Janeczki, minęło słupek bramki miejscowych. Zespół ze Śląska decydująca o losach bramkę zdobył co ciekawe po błyskawicznej kontrze. Błąd w przyjęciu Bartłomieja Miki, spowodował sytuację dwóch na jednego na korzyść GKS. Próbę Daniela Sobasa, Daniel Kotyza zdołał jeszcze obronić, ale przy dobitce Łukasza Tumicza nie miał już nic do powiedzenia. Pięć minut przed końcem meczu niezłą szansę miał jeszcze Przemysław Niewiedział, ale Michał Kojdecki był na posterunku.

GKS Tychy – Soła Oświęcim 2:1 (1:1)

Bramki:
1:0 – Testowany 22 min. (sam.)
1:1 – Jasiński 25 min.
2:1 – Tumicz 66 min.

Składy:
GKS Tychy: Igaz (46 min. Kojdecki) – Małkowski, Žunić, Masternak (46 min. Kupczak), Łączek (46 min. Chomiuk), Grzybek (46 min. Sobas), Czupryna (46 min. Babiarz), Wawoczny (46 min. Szumilas), Gajewski (46 min. Rutkowski), Bąk, Jarka (46 min. Tumicz).

Soła: Kotyza – Mika (68 min. Baluś), Testowany, Sałapatek, Jamróz – Domański, Janeczko, Czarnik (64 min. Biskup), Ząbek – Niewiedział, Jasiński (59 min. Snadny).

Żółte kartki: Žunić (GKS Tychy) – Jamróz (Soła).

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .