PIŁKA NOŻNA. Porażka LKS Bobrek z Strumieniem

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   28 października 2012 19:00
Udostępnij


LKS Bobrek przegrał ze Strumieniem Polanka Wielka 1:3. Mecz miał odbyć się w Polance Wielkiej. Działacze Strumienia obawiali się jednak o stan boiska i poprosili o zmianę gospodarza. Ostatecznie mecz rozegrano w Bobrku.

W pierwszej połowie inicjatywa należała do zawodników Strumienia. W tej części spotkania piłkarze klubu z Polanki Wielkiej swoją przewagę potwierdzili zdobyciem trzech bramek. W 10. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z okolic szesnastki uderzył Wasztyl. Piłka odbiła się od słupka i trafiła pod nogi Kwaczały. Strzał zawodnika drużyny przyjezdnej zablokował obrońca. To nie oznaczało koniec problemów dla LKS Bobrek. Piłkę przejął bowiem Mariusz Gałgan i umieścił piłkę w siatce. Prowadzenie gości podwyższył także grający trener tego zespołu. Gałgan wyskoczył najwyżej do piłki dogranej przez jednego ze swoich kolegów z drużyny i strzałem głową pokonał Cygana. Po tym golu gospodarze wznawiali grę ze środka boiska. Goście przejęli piłkę. Mariusz Gałgan dobrym podaniem uruchomił Kwaczałę. Ten ostatni pokonał bramkarza LKS Bobrek.

W drugiej połowie goście byli już przekonani, że wygrali i oddali pole gospodarzom. Ci strzelili gola na 1:3. Jego autorem był Hoc. Przez większa część drugiej odsłony goście byli schowani „za podwójną gardą”. Pod koniec meczu podopieczni Mariusza Gałgana przejęli kontrole nad wydarzeniami na boisku i wygrali mecz.

LKS Bobrek – Strumień Polanka Wielka 1:3 (0:3)

Bramki: 0:1 Mariusz Gałgan (10.).0:2 Mariusz Gałgan (30.). 0:3 Kwaczała (31.), 1:3 Hoc

Składy:
LKS Bobrek: Cygan, Zajas, Kaczmarczyk, Nydra, Tomasik, Samuś, Boratyński, Dziędzięl, Chylaszek, Ćwięląg, Nowotarski grali również Hoc, Siwoń

Strumień Polanka Wielka: Bałys – Kluska, Jarosz, Marcin Gałgan (65. Brdęk), Wasztyl, Rusin, Kwaczała (80. Brońka), Kasperek, Mączka (90. Luranc),.Bartula, Mariusz Gałgan, Marcin Kwaczała

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .