PIŁKA NOŻNA. Lider zatrzymany

Paweł Wodniak  |   Piłka nożna  |   26 września 2011 07:13
Udostępnij

KS Chełmek doczekał się swojego pogromcy w 8. kolejce. Lepsza od podopiecznych Mariusza Wójcika okazała się Soła Oświęcim, która zagrała przede wszystkim mądrze i wygrała z wymagającym rywalem 2:0.

KS Chełmek od lat mógł szczycić się tym, że wybitnie nie leżał Sole. Jak dodać jeszcze do tego to, że oświęcimianie na własnym boisku nie zachwycali wynikami, to o końcowy rezultat można było mieć uzasadnione obawy. Trener Sebastian Stemplewski nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni trochę zaskoczył składem. Linię obrony wydawała się być trochę eksperymentalnie zestawiona, ale jak się później okazało, to wypaliło, bo przecież goście nie trafili ani razu.

Lepiej tego meczu Soła po prostu zacząć nie mogła. Kiedy tłumy kibiców stały jeszcze w kolejce po bilet na stadionie, kibice zasiadający na trybunach mogli fetować pierwszą bramkę. Grzegorz Rajman przymierzył z pola karnego, Patryk Żołneczko sparował piłkę, do której natychmiast dobiegł Wiesław Hałat i skutecznie poprawił uderzenie kolegi.

– Poszedłem za akcją do końca i zauważyłem, że piłka odbiła się od kogoś. Po prostu dostawiłem nogę oraz uderzyłem, futbolówka wpadła do bramki i tyle – mówił autor gola, który pierwszy raz w tym sezonie zagrał od początku w meczu ligowym. – Cieszę się z tego, że zdobyłem bramkę, ale na to trafienie pracował cały zespół. Po prostu się udało – dodał szybki skrzydłowy Solarzy.

Później gospodarze wyraźnie oddali pole biało-zielonym i zaczęli grać defensywnie.

– Mecz ułożył nam się bardzo dobrze za sprawą szybko zdobytej bramki. W związku z tym mogliśmy grać spokojnie i bez nerwów przesuwać się oraz czekać na jakiś kontratak. Nie mogliśmy się odkryć, ponieważ wiedzieliśmy, że ekipa z Chełmka potrafi grać w piłkę. Po prostu spokojnie przesuwaliśmy się na boisku i czekaliśmy na swoją okazję – wyjaśnił po spotkaniu Sebastian Stemplewski.

Wtórował mu także Wiesław Hałat.
– Chełmek to drużyna, która jest dość dobrze ułożona i jest ciężkim przeciwnikiem. Po zdobytej bramce musieliśmy się troszkę cofnąć i bardziej skoncentrować się na zabezpieczeniu tyłów – dodał.

Goście mieli więcej z gry, ale nie potrafili poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Łukasza Nowaka. W 13. minucie po wrzutce z rzutu rożnego próbował Dariusz Łukaszka, ale jego główka minęła słupek. Pasiaki szukały swojej szansy przede wszystkim w kontratakach i stałych fragmentach gry. Po jednym z rzutów rożnych, bliski powodzenia był Bartłomiej Jasiński, który zamykał dośrodkowanie Adama Janeczko. Futbolówka wpadła tylko w boczną siatkę. Nieporadność zespołu z Chełmka oraz brak pomysłu na rozmontowanie obrony Soły potwierdził Grzegorz Bąk, który mając przed sobą tylko bramkarza, uderzył głową zbyt anemicznie, aby zaskoczyć Łukasza Nowaka.

Po przerwie obie ekipy stworzyły ciekawsze widowisko, trzymające w napięciu praktycznie do ostatnich minut. Jako pierwsi groźnie zaatakowali biało-czerwoni z Oświęcimia. Oskar Kyrcz podał w pole karne do Bartłomieja Jasińskiego, ten zagrał futbolówkę do Grzegorza Rajmana, a doświadczony snajper miejscowych wypalił z prawej nogi tuż nad poprzeczką. W 63. minucie kibice wpadli w euforię po raz drugi. Jeden z graczy przyjezdnych, zatrzymał Bartłomieja Jasińskiego chwytem niemalże zapaśniczym i arbiter podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł Adam Janeczko i zmylił bramkarza, trafiając praktycznie w samo okienko.

Drużyna Mariusza Wójcika walczyła do końca i w 82. minucie Dawid Chylaszek nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. To był ostatni dzwonek dla dotychczasowego lidera na to, aby chociaż zremisować w tym meczu. Oświęcimianie mogli skarcić rywali pięć minut przed końcem. Dariusz Płatek wypuścił w bój Mateusz Wójcikiewicza. Wydawało się, że Patryk Żołneczko pierwszy dobiegnie do piłki i tak tez było, ale golkiper gości minął się z nią, co zaowocowało świetną szansą Wójcikiewicza na bramkę. Zawodnik Soły nie zachował jednak zimnej krwi i jego próbę strzału zablokował defensor drużyny z Chełmka. Zespół z grodu nad Sołą kontrował już do końca spotkanie i zainkasował niezwykle istotny komplet punktów.

– Na pewno graliśmy spokojnie, bez żadnego błędu w obronie. Jak nie ma błędów, to oczywiście bramki nie padają. Można cieszyć się z tego, że goście nie mieli bardzo klarownych sytuacji, aby coś strzelić. Dobrze zagrała linia pomocy, a także ataku. Jasiu (Bartłomiej Jasiński – przyp. aut.) wywalczył karnego, po którym strzeliliśmy gola na 2:0, także cieszy na to zwycięstwo – zakończył Sebastian Stemplewski.

Soła Oświęcim – KS Chełmek 2:0 (1:0)

Bramki:

1:0 – Hałat 3 min.
2:0 – Janeczko 63 min. (karny)

Składy:

Soła: Ł. Nowak – Kyrcz, Sałapatek, Baluś, Mika – Hałat (79 min. Wójcikewicz), Borowczyk (89 min. M. Nowak), Janeczko, Jamróz – Jasiński (73 min. Płatek), Rajman (88 min. Kowalski).

Chełmek: Żołneczko – Kumanek, B. Chylaszek, Górski, Kłapacz (46 min. D. Chylaszek), M. Tekielak, Kulig, Bąk, Łukaszka (46 min. Kustra), Musiał, Cieciera (63 min. W. Tekielak).

Sędziowali: Maciej Lochert (sędzia główny) – Krzysztof Jaskiernia, Mirosław Pęczek (sędziowie asystenci)

Na zdjęciu: Adam Janeczko zdobył bramkę na 2:0 i wydatnie przyczynił się do zwycięstwa Soły. Fot. Paweł Suski

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .