polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Ostatni sparing Soły Oświęcim przed inauguracją rundy wiosennej jest już za nami. Na boisku Zaborzanki Zaborze, oświęcimianie zmierzyli się z Czarnymi-Góral Żywiec. Podopieczni Sebastiana Stemplewskiego pewnie pokonali szóstą drużynę IV ligi śląskiej 5:1.
Już tylko tydzień pozostał do wznowienia sezonu 2013/14. Rozpoczęło się niemalże ostatnie odliczanie, jednak trener Sebastian Stemplewski nie może do końca spać spokojnie. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło między innymi sporej części bloku defensywnego w postaci Dawida Wadasa, Artura Czarnika i Jakuba Jamroza. Prawdopodobnie tylko ten trzeci będzie do dyspozycji trenera na mecz z Koroną II Kielce, jednak gdy dodamy do tego fakt, że w Kielcach zabraknie pauzującego za kartki Bartłomieja Sałapatka, to sytuacja w obronie zrobi się trudna do załatania.
Przechodząc jednak do samego spotkania, to zgodnie z oczekiwaniami grę prowadziła Soła. Już w 5. minucie piłka nożna pokazała swój paradoks. Solarze w późniejszym okresie meczu pudłowali w wyśmienitych okazjach, tymczasem zdobyli bramkę, która nie miała prawa paść. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Macieja Stróżaka, Rafał Skrzypek nieczysto trafił piłkę głową, która dużym lobem zmierzała spokojnie do rąk bramkarza. Ten dość nieoczekiwanie nie zdołał jej opanować i praktycznie wbił sobie ją do bramki. Bez wątpienia to był kuriozalny gol.
Z dużą łatwością w tym meczu piłkarze z grodu nad Sołą dochodzili do pozycji strzeleckiej, znacznie gorzej było jednak ze skutecznością. Na przestrzeni dziesięciu minut dwie sytuacje „sam na sam” z bramkarzem zmarnował Adrian Stanek. Najpierw dostał podanie z pierwszej piłki od Macieja Stróżaka, a później crossowe, długie zagranie od Dawida Dynarka. W obu tych sytuacjach boczny obrońca znakomicie włączył się do gry ofensywnej, kompletnie zaskakując rywali. Za pierwszym i za drugim razem niestety nie udało mu się trafić w bramkę.
W 24. minucie III-ligowcy mieli kolejną znakomitą szansę. Kamil Talaga dalekim podaniem ręką szybko „uruchomił” Pawła Cygnara, który dograł wzdłuż linii bocznej do Mateusza Glenia. Skrzydłowy Pasiaków bardzo łatwo oszukał obrońcę na skraju pola karnego i przymierzył w słupek.
Dwie minuty później Solarze znowu nie trafili mając „setkę”. Po akcji Dawida Dynarka z Pawłem Cygnarem, z bliska golkipera nie zdołał pokonać Maciej Stróżak.
W 30. minucie kolejnym zawodnikiem, który stanął oko w oko z golkiperem gości był Adam Janeczko. Naciskany przed żywieckiego defensora trafił jednak prosto w bramkarza.
Dziesięć minut później było już 2:0, dzięki duetowi Janeczko-Stróżak. Ten pierwszy podał do drugiego, który ładnie zwiódł bramkarza i wyłożył futbolówkę na pustą bramkę Adamowi Janeczko. „Kura” nie mógł się pomylić i podwyższył prowadzenie.
Czarni-Góral zazwyczaj ograniczali się do gry z kontry, po której mieli kilka okazji do zdobycia bramki. Cztery minuty po przerwie wykorzystali jedną z nich. Po prostopadłym podaniu z lewej strony, gracz rywali pokonał w indywidualnym pojedynku Tomasza Strąka.
Odpowiedź Pasiaków była błyskawiczna. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Pawła Cygnara na bramkę zamienił Przemysław Knapik, który zamknął wrzutkę celnym uderzeniem głową niemal w samo „okienko”.
W 72. minucie trafił drugi z napastników, który wszedł w przerwie. Jakub Snadny z bliska wbił futbolówkę do siatki po znakomitej akcji Grzegorza Talagi, który przejął piłkę na polu karnym i mocnym podaniem wzdłuż bramki idealnie obsłużył Snadnego.
Ostatni gol padł na kwadrans przed końcem meczu. Jakub Snadny zagrał futbolówkę na dobieg, do Łukasza Ząbka, który z lewej strony podał wzdłuż bramki do Przemysława Knapika. Czający się w polu karnym „Knapol” wślizgiem wpakował piłkę do siatki.
Górale pod koniec meczu stworzyli sobie parę dogodnych sytuacji po grze z kontry, jednak oświęcimianie szczególnie w końcówce także mogli pokusić się o kolejne bramki, który jednak już nie padły.
Soła Oświęcim – Czarni Góral-Żywiec 5:1 (2:0)