Unia walczyła do końca, ale w półfinale zagra Comarch Cracovia – FILM, FOTO

Paweł Obstarczyk  |   Hokej  |   7 marca 2018 00:29
Udostępnij

Unia przegrała z Comarchem Cracovią rywalizację play – off w ćwierćfinale 2:4.W pierwszych dwóch minutach spotkania dominowali przyjezdni. To oni w zdecydowanej większości przebywali w tercji obronnej rywala. Pasy były zdeterminowane i chciały szybko otworzyć wynik spotkania i zmusić Unię do cofnięcia się do obrony. Zawodnicy Comarchu Cracovii nie chcieli prawdopodobnie popełnić błędów z trzech meczów fazy play – off, kiedy to oni tracili pierwsi bramki.

W 6. minucie Sykora oddał mocny strzał z klepy ze środka. Dobrze interweniował Fikrt. Podobny był efekt strzału Worobjowa w 9. minucie. Unia próbowała tworzyć akcję zaczepne, ale w tym okresie nie zagrażała bramce Comarchu Cracovii. W 11. minucie jeden z ataków zespołu z Krakowa przyniósł efekt bramkowy. Uderzył Rompkowski, a tor lotu gumy zmienił Bryniczka. To zmyliło bramkarza gospodarzy.

W 15. minucie indywidualną akcję przeprowadził Piotrowicz. Zakończył ją strzałem. Krążek zablokował golkiper. W tej samej minucie jeden zawodnik Pasów było na ławce kar. Biało – niebiescy bardzo szybko  to wykorzystali. Już w pierwszej akcji Paszek popisał się świetnym podaniem, a Haas skierował krążek na lewy, odsłonięty przez Radziszewskiego róg. Kibice cieszyli się  remisu. Comarch Cracovia również potrafi wykorzystywać przewagi. W 18. minucie ustawiony na lewym buliku Sykora oddał precyzyjny strzał z nadgarstka. Unia przegrała pierwszą tercję 1:2. Przyjezdni narzucili swoje warunki gry i tylko w przewagach „pachniało” bramką dla gospodarzy. Nie można jednak powiedzieć, że ci nie walczą. Widzowie z nadzieją udali się na przerwę między tercjami.

W 27. minucie Unia wyrównała stan rywalizacji drugi raz w  tym meczu. M. Kasperlik zagrał do najeżdżającego lewy słupek Piotrowicza, a  ten pokonał bramkarza uderzeniem na przeciwległy róg. Gospodarze poszli za ciosem, ale dobrej okazji nie wykorzystał Malicki. Mógł on skorzystać z dobrej akcji Rufera (28. minuta). W 36. minucie Fikrt był opałach, ale poradził sobie z obroną. W 38. minucie „Fiki” tylko w sobie wiadomy sposób obronił uderzenie z bliska Kalusa.

W 44. minucie gospodarze mieli spora szczęścia. Dogodną sytuację miał Drzewiecki, ale nie zdołał strzelić gola. W 45. minucie S. Kowalówka miał sytuację jeden na jeden od linii niebieskiej. Nie znalazł sposobu na „Radzika”. W 46. minucie Unia wykorzystała grę w podwójnej przewadze. Po wymianie wielu podań, Wojtarowicz oddał dobry strzał. Odpowiedź Comarchu Cracovii była bardzo szybka. Drzewiecki sprytnie zdobył bramkę od „zakrystii”. W 56.minucie dobrą pozycje wypracował sobie Drzewiecki, ale dobrze ustawił się Fikrt. W 58. minucie czeski bramkarz wygrał pojedynek jeden na jeden z Sykorą.

Po 60 minutach był remis, więc zawodnicy rozegrali dogrywkę. W 63.minucie Chaloupka  próbował od zakrystii, ale krążek zatrzymał się na słupku. W końcówce Unia grała z przewagą. W 64. minucie dwa groźne strzały oddali biało – niebiescy. Nie padł jednak gol. 15 sekund przed końcem spotkania po błędzie zawodnika Unii Comarch Cracovia przeprowadziła kontrę. Fikrt nie dał się pokonać. W ostatniej sekundzie meczu precyzyjnie z nadgarstka z linii niebieskiej uderzył Kolesnikovs. Zasłonięty Fikrt nie zdołał interweniować. Wydaje nam się jednak, że gol nie powinien być uznany, gdyż strzelec przeciągnął gumę za linię, więc był spalony. Decyzja arbitrów była inna.

„To był bardzo ciężki mecz. W pierwszej tercji byliśmy lepsi. Potem gra się wyrównała. Łapaliśmy dużo kar, ale się z nich wybroniliśmy. W kolejnej fazie meczu obie ekipy miały swoje szanse. W dogrywce Radziszewski obronił kilka „setek”. Graliśmy do końca no i to przyniosło efekt” – powiedział Rudolf Rohacek, trener Comarchu Cracovii Kraków.

„Pokazaliśmy, że potrafimy grać. Mieliśmy luki w kadrze, ale postawiliśmy się rywalowi. Były momenty dobrej gry, ale zabrakło nam skuteczności. Przy stanie 3:2 popełniliśmy błąd taktyczny. Po wyjściu na prowadzenie powinniśmy starać się przez 2-3 minuty grać na zero z tyłu. Niestety zlekceważyliśmy rywala i za szybko uwierzyliśmy w sukces. Później przeciwnik łapał kary, ale my byliśmy nieskuteczni. Nie udało się” – powiedział Jiri Sejba, trener KS Unia Oświęcim.

„Pracuję w Oświęcimiu od listopada. Moim zdaniem udało nam się poprawić sporo aspektów gry, nawet grę w przewagach, o które ciągle pytacie (tu śmiech trenera). Dziękuję zawodnikom za współpracę” – dodał trener Unii.

„Jesteśmy dogadani z zarządem. Tak naprawdę nie wiem, jak rozwinie się sytuacja. Nie wiem, kto zadzwoni między sezonami. Rozważę każdą propozycję i tak na prawdę nie wiem, kogo będę trenował w nowym sezonie. Na ten moment jestem w Unii”  – przyznał trener Unii.

 

 

Wtorek Unia Oświęcim – Comarch  Cracovia 3:4 d. (1:2, 1:0, 1:1, d. 0:1)

Bramki: 0:1 Bryniczka – Rompkowski – Drzewiecki (10.40),1:1 Haas – Paszek –  Bezuška (5/4) (15.41), 1:2 Sýkora –  Chaloupka – Kalus (5/4) (17.41),2:2  Piotrowicz – M. Kasperlík – Tabaček (26.01), 3:2 Wojtarowicz – S. Kowalówka – Haas (5/3) (44.48), 3:3 Drzewiecki –  Urbanowicz (46.28), 3:4 Kolesņikovs – Urbanowicz (64.59).

Składy:

KS Unia Oświęcim: Fikrt  – Šaur, Bezuška, Piotrowicz, Haas, S. Kowalówka – Maciejewski (2), Vosatko, M. Kasperlik, Tabaček, O. Kasperlik – Paszek (2), Malicki, Rufer, Wojtarowicz (2).Trener: Jiří Šejba.

KS Cracovia Kraków: Radziszewski – Noworyta, Chaloupka (14), Sykora (2), Da Costa, Kalus – Rompkowski, Kolesņikovs (2), Urbanowicz (2), Bryniczka (2), Drzewiecki – Kruczek, Wajda (4), Šinágl, Dziubiński, Kapica (2) – Szurowski, Dutka; Domogała, Słaboń, Worobjow. Trener: Rudolf Roháček.

 

 

 

Najnowsze realizacje wideo