polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W samochodzie korzystając z telefonu należy korzystać ze słuchawek lub zestawu głośnomówiącego. Fot. Pixabay.com
Zestaw głośnomówiący można kupić już za kilkadziesiąt złotych. Podobnie, jak słuchawkę bezprzewodową. Bezpieczeństwo kosztuje zatem kilkanaście litrów paliwa.
Ulica Królowej Jadwigi w Oświęcimiu. Mijam samochody jadące od strony ronda księdza Górnego w kierunku ulicy Zaborskiej. W pięciu na siedem samochodów kierowcy rozmawiają przez telefon. Przez szybę doskonale widać komórkę trzymaną przy uchu. W tej piątce cztery osoby to kobiety.
Prowadzona w ten sposób rozmowa jest wykroczeniem, ale także strasznie dekoncentrującą czynnością. Ogranicza też możliwości manualne kierowcy.
Wątpliwie rozsądną czynnością stało się odczytywanie w czasie jazdy wiadomości sms i odpowiadanie na nie. Hardcorowcy prowadzą tez konwersację przez Messengera i przeglądarkę Facebooka. A to wymaga skupienia wzorku na smartfonie lub tablecie przez około 10 sekund.
W tym czasie na drodze może się zdarzyć naprawdę wiele. Pojazd, jadący z prędkością 50 km na godz. w ciągu sekundy pokonuje ponad 12 metrów. Łatwo obliczyć, jaki odcinek pokona w 10 sekund.
Przy tych obliczeniach budzi moją ciekawość jedna rzecz. Skoro kierowca wgapia się przez jedna szóstą minuty w ekran monitora, to czy byłby skłonny na taki sam czas zamknąć oczy i jechać dalej? Z pewnością nie, a przecież to to samo. Czyli głupota i nieodpowiedzialność.
Wielu z nas niejednokrotnie przekonało się, że rozmowa telefoniczna prowadzona w samochodzie bez naruszenia przepisów prawa także może być niebezpieczna. Rozprasza bowiem uwagę. Zwłaszcza w obcym mieście. Trzeba kontrolować sytuację na drodze, słuchać, odpowiadać i często jeszcze wykonywać polecenia Krzyska Hołowczyca, płynące z urządzenia do nawigacji.
Policjanci z oświęcimskiej drogówki do wyłapywania miłośników konwersacji przez telefon komórkowy trzymany w ręce lub przestrzeni pomiędzy uchem a barkiem używają lornetek i nieoznakowanych radiowozów.
Opłata za taką rozmowę wynosi 200 złotych płatnych do siedmiu dni. Ponadto sprawca wykroczenia dostaje pięć punktów karnych, których jednak nie wymieni na zniżkę na zakup patelni teflonowej w supermarkecie.
Tymczasem, za dwie stówy można kupić zarówno zestaw głośnomówiący, jak i słuchawkę bluetooth. I zostanie jeszcze na dobre jedzenie w przydrożnej knajpie.