Tak palą liście…

Marcin Cichowski  |   Meteo  |   15 października 2018 18:53
Udostępnij

„Palą liście i nie da się oddychać. Dusimy się i zamykamy okna” – żali się jedna z czytelniczek portalu Fakty Oświęcim.

„Jeśli spalamy substancje organiczne, na przykład liście, w niskiej temperaturze, powstają węglowodory aromatyczne, które nawet w minimalnym stężeniu mają działanie rakotwórcze” – mówi profesor Lucjan Pawłowski, dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej i przewodniczący Komitetu Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk – „Gdy przy okazji w ognisku znajdą się opakowania z tworzyw sztucznych, wydzielają się dioksyny, związki jeszcze groźniejsze i szalenie rakotwórcze”.

Czy można palić suche liście na działce i w ogrodzie? Co mówią o tym przepisy?

Przepisy regulujące palenie ognisk w ogrodach i na działkach są bardzo nieprecyzyjne. Ustawa o odpadach mówi wyraźnie:

„Dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, jeżeli na terenie gmin nie jest prowadzone selektywne zbieranie lub odbieranie odpadów ulegających biodegradacji, a ich spalanie nie narusza odrębnych przepisów”.

„Niestety palenie liści oraz innych resztek organicznych również przyczynia się do powstawania niskiej emisji i tym samym smogu. W Oświęcimiu jest zakaz spalania resztek organicznych. Liście powinny być kompostowane lub odbierane przez Zakład Usług Komunalnych” – informuje Oświęcimski Alarm Smogowy – „Poza tym liście to nie są śmieci i mają ważną funkcję ekologiczną: zapobiegają wyjaławianiu się gleby, dostarczają substancji odżywczych drzewom oraz przyczyniają się do ochrony bioróżnorodności”