Żółwie tempo starostwa w istotnej sprawie

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   7 czerwca 2024 15:05
Udostępnij

15 dni potrzebowało Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu, by w trzech zdaniach odpowiedzieć na pytania redakcji w sprawie ciężkich pojazdów w mieście.

Na początku ubiegłego miesiąca budowniczy nowej obwodnicy Oświęcimia wprowadzili dość istotną zmianę organizacji ruchu na starej obwodnicy, czyli ulicy Zatorskiej. Na odcinku od Castoramy do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną 7 maja wprowadzili ruch jednokierunkowy w kierunku mostu Jagiellońskiego.

Odpowiednie oznakowanie wskazywało, że pojazdy ciężarowe jadące w stronę Zatora dużo wcześniej powinny wybrać objazd, prowadzący przez Bobrek i północną obwodnicę Oświęcimia. Jednak wielu kierowców lekceważyło oznakowanie i wjeżdżało w miejskie i powiatowe ulice, na których obowiązuje znaczne ograniczenie tonażu.

I tak ponad 20-tonowe ciągniki siodłowe wjeżdżały w ulicę Batorego, gdzie znak ogranicza dopuszczalną masę całkowitą do pięciu ton. Następnie jechały ulicą Zaborską, Pod Górką i Grojecką w Zaborzu, by wrócić na Zatorską.

To i tak optymistyczny wariant rozjeżdżania nieprzeznaczonych dla ciężkich pojazdów dróg. Znaleźli się tacy, a było ich niemało, którzy z Zaborskiej skręcali w Słowackiego, a następnie Olszewskiego w stronę stacji Orlen.

Tematem zajęli się policjanci z oświęcimskiej drogówki, ale nie mogli pilnować ronda przy Castoramie przez 24 godziny na dobę. Pojawił się tam zatem kierujący ruchem pracownik firmy wykonującej obwodnicę, który nie pozwalał ciężarówkom i ciągnikom siodłowym na wjazd w ulicę Batorego. On jednak szybko zniknął z tego miejsca.

Mieszkańcy Oświęcimia, przerażeni obecnością wielotonowych samochodów na wewnątrzmiejskich ulicach, interweniowali w redakcji Faktów Oświęcim. Zajęliśmy się sprawą korespondując z Komendą Powiatową Policji (KPP) w Oświęcimiu, Urzędem Miasta Oświęcimia i Starostwem Powiatowym w Oświęcimiu. Pytania do tych instytucji wysłaliśmy w środę 22 maja.

Policja i magistrat odpowiedziały tego samego dnia. Dzień i dwa dni później opublikowaliśmy artykuły, w których cytowaliśmy aspirant sztabową Małgorzatę Jurecką, oficer prasową KPP, Katarzynę Kwiecień, rzecznik prasową Urzędu Miasta Oświęcimia i Pawła Darowskiego, kierownika robót. Poinformowaliśmy też, że od starostwa „na razie” nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Jednak to „na razie” trwało 15 dni, w tym 10 roboczych. Aż tyle potrzebował powiat oświęcimski, by sklecić trzy zdania i przesłać je do redakcji. To kolejny raz, kiedy media odczuwają brak rzecznika prasowego. Tu należy zaznaczyć, że pytania przesłaliśmy e-mailem, a nie Pocztą Polską lub gołębiem pocztowym, które znacznie opóźniają korespondencję.

W międzyczasie problem w znacznej mierze się rozwiązał. Mieszkańcy, którzy interweniowali w Faktach Oświęcim, powiadomili nas, że po artykule ciągniki siodłowe na wspomnianych wyżej ulicach pojawiają się niezmiernie rzadko, choć nie zniknęły całkiem z krajobrazu osiedla Chemików.

Gdybyśmy czekali z publikacją na odpowiedź Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu, być może kłopot mieszkańców znacznie wydłużyłby się w czasie. Pozostaje natomiast mieć nadzieję, że władze powiatu podjęły działania w sprawie ciężarówek, a dopiero później uruchomiły wolno mielące młyny, które naszemu portalowi, a co za tym idzie naszym czytelnikom, przyniosły odpowiedź.

Artykuły Faktów Oświęcim dotyczące problemu ciężarówek i ciągników siodłowych:

Sypią się mandaty dla kierowców ciężarówek – FILM

Sypią się mandaty dla kierowców ciężarówek – FILM

Odcinek starej obwodnicy Oświęcimia z ruchem jednokierunkowym – FOTO

Zmiana organizacji ruchu na obwodnicy. Policjanci w akcji – FILM, FOTO

 

Najnowsze realizacje wideo