polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fakty z powiatu: Przegląd najważniejszych wydarzeń – FILM
Oskar Groening, czyli „księgowy Auschwitz”. Fot. Twitter
Groening to były esesman i strażnik w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady Auschwitz-Birkenau. Do Waffen-SS zgłosił się na ochotnika. W obozie był odpowiedzialny za selekcję przedmiotów odebranych więźniom oraz gromadził i dzielił pieniądze, należące do ofiar faszystowskiej machiny śmierci. Przynajmniej raz uczestniczył w selekcji więźniów.
W 1944 roku dostał się do niewoli brytyjskiej. Jako jeniec zataił fakt pracy w obozie koncentracyjnym. Przez długie lata unikał odpowiedzialności za zbrodnie. Prawo bowiem wymagało, by oskarżonemu udowodnić indywidualną winę. To jednak, wobec braku świadków, było niemożliwe.
Przełom nastąpił w 2011 roku, po sprawie Iwana Demjaniuka, byłego strażnika w Sobiborze. Sąd skazał go za współuczestnictwo w zamordowaniu 28 tysięcy więźniów obozu.
Po tym precedensowym wyroku w 2014 roku niemiecka prokuratura przygotowała i przekazała do sądu w Luneburgu akt oskarżenia przeciwko Groeningowi. Wyrok zapadł w 2015 roku. Sąd skazał byłego esesmana na karę czterech lat więzienia za uczestnictwo w zbrodni ludobójstwa. Groening zdaniem prokuratury i sądu miał udział w morderstwie 300 tysięcy więźniów Auschwitz.
Skazany odwołał się od wyroku, jednak nieskutecznie. Odwołania składali także pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych, którzy chcieli uznania Groeninga za winnego zabójstw, a nie współuczestniczącego w zbrodni.
Obrońca byłego strażnika, chcąc by jego klient nie trafił za kratki, podnosił argument złego stanu zdrowia. Próbował przekonać wymiar sprawiedliwości, że pobyt w celi może być groźny dla życia skazanego.
Prokuratura powołała wówczas biegłego lekarza, który uznał Groeninga za zdolnego do odbycia kary.