Tauron spowodował egipskie ciemności. I nie poinformował

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   3 listopada 2020 19:29
Udostępnij

W części osiedla Chemików w Oświęcimiu zapadły wczoraj egipskie ciemności. Dzisiaj też panują. Kobiety boją się wracać nocą z pracy. Winę ponosi Tauron.

Wczoraj, gdy zapadł zmierzch, w części osiedla Chemików w Oświęcimiu nie zapaliły się latarnie. Reporter Faktów Oświęcim przeszedł ulicami Obrońców Westerplatte, Bohaterów Monte Cassino, Kopernika, Sobieskiego, Rydla, częścią Olszewskiego i Śniadeckiego. Wszędzie było ciemno, bo nie działały latarnie.

Zadzwoniłem do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego, gdzie dyżurny przyjął zgłoszenie i przekazał je do Straży Miejskiej w Oświęcimiu. Dzisiaj, gdy zapadł zmrok, sytuacja się powtórzyła.

„Moja zona wracała wczoraj po godzinie 23 z popołudniowej zmiany. Szedł za nią jakiś mężczyzna. Bała się. Dziś znów nie świeca latarnie. Mam po nią iść do pracy?” – pyta mieszkaniec osiedla Chemików.

Dzisiaj ponownie zadzwoniłem do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Poprosiłem też o interwencję Krzysztofa Kanię, wiceprezydenta Oświęcimia.

Kilka minut po rozmowie z wiceprezydentem, otrzymałem informację w PCZK. Okazało się, że od wczoraj Tauron prowadzi prace modernizacyjne, które skutkują wyłączenie części oświetlenia ulicznego na osiedlu Chemików. W wyłączonym teraz kwartale do jutra. W kolejnych dniach latarnie nie będą działały w innych częściach Oświęcimia.

Pojawia się pytanie, dlaczego Tauron nie poinformował mieszkańców miasta o planowanych pracach? Ludzie byliby spokojniejsi wiedząc, że trwa modernizacja sieci energetycznej. Skoro spółki skarbu państwa nie stać na wywieszenie ogłoszeń na klatkach schodowych w miejscach, gdzie zapanowały egipskie ciemności, jej pracownicy mogli wysłać stosowną informację do lokalnych mediów. Fakty Oświęcim opublikowałyby taki komunikat bezwzględnie i bez oczekiwania gratyfikacji. a mieszkańcy, być może, byliby spokojniejsi.

 

Komentarze
  • 5 listopada 2020 10:33

    Tomtom

    Wracałem wtedy z pracy późno wieczorem. Szła przede mną jakaś kobieta, okropnie się bałem bo nie świeciły latarnie. Czy mam prosić moją żonę, żeby przyszła po mnie do pracy? ;( pomóżcie bo ta sytuacja mnie przerasta.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.