polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
O skreczowaniu, scenie polskiej i zagranicznej z Cut Man Doo turntablistą z Oświęcimia, wykorzystującym do skreczu magnetofony szpulowe rozmawia Paweł Obstarczyk.
Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką? – Jedenaście lat temu zacząłem słuchać utwory reprezentujące styl, który preferuję. Zbierałem płyty i powoli zacząłem się tym interesować. Potem postanowiłem sam spróbować grać taką muzykę. Wytrwała praca pomogła mi się rozwinąć.
Czy w Polsce jest zapotrzebowanie na muzykę tego typu, jaką zaprezentowaliście podczas Jungle Movement? – Tak, jest zapotrzebowanie na takie imprezy i taką muzykę. Są ludzie, którzy próbują zamykać kluby i „kłaść kłody pod nogi” organizatorom imprez, ale nadal są osoby, które chcą słuchać niekomercyjnej muzyki elektronicznej. Tego typu wydarzenia to możliwość spotkania się fanów konkretnych stylów. Chodzi też o to, by zainteresować tą muzyką osoby, które na co dzień nie mają czasu poszukiwać, a ich znajomość tematu kończy się na komercyjnych rozgłośniach radiowych.
Gdzie można zobaczyć twoje występy na żywo? – Gram w Polsce i zagranicą. Od dwóch lat jestem członkiem grupy artystów, którzy organizują eventy w całej Europie.
Na czym polega różnica w skreczowaniu na gramofonach a na magnetofonach szpulowych? – Różnic jest kilka. Przede wszystkim chodzi jednak o to, że w wypadku magnetofonów szpulowych nie ma miksera i nie ma możliwości ucinania dźwięku. Taśmę kontroluje się dłonią i w każdym momencie istnieje ryzyko pomyłki. Porównałbym to do „balansowania na linie”. Jeden błąd może zepsuć cały występ. Przyznaje się do tego, że już kilka razy chciałem zrezygnować z grania na magnetofonach i miałem przejść na gramofony. Widzę jednak, że ludzie chcą nadal, bym robił to, co robię.
Gdzie gra się lepiej – w Polsce czy zagranicą? – Lepiej jednak jest zagranicą. Tam ludzie znają tę kulturę. Tam jest lepsza komunikacja. Na imprezach widać, że miłośnicy tego stylu tworzą jedną wielką rodzinę. W Polsce mało ludzi zna to, co tworzymy. Ciężko jest dostać się nam do mediów.
Brałeś udział w konkursie Mam Talent? Jak wspominasz ten epizod? – Ciekawa przygoda. Ja to nazywam takimi jednodniowymi wakacjami. Byłem tam krótko, ale zdążyłem zauważyć, jak zafałszowana jest telewizja.
Jak ci się dziś grało? – Było w porządku. Jestem z Oświęcimia, a muzyka to moje hobby. Miło jest zagrać dla ludzi z naszego miasta.