Pociąg wrócił na dobry tor – FELIETON

Paweł Wodniak  |   Fakty,Publicystyka  |   26 stycznia 2016 08:45
Udostępnij

Za kilka dni minie 10 miesięcy, odkąd do pociągu, zwanego Komendą Powiatową Policji w Oświęcimiu wsiadł nowy maszynista. Co się zmieniło przez te 300 dni? Z pewnością bardzo dużo.

Pamiętam, gdy przed siedemnastu laty głównym dowodzącym tym samym pociągiem został jego wcześniejszy drugi maszynista. Miał, jak każdy, swoje wady, ale i zalety. Do tych ostatnich należało wybranie trasy, wyznaczenie odpowiedniego toru wprawienie w ruch silników lokomotywy oraz jasne i klarowne rozdzielenie obowiązków pomiędzy członków załogi – konduktorów, stewardów, obsługę techniczną. Kierunek był znany, obwody maszyny sprawdzone, wagony gotowe do podróży, a na semaforze świeciło się zielone światło. Można było ruszyć.

Pociąg dał się dosyć łatwo prowadzić. Wszyscy wiedzieli, co mają robić. Maszynista rozsiadł się w fotelu i przyglądał krajobrazowi, przesuwającemu się za oknami lokomotywy. Od czasu do czasu przechadzał się po wagonach, by przyjrzeć się pracy swojej ekipy w myśl zasady, że pańskie oko konia tuczy.

Nie brakowało też wpadek i osobistych animozji. Cóż, maszynista w pociągu jest jak kapitan na statku. Korzysta z władzy i czasami zdarza mu się jej nadużywać. Z pewnością nie przynosi mu to chwały, ale nie to jest tematem tego felietonu

Po kilku latach maszynista uznał, że pociąg zmierza w dobrym kierunku, z prawidłową prędkością i po doskonałym torowisku. Pomyślał też może, że nikt nie jest w stanie spieprzyć tej podróży i postanowił odejść na emeryturę, ustępując fotel młodszym, ale i mniej doświadczonym. Liczył pewnie, że następca weźmie sobie do serca rozkład jazdy i będzie kontynuował podróż w tym samym kierunku, z podobną prędkością i z tym samym personelem.

Pociąg przejął człowiek, który dotychczas był pomocnikiem maszynisty na innych trasach, za miedzą. Wyrzucił do kosza dotychczasowy rozkład jazdy, poprzestawiał wajchy i rozjazdy, zmieniając tor na dużo gorszy. Jednocześnie tłumaczył podległym kolejarzom, że właśnie wkroczyli w erę nowoczesnych kolei dużych prędkości, a skład jest ekskluzywny, nowoczesny i przyjazny dla użytkowników. Zarówno personelu, jak i pasażerów.

Część konduktorów i stewardów uznała jednak, że nie da się robić nowoczesnej kolei zamieniając przyzwoity i prawidłowo jadący pociąg na skład, który byłby na wyłącznych usługach maszynisty, za nic mającego rozkład jazdy i powszechnie obowiązujące przepisy gwarantujące porządek i bezpieczeństwo. Dlatego też wielu kolejarzy zmieniło przewoźnika. Tych, którzy próbowali przywrócić stary rozkład jazdy i pokazać, że pociąg tak naprawdę jedzie w nieznane, maszynista wysadził lub zmusił do wyjścia z wagonu i pozostania na peronie bez możliwości ponownej podróży koleją.

Ci, którzy zostali, choć oczywiście nie wszyscy, zaciskali szczęki, klęli pod nosem, chodzili do psychiatrów, łykali psychotropy i jechali dalej wiedząc, że unosząc się honorem nie utrzymają rodziny. Byli też tacy, którzy wszystko zawdzięczali maszyniście i nie zdawali sobie sprawy z tego, że są inne sposoby i metody prowadzenia pociągu.

Nagle przyszedł dzień, kiedy dyżurny ruchu przeniósł maszynistę do innego składu. Załoga starego pociągu tak ucieszyła się z awansu dotychczasowego szefa, że chętnie odwiedzała wagon restauracyjny, by świętować zmianę maszynisty.

Nowy maszynista poustawiał wszystkie mechanizmy jak Pan Bóg i ogólnie przyjęte normy przykazali, po czym obserwował, jak pociąg się zachowa. Skład znowu poruszał się przyzwoicie, a spora część personelu zrezygnowała z regularnych wizyt u psychiatrów i psychoterapeutów. Co więcej, przystąpiła do obsługi pasażerów z dawno niewidzianym uśmiechem na twarzy.

Lokomotywa z wagonami wróciła na dobry tor. I tak jedzie dalej. Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 26 stycznia 2016 09:18

    Milicjant

    Jeszcze nie jest doskonale, ale…. O niebo lepiej!:)

  • 26 stycznia 2016 10:07

    Pyrajnik

    A ktoś wie gdzie poszedł stary?

  • 25 listopada 2016 03:57

    jacek

    Mieszkam w Oświęcimiu od kilku miesięcy a prowadzę firmę i muszę przyznać, że do zawiadomień o przestępstwach oświęcimska Policja podchodzi bardzo rzetelnie, Tam gdzie mieszkałem wcześniej (w ciągu 15 lat cztery miejscowości) tak nie było. Niestety, „standard” jest np taki: http://pamietnikwindykatora.pl/2015/12/20/pracowite-i-myslace-polskie-organy-scigania-przyklad/ ale Oświęcim to pod tym względem oaza.


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.