polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Mieszkaniec Kęt na ekranie monitora ma wygaszacz ekranu, na którym widać płomienie. Czujna sąsiadka wzięła je za prawdziwy pożar. Fot. Pixabay.com
Była godzina czwarta nad ranem, gdy mieszkanka Kęt powiadomiła służby ratunkowe, że widzi przez okno płomienie w mieszkaniu na osiedlu Sikorskiego. Pod wskazany adres natychmiast ruszyli strażacy i policjanci.
Na miejscu zastali właściciela, którzy zaprzeczył, jakoby w jego mieszkaniu wybuchł pożar.
„Mężczyzna skojarzył jednak, że w pokoju ma komputer, na którego monitorze jako wygaszacz ekranu ustawił płomienie ognia. Mundurowi potwierdzili, że w dla osoby z zewnątrz, włączony w ciemnym pomieszczeniu wygaszacz ekranu z palącym się ogniem do złudzenia przypominał blask pożaru” – relacjonuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Mimo, że służby nie potwierdziły zagrożenia, reakcja kęczanki zasługuje na uznanie.
„Gdyby doszło do prawdziwego pożaru, jej pomoc mogłaby uratować ludzkie życie i ograniczyć skalę strat” – komentuje policjantka.